"Od kiedy ponad 20 lat temu przyznałem się, że to właśnie ja jestem autorem tytułu 'Elektroniczny morderca', nie mam spokoju". Mija 40 lat od premiery "Terminatora".
"Mam nadzieję, że kiedy mnie zabraknie, ludzie zobaczą, że coś po sobie zostawiłem" - mówi Arnold Schwarzenegger w najnowszym dokumencie Netflixa. Chyba nikt nie ma wątpliwości. Zresztą rozwiewa je już sam tytuł produkcji.
Arnold Schwarzenegger w czynie społecznym postanowił załatać dziurę drogową. Policja z Los Angeles twierdzi, że zniszczył część legalnych robót budowlanych.
Główny problem z dronami zabójcami: nawet bazując na wartościach zaprogramowanych przez człowieka, maszyna może wykształcić nowy, własny system zasad.
- Aktorki, które się starzeją, czekają na historie, w których mogą zagrać starzejące się kobiety. To chore. Ludzie mają znacznie dłuższy okres przydatności - mówi Lance Henriksen, aktor znany z ról w "Terminatorze", serii "Obcy" i serialu "Millennium".
Przyszłość nie jest określona i można ją zmieniać. Okazuje się, że przeszłość też. Twórcy "Mrocznego przeznaczenia" skasowali ostatnie, dość nieudane części "Terminatora", uznali je za niebyłe i wrócili do korzeni oryginału. Pytanie tylko, po co?
- Jeśli kobiety sprawdzają się w kinie akcji, to nie muszą nic nikomu udowadniać. Ale musimy grać w nim po swojemu, a nie udawać mężczyzn - mówi Kristanna Loken. "Terminatora 3" obejrzycie w AXN, a nowy "Terminator: Mroczne przeznaczenie" już w kinach.
"Terminator: Mroczne przeznaczenie" ignoruje nieudane sequele, stanowiąc bezpośrednią kontynuację "Dnia sądu" z 1991 roku - a właściwie próbę uaktualnienia oryginalnych opowieści o elektronicznym mordercy. Ktoś tu się jednak nie wysilił.
Arnold Schwarzenegger może i uratuje kolejną bohaterkę przed korporacją przyszłości w "Terminatorze: Mrocznym przeznaczeniu", ale na pewno nie ocali serii przed finansowym fiaskiem. Już teraz magazyny branżowe szacują, że nowy film o Terminatorze przyniesie ponad 100 mln dol. strat.
Zielonogórski Cinkciarz.pl oficjalnym partnerem filmu "Terminator: Mroczne przeznaczenie". Firma nagrała spot promujący obraz, w którym gra słynny Arnold Schwarzenegger.
Ta kolejna już część tej opowieści znakomicie nadawałaby się do tego, by znów poutyskiwać na dzisiejszą kinematografię, tak bardzo wtórną i goniącą własny ogon. Zawołać głośno: wymyślcie wreszcie coś nowego! Coś, co będzie stanowiło taki kamień milowy w dziejach rozrywkowego kina akcji, jak kiedyś "Terminator".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.