Do komedii romantycznej Netflixa "Poskromienie złośnicy" zasiadałem bez większych nadziei. I się nie zawiodłem. Nie było ani śmiesznie, ani romantycznie. Sensu też nie było.
- Ja się bardzo ucieszyłem na tę propozycję - mówi Tomasz Sapryk, aktor grający w historycznym serialu TVP "Korona Królów". Przyznaje, że był przygotowany na "lekki" ostracyzm wynikający nie tylko z tego, że znalazł się w obsadzie serialu, ale również fakty, że występuje w telewizji publicznej. Tomasz Sapryk przyznaje Dominice Wielowieyskiej, że w przeszłości odrzucił rolę w takich serialach, jak m.in. "Złotopolscy", "M jak Miłość" czy "Klan". Wcielił się natomiast w Grzegorza Schetynę w satyrycznym serialu "Ucho Prezesa". - Krzywe zwierciadło jest potrzebne. Dawno czegoś takiego nie było - przyznaje. Jak czuje się w roli przewodniczącego PO? Czy "Korona królów" to sukces telewizji publicznej? Dowiecie się z nowego odcinku "Crash testu".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.