David Cameron otworzył nowy rozdział w życiu politycznym wizytą w Ukrainie, jednak media bardziej zainteresowane są jego przeszłością polityczną i biznesową.
W klęsce Partii Konserwatywnej w czwartkowych wyborach lokalnych w Anglii słychać echo słów Szekspira - coś zgniło w tym państwie. I nie jest tajemnicą co, bo klucz jest prosty: im partii dalej od brexitu, tym lepszy jej wynik wyborczy.
4 maja w wyborach obsadzone zostanie ok. 8 tys. mandatów w 230 samorządach. To, że rządzący Zjednoczonym Królestwem torysi je przegrają, jest w zasadzie pewne. Pytanie brzmi, czy straty będą tak wysokie, że dadzą Borisowi Johnsonowi szansę na odzyskanie władzy w partii.
Licząca obecnie 784 osoby izba wyższa brytyjskiego parlamentu ma zostać zastąpiona innym, wybieranym w wyborach powszechnych ciałem - ustalili dziennikarze "Observera" i BBC.
Rishi Sunak, 42-letni syn imigrantów, oksfordczyk, multimilioner, parlamentarzysta Izby Gmin dopiero od 2015 r. Mimo licznych talentów ma przed sobą niewiarygodnie trudne zadanie, jakim jest wyciągnięcie Wielkiej Brytanii z chaosu.
Pierwsza szarża nowej premier okazała się tak katastrofalna w skutkach, że po zaledwie pięciu tygodniach Partia Konserwatywna publicznie dyskutuje o jej odwołaniu.
Pierwsza debata dwójki kandydatów na premiera wyglądała tak, jakby Partia Konserwatywna postanowiła, że - niezależnie od tego, kto będzie od września premierem - to po następnych wyborach szefem rządu zostanie przywódca opozycji sir Keir Starmer.
Po dwóch rundach głosowań były kanclerz Rishi Sunak wysunął się na prowadzenie w rywalizacji o głosy parlamentarzystów Partii Konserwatywnej.
Każdy dzień, który Boris Johnson spędza na Downing Street, osłabia brytyjskie normy i tradycje
Wszystko wskazuje na to, że premier Wielkiej Brytanii jakoś przekonał swoich parlamentarzystów, że pogarda dla stanowionych przez siebie zasad i pijaństwo pracowników jego kancelarii oraz rządu to nie są wystarczające powody, by wyrzucać go z pracy.
Nawet prawicowa prasa nie przyjęła przeprosin premiera za udział w imprezie w dobie lockdownu. "Wystąpienie było tragiczne. To kpina z tych, którzy dokonywali poświęceń i którzy stracili najbliższych" - zawyrokował prawicowy, zblatowany z torysami "The Telegraph", dla którego przez lata pisał sam Boris Johnson.
Rezygnacja Davida Frosta to kolejny znak, że prawica Partii Konserwatywnej wypowiada posłuszeństwo Borisowi Johnsonowi.
Wcześniejsze wybory w okręgu North Shropshire przyniosły sensację - mandat do Izby Gmin zdobyła reprezentująca Liberalnych Demokratów Helen Morgan.
Seria politycznych błędów i poczucie braku kontroli na Downing Street rozpętały wewnętrzną krytykę brytyjskich konserwatystów.
W sondażu przeprowadzonym przez pracownię YouGov dla dziennika "The Times" rządząca Partia Konserwatywna ma najniższe wyniki od sześciu miesięcy.
We Francji już w 2013 r. sondaż pokazał, że społeczność LGBT dzieli się politycznie po równo: 36 proc. popiera partie prawicowe, identyczny odsetek głosuje na lewicę.
Po dzisiejszym głosowaniu już tylko trzech polityków - Boris Johnson, Michael Gove i Jeremy Hunt - zostało w grze o fotel przywódcy konserwatystów i premiera Wielkiej Brytanii. Ktokolwiek wygra, zderzy się w Westminsterze z podziałami ws. brexitu, które wydają się nie do przezwyciężenia.
BREXIT Z BLISKA. Były burmistrz Londynu i minister spraw zagranicznych zdobył 114 głosów w pierwszej rundzie wyborów na następcę przywódczyni torysów Theresy May. Troje kandydatów odpadło z wyścigu. Wśród nich, dość niespodziewanie, Andrea Leadsom.
Brytyjska premier była w kampanii wyborczej antyeuropejska. I co ją spotkało? Twarda odpowiedź tych, którzy rok temu chcieli pozostać w Unii.
Przy nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa Brytyjczycy pójdą do urn. 8 czerwca odbędą się na Wyspach wybory parlamentarne. Chciała ich premier Theresa May. Szefowa rządu miała nadzieję, że w wyniku głosowania wzmocni swoją pozycję przed negocjacjami z UE w sprawie Brexitu. Wyborcy są jednak sfrustrowani, apatyczni podzieleni. Wielu Brytyjczyków nie wierzy, że wybory przyniosą zmianę na lepsze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.