Czy Grzegorz Skiba, wicenaczelnik wydziału komunikacji i transportu, mógłby się cieszyć takimi przywilejami, gdyby nie należał do tej samej partii co jego przełożony, starosta kielecki? Bo jakoś nikogo nie zdziwiło, że wiele razy potrafił być w dwóch miejscach jednocześnie - i to w dwóch różnych urzędach.
Miasto trzęsie się od plotek i komentarzy na temat afery w Koronie. Nie powinno to dziwić, bo to klub utrzymywany przez miasto, co już samo w sobie od dawna budzi sporo emocji. A co dopiero teraz, gdy ze stanowiska wyleciał prezes od lat cieszący się opinią jednego z najbardziej zaufanych ludzi prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego.
Mogliby mieszkać w domu pomocy społecznej, wycinać kwiatki z bibuły i martwić się problemami bohaterów ulubionych seriali. Ale mimo swej niepełnosprawności i choroby postanowili żyć samodzielnie. Niestety, urzędnicze tabelki nie przewidziały takiego rozwiązania.
- Nie mamy wykształcenia, ale chcemy, by traktowano nas jak ludzi, a nie jak przedmioty - mówią kobiety ze szpitalnej kuchni w Czerwonej Górze. Przed tygodniem porzucił je pracodawca.
Pracownicy Chemaru czują się rozczarowani. I mają prawo, bo o planach komunalizacji ich zakładu dowiedzieli się z mediów. Zabrakło dialogu, który można jeszcze jednak uratować, bo na razie zastąpiła go nieufność.
Śmierć w policyjnym radiowozie 30-letniego mężczyzny świadczy, że w Kielcach zbyt lekkomyślnie zlikwidowano izbę wytrzeźwień. Nie wiadomo, czy udałoby się uratować jego życie, ale z pewnością nie byłoby zarzutów, że system nie działa.
Przed wjazdem na Święty Krzyż ustawiono znak, który miał pogodzić wszystkich. W praktyce poprawia tylko nastrój go stawiającym.
Przewodniczący "Solidarności" w MPK Bogdan Latosiński napisał list do Lecha Wałęsy. Zamiast jednak wysłać do adresata, opublikował go w rozdawanym bezpłatnie w miejskich autobusach biuletynie. Po co jego korespondencję mają czytać pasażerowie?
Na rok przed wyborami prezydent Kielc Wojciech Lubawski ma 44-procentowe poparcie. Niektórzy uważają, że za wysokie, bo rośnie liczba jego krytyków. Krytyków pewnie tak, ale jak na razie nie ma żadnego poważnego konkurenta.
Przykład Starachowic już od ponad dwóch lat wymownie świadczy, ile w naszym państwie znaczy prawo, co zostało z idei samorządności i w jak głębokim poważaniu mamy interes publiczny. Przykład z tego tygodnia dobitnie pokazuje to po raz kolejny.
Pomnik Leszka Drogosza, którego głównym elementem ma być rzeźba jego głowy, to zupełne nieporozumienie. Upamiętnijmy legendarnego pięściarza z głową, nie pozbawiajmy go rąk i bokserskich rękawic.
Oj, namieszał starosta kielecki, namieszał w świętokrzyskim politycznym światku. Przez niego wiele osób nie zaśnie spokojnie przynajmniej do poniedziałku. Nie tylko tych z PO. Stan nerwowości i podniecenia udzielił się wielu, których dotknąć mogą zmiany na najwyższym regionalnym szczeblu partii rządzącej.
Byłem bardzo zaskoczony, gdy kilka dni temu dowiedziałem się, że hotel Binkowski tak naprawdę nie jest hotelem, bo nie przeszedł kategoryzacji. Mało tego, sam budynek nie jest nawet dopuszczony do użytkowania przez nadzór budowlany.
O Włoszczowie w Polsce znów było głośno. Teraz nie za sprawą peronu, ale przez prokuraturę.
?Panie redaktorze, mam nadzieję, że jak pan w dżinsowej marynarce znajdzie Koronie inwestora, to napisze pan o tym w gazecie dużymi literami? - powiedział do mnie niedawno prezes Korony Tomasz Chojnowski.
W sobotę zgaśnie znicz XVI Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych. Warto było zorganizować w Kielcach tę imprezę, bo korzyści mogą być niewspółmierne do kosztów. Przede wszystkim promocyjne, lecz nie tylko.
Okolice kieleckiego dworca PKS to wciąż atrakcyjna nieruchomość, a każdy szanujący się inwestor musiał liczyć, że nie uda mu się przekonać miasta do uchwalenia takiego planu zagospodarowania, jakiego on sobie życzy. Z drugiej strony liczę także, że profesjonalnie zachowają się też urzędnicy i będą współpracować z inwestorem - pisze Marcin Sztandera.
Nie interesuje mnie, czy prywatnie prokurator Renatę Olszewską i biegłą Marzeną Borowską śmieszą określenia "Gruby Żyd" czy "żydowskie ścierwo". Oburza mnie natomiast, że osoby powołane do ścigania przestępstw nie widzą w tych określeniach nic złego.
Przez aklamację, ale pod nieobecność znacznej części radnych biskup Kazimierz Ryczan został honorowym obywatelem Kielc. Także wśród kielczan głosy w tej sprawie są podzielone. I trudno się temu dziwić, bo sam honorowy obywatel do tych podziałów mocno się przyczynił.
Czerwone dachy sandomierskich kamieniczek widziane z Bramy Opatowskiej w tym tygodniu jeszcze bardziej się pewnie zaczerwieniły. Ze wstydu za włodarza tego miasta.
Poruszyła mnie informacja, że młodzieżowy kielecki klub Wolna Strefa musi się wyprowadzić z budynku gimnazjum przy ul. Naruszewicza. Kto był w nim choć raz, wie, ile fajnych rzeczy tam się dzieje. A młodzież w najbardziej kłopotliwym, nastoletnim wieku, zamiast wałęsać się po ulicach, ma opiekę i miejsce, w którym może rozwijać zainteresowania.
Ojciec z matką się pokłócili, ale nie potrafią wyjaśnić dorastającym dzieciom, dlaczego już nie mieszkają razem. Dzieci nie bardzo więc wiedzą, za kim się opowiedzieć. Bliżej im jednak do ojca, bo matka ma znacznie niższe notowania.
Bolesne cięcia dyrekcja kieleckiego szpitala dziecięcego musi przeprowadzić na własne życzenie. Mszczą się bowiem wieloletnie zaniedbania. Mam tylko nadzieję, że i władze lecznicy, i województwa, wreszcie się obudzą i w końcu zaczną poważnie myśleć o przyszłości jedynego specjalistycznego szpitala dziecięcego w województwie.
Jeżeli rząd nie weźmie się porządnie za Kartę nauczyciela, takich przypadków jak w Kijach czy Chmielniku będzie więcej. I na pewno znów ucierpią na tym nauczyciele. Dlatego także oni powinni zastanowić się, czy Karta rzeczywiście im pomaga.
Nie ukrywam, że mam wątpliwości, ale liczę i trzymam kciuki, że Zarząd Transportu Miejskiego projekt wpuszczenia autobusów na kielecki Rynek przygotuje w najdrobniejszych detalach i nie powtórzy się historia kolei miejskiej
Bardzo się ucieszyłem, gdy w 2011 roku okazało się, że jedną z najtrudniejszych inwestycji drogowych w regionie, węzła Żelazna, zajmie się konsorcjum Mota-Engil i Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych. Moja radość nie była bezpodstawna - niewiele wcześniej obserwowałem, w jakim tempie powstawał odcinek drogi S7 ze Skarżyska-Kamiennej - do Występy budowany właśnie przez Mota-Engil.
Jakie to standardy wyznaje wicemarszałek województwa i jakie ma rzeczywiste poglądy na problem szpitali? Nie stać go było, żeby choć jednym słowem przeprosić naszą dziennikarkę. Chyba znów zapomniał, że jest wicemarszałkiem województwa.
Nie mieliśmy w tym kończącym się 2012 roku żadnych wyborów. Po trzech latach nieustających kampanii była okazja trochę odpocząć. Ale na nudę w życiu publicznym nie mogliśmy narzekać. Wielu emocji, także sportowych, dostarczyli nam ci, których poprzednio wybieraliśmy.
Przez ostatnie dwa lata byłam w końcu spokojna o los zwierzaków ze schroniska w kieleckich Dyminach. Wiedziałam, że będą miały opiekę, na jaką zasługują. Teraz, gdy schronisko ma przejąć Stowarzyszenie Arka Nadziei, mój optymizm się skończył. Bo, choć jego członkowie wykonują kawał dobrej roboty na rzecz ludzi po przejściach, to o psach z problemami nie mają większego pojęcia.
Obawiam się, że szczytna idea powołania rzecznika osób niezmotoryzowanych zostanie wypaczona i zwyczajnie dojdzie do jego otwartej wojny z urzędnikami. Choć jest okazja, żeby rozpocząć nowy rozdział. I to niekoniecznie wojny.
W pracy dziennikarskiej czasami musimy wysłuchiwać bzdur tak wielkich, że ich powtarzanie po prostu nie przystoi. Z szacunku dla czytelników i litości dla wypowiadających te idiotyzmy.
Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski za chwilę może przyćmić hity promocyjne miasta w stylu "Ojca Mateusza" czy "Ziarna prawdy" Zygmunta Miłoszewskiego. A Sandomierz wyprzedzi Wąchock w wyścigu o miano stolicy absurdu i humoru.
Krew mnie zalewa, gdy słyszę, że jeszcze w listopadzie kielecki magistrat będzie musiał prosić radnych o kolejne dwa miliony na dofinansowanie szkolnictwa niepublicznego. No, bo na co pójdą pieniądze, skoro wiadomo, że słuchaczy na zajęciach jest niewielu bądź nie ma ich wcale?
W samą porę przyszła wiadomość, że zmieni się system finansowania służby zdrowia w Polsce. Zmusiła ona centralę Narodowego Funduszu Zdrowia do wstrzymania budowy nowej siedziby świętokrzyskiego oddziału. A tak niewiele brakowało, by urzędnicy z Kielc zafundowali nam bardzo kosztowną i niepotrzebną inwestycję
Nowa świecka tradycja nam się zrodziła podczas obchodów Dnia Nauczyciela. Jej matką jest kurator oświaty Małgorzata Muzoł, a głównym ojcem dyrektor szpitala i dziekan szkoły wyższej w jednej osobie Grzegorza Gałuszka
Śledztwo dotyczące liczonych w tonach, a znikających w tajemniczych okolicznościach odpadów medycznych w Opatowie toczy się, bo zareagowali zwykli ludzie. Wcześniej problemu nie widziało ani przedsiębiorstwo gospodarki komunalnej, ani urzędnicy marszałka, którzy merytorycznie za to odpowiadali.
Gdy kilka tygodni temu okazało się, że na ul. Krakowskiej są koleiny, choć remont jeszcze się nie skończył, myślałem, że już niewiele rzeczy może mnie zaskoczyć
Delikatnie mówiąc, to ultimatum. Ciśnie się jednak na usta słowo ?szantaż?. Nie wiem, jak nazwać zachowanie władz Kielc wobec rodziców dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 29 na Posłowicach. Na pewno nie była to czysta zagrywka
Ciekawe, czy prawie 28 tysięcy osób, które w wyborach samorządowych poparło Adama Jarubasa, wiedziało, że głosuje również na Andrzeja Pałysa? Wszystko wskazuje bowiem na to, że dopóki marszałek jest u władzy, Pałys może kompromitować region.
Poprosiliśmy czytelników o podzielenie się wrażeniami z konkursów na stanowiska w urzędach i instytucjach publicznych. I wyraźnie zaznaczyliśmy, że czekamy nie tylko na te negatywne. Nie przyszedł ani jeden pozytywny list.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.