W tym roku to banki wygrały. Mało który kredytobiorca wie, że może mieć w 2024 r. wakacje kredytowe. A to interes życia dla wszystkich uprawnionych do skorzystania z urlopu od rat.
Klienci banków mogą składać wnioski o wakacje kredytowe w 2024 roku i już w czerwcu nie zapłacić raty. Jednak tym razem to nie jest proste zadanie. Bankowcy poukrywali tę opcję w swoich systemach tak, że jeżeli kredytobiorca nie wie, że ma prawo do wakacji kredytowych, wniosku zapewne nie złoży.
W poniedziałek 6 maja prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę wydłużającą wakacje kredytowe na 2024 rok. Raty kredytów będzie można zawiesić już w czerwcu.
Dla kredytobiorców to będą ostatnie wakacje kredytowe. Jeszcze w tym roku mogą zawiesić spłatę czterech rat kredytu hipotecznego, później już takiej możliwości nie będzie.
Od czerwca do końca roku będzie można czterokrotnie zawiesić raty kredytu mieszkaniowego. Sejm uchwalił w piątek nowelę ustawy o wsparciu kredytobiorców. Nowe przepisy poparli posłowie ze wszystkich klubów.
Nie od maja, a od czerwca mają obowiązywać wakacje kredytowe. Ma jednak zostać utrzymana zasada czterech miesięcy w roku bez płacenia raty kredytu hipotecznego. Bankowcy nie odpuszczają i bronią się przed tym rozwiązaniem. - Tu chodzi o zasady moralne - grzmiał prezes mBanku Cezary Stypułkowski podczas pierwszego czytania projektu w komisji sejmowej.
Wakacje kredytowe miały wystartować w maju, tak zapowiadał rząd. To wtedy kredytobiorcy mieliby już nie płacić raty. Ale jest kwiecień, a prace w Sejmie jeszcze nie wystartowały.
Większe wpływy na konto i wniosek o wakacje kredytowe? Bankowcy nieoficjalnie przyznają: od razu zgłaszamy do prokuratury. Banki nie mają jak zbierać oświadczeń o dochodach, chcą więc działać mocno... prewencyjnie.
Mało tego, jeśli jego żona zarabia np. 20 tys. zł netto, ale kredyt jest tylko na niego, również mogą skorzystać z wakacji kredytowych. Mamy interpretacje Ministerstwa Finansów i Związku Banków Polskich pokazujące, jak kredytobiorcy powinni liczyć swoje dochody, ubiegając się o wakacje kredytowe.
Banki cisną, a rząd nie odpuszcza. I dalej planuje wakacje, te finansowe, dla kredytobiorców. Na teraz jednak tylko na 2024 rok. - W dłuższej perspektywie ten mechanizm nie będzie potrzebny - zapowiedział podczas Forum Bankowego w Warszawie Jurand Drop, wiceminister finansów.
Choć Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy wydłużający wakacje kredytowe na 2024 rok, Związek Banków Polskich nie poddaje się i pokazuje wyliczenia dotyczące kosztów tego programu. W kuluarach porównują wydatki na wakacje kredytowe do realizacji programu "Posiłek w szkole i domu".
- Detektyw wynajęty przez Daniela Obajtka śledził m.in. panów Kierwińskiego i Grabca - mówił podczas wtorkowej konferencji premier Donald Tusk. Usługa miała kosztować 1 mln zł.
Tydzień po tygodniu prace nad projektem wydłużającym wakacje kredytowe przeciągały się. Dopiero we wtorek, 5 marca, Rada Ministrów dyskutowała nad rozwiązaniem i premier Donald Tusk przedstawił zaakceptowaną wersję. Skorzystać mają tylko ci, którzy rzeczywiście borykają się ze spłatą rat. Są nowe warunki.
"Resort finansów kontynuuje prace nad projektem ustawy - obecnie kończymy analizy. Wkrótce przedstawiony zostanie projekt ustawy podczas posiedzenia Rady Ministrów" - odpowiedział Wyborcza.biz wydział prasowy Ministerstwa Finansów.
Choć ostateczne decyzje w rządzie jeszcze nie zapadły, z informacji serwisu Wyborcza.biz wynika, że zamiast wakacji kredytowych dla wszystkich będzie poluzowanie warunków skorzystania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Efekt: z nowego rozwiązania korzysta co najwyżej 15 proc. tych, którzy mieli wakacje kredytowych za rządów PiS.
- W odpowiedzi na list bankowców do premiera przesłaliśmy pismo do Prezesa Rady Ministrów - poinformował Wyborcza.biz Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Ponownie chodzi o wakacje kredytowe, ale nie tylko. W tle spór o wskaźnik WIBOR i lobby bankowe.
Wbrew zapowiedziom rząd nie przyjął we wtorek projektu ustawy przedłużającej wakacje kredytowe na 2024 rok. Na warszawskiej giełdzie trwa karnawał, a akcje banków drożeją.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Bankowcy nie odpuszczają i próbują przekonać rządzących, żeby nie było wakacji kredytowych w 2024 roku. Wyborcza.biz dotarła do pisma, które reprezentanci branży bankowej wysłali do premiera Donalda Tuska. We wtorek projekt ustawy ma przyjąć rząd.
Wakacje kredytowe w 2024 roku będą, ale nie, jak wcześniej zapowiadano, od marca, a dopiero od kwietnia. Przez opóźnienie kredytobiorcy nie zapłacą aż dwóch rat w drugim kwartale 2024 r. Ale pojawił się też nowy warunek, który ma uprawniać do skorzystania z wakacji.
- Gdyby nie wakacje kredytowe, oprocentowanie lokat bankowych mogłoby być o jedną czwartą wyższe - twierdzą bankowcy. A to nie jedyne koszty rozwiązania korzystnego tylko dla tych, którzy mają kredyt mieszkaniowy w złotych. Nowy rząd pracuje nad przedłużeniem wakacji kredytowych na 2024 r.
To już pewne - w 2024 roku będą nadal obowiązywały wakacje kredytowe. Warunek jest tylko jeden: ulgę dostanie ten, komu rata kredytu pochłania przynajmniej jedną trzecią wynagrodzenia.
Najpierw posiedzenie sejmowej Komisji Finansów Publicznych poświęcone projektowi Trzeciej Drogi o przedłużeniu wakacji kredytowych na 2024 rok zostało odwołane, a teraz okazuje się, że cała ustawa stoi pod znakiem zapytania. - Do decyzji nowego rządu - zapowiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Na stronach sejmowych znalazł się projekt ustawy wprowadzającej wakacje kredytowe na 2024 rok. To projekt autorstwa partii Polska 2050, więc raczej pewne jest, że kredytobiorcy będą mogli i w 2024 roku skorzystać z urlopu od jednej raty w każdym kwartale przyszłego roku.
Wskaźnik WIBOR dzień w dzień rośnie i jest już na poziomie 5,82 proc. Rynek przestał wierzyć w dalsze obniżki stóp procentowych, a to oznacza, że to nie koniec wzrostów wskaźnika, który wraz z marżą banku decyduje o oprocentowaniu kredytów. Dlatego teraz dotychczasowa opozycja nie wyklucza wydłużenia wakacji kredytowych na 2024 r.
"Po co ta szopka?" - pytają komentatorzy w odpowiedzi na post premiera Mateusza Morawieckiego na Twitterze i Facebooku. Morawiecki opublikował bowiem post, w którym wzywa marszałka Sejmu Szymona Hołownię do szybkich prac nad pisowską ustawą.
- Stary rząd nie posiada legitymacji do prowadzenia prac [nad wakacjami kredytowymi], to tylko obietnice bez pokrycia. Tym mógłby się zająć dopiero nowy rząd po przeanalizowaniu sytuacji gospodarczej - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.
Na stronie kancelarii premiera pojawiły się szczegóły i warunki przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 rok. I zapowiedź: rząd przyjmie projekt ustawy w czwartym kwartale 2023 roku. Ale to tylko pusta obietnica. PiS i tak nie może procedować projektu w Sejmie, prawo do tego będzie miał nowo utworzony po wyborach parlamentarnych rząd.
Rynki finansowe w poniedziałek hucznie obchodziły odsunięcie PiS od władzy. We wtorek korekty kursu jednak brak. Nadal zyskuje złoty, a giełda jest niemal cała "zielona". Dobrze radzą sobie banki. - Raczej nie złożymy już ustawy o wakacje kredytowe - mówi Wyborcza.biz jeden z polityków PiS.
- Polityka fiskalna i monetarna ramię w ramię w walce z inflacją - skomentowali ironicznie na Twitterze ekonomiści mBanku. Premier Morawiecki zapowiedział przedłużenie wakacji kredytowych mimo ostrego cięcia stóp procentowych. Inflacja wystrzeli?
- Wrzesień jest realnym terminem ogłoszenia, czy rozwiązania dotyczące wakacji kredytowych będą kontynuowane - zapowiedział w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. A niewykluczone, że decyzja ta zbiegnie się z kolejną, która ulży kredytobiorcom: obniżką stóp procentowych. A wszystko to akurat miesiąc przed wyborami.
- Przedłużenie wakacji kredytowych mogłoby być uzasadnione o jeden-dwa kwartały, do czasu, aż stopy procentowe nie spadną poniżej 6 proc. - powiedział Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. To byłaby duża ulga dla złotówkowiczów, ale jednak już nie wszystkich.
PiS składa kolejną obietnicę przed jesiennymi wyborami: już w lipcu lub najpóźniej w sierpniu ma zapaść decyzja o przedłużeniu wakacji kredytowych. A to oznacza, że rządzących zupełnie nie interesuje, co zrobi Rada Polityki Pieniężnej, czy i kiedy obniży stopy procentowe. Inflacja znowu w górę?
Premier Mateusz Morawiecki nie wyklucza przedłużenia na kolejny rok wakacji kredytowych dla posiadaczy kredytów hipotecznych. Jednak niewykluczone, że jednocześnie rząd wprowadzi kryterium dochodowe.
- Będziemy to ogłaszać w listopadzie, w grudniu, jeżeli stopy procentowe będą nadal wysokie albo nie będziemy widzieć realnych obniżek stóp - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda o przedłużeniu wakacji kredytowych. To pierwsza tak konkretna zapowiedź: albo kredytobiorcom ulży rząd, albo RPP.
Najpierw Narodowy Bank Polski, a teraz Europejski Bank Centralny skrytykowały rządowe wakacje kredytowe. - Zagrażają wypłacalności banków - alarmuje EBC, podkreślając, że to europejskie banki ponoszą koszty pomysłu polskiego rządu. A to tylko wierzchołek góry lodowej, jeżeli chodzi o problemy polskiego systemu bankowego.
- Zarzuty dotyczące reprezentatywności WIBOR-u to główne ryzyko, przed którym stoi sektor bankowy w najbliższym czasie - ocenił podczas Forum Bankowego wiceminister finansów Piotr Patkowski. Wtórował mu Piotr Tomaszewski, szef BFG: To absurd; trzeba dać zdecydowany odpór próbom kwestionowania WIBOR-u, żeby to, co jest przedmiotem kuluarowych żartów, nie stało się poważnym ryzykiem.
Z raportu firm Expander i Rentier.io wynika, że w większości polskich miast, w tym w Warszawie, ceny mieszkań spadały drugi kwartał z rzędu. Eksperci analizują, jak na ten trend mogą wpłynąć zapowiedzi o możliwościach przedłużenia wakacji kredytowych
O 13,4 mld zł spadła wartość zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu posiadanych kredytów i pożyczek w porównaniu do grudnia 2021 r. Po pierwsze dlatego, że Polacy nie mają zdolności kredytowej, żeby kupować mieszkania na kredyt. Ale po drugie: to przez wielkie nadpłaty kredytów, przede wszystkim dzięki rządowym wakacjom kredytowym.
- Decyzja o przedłużeniu wakacji kredytowaych na 2024 roku będzie zależeć od wysokości stóp procentowych i zostanie podjęta w połowie roku - tak zapowiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.