Już horrendalne, a mimo to wciąż rosnące wynagrodzenia w branży IT sprzyjają inflacji. Racja programistów to nie racja całego społeczeństwa. Dlatego zarobki w IT trzeba zamrozić - inaczej stracą wszyscy. No dobra, trochę żartuję, a trochę nie.
Nie wszystkie zdania i opinie warte są przedstawienia. Fałszywie pojmowana wolność słowa prowadzi do zalewania nas dezinformacją i tak zwanymi fake news - piszą w liście do "Wyborczej" redaktorzy portalu Nauka o Klimacie.
Czy gdyby Tomasz Lis lub Agata Bielik-Robson przenieśli się nagle do Stanów Zjednoczonych połowy ubiegłego wieku, pisaliby, że zniesienie segregacji rasowej należy wprowadzać tak, aby nie urazić uczuć białych? I że należy te uczucia rozumieć i szanować?
PO nie proponuje dobrych rozwiązań, bo wywierają na nią presję wpływowi neoliberałowie z Leszkiem Balcerowiczem, Andrzejem Rzońcą i Witoldem Gadomskim.
Kłamcę trzeba złapać za rękę, nim kłamiąc rutynowo, skompromituje zdolność liberalnego centrum do uczciwej debaty.
To dosyć infantylne rozumowanie, że pisanie o żeńskich końcówkach ogranicza w czymkolwiek czyjekolwiek prawo do analizy światowych procesów gospodarczych czy ekonomicznych. Nikt nie jest w stanie zakazać Gadomskiemu publikowania analiz o słowach Roberta Kagana.
Kaczyński uznał, że jedynym sposobem na odwrócenie grożącej katastrofy jest kupienie, po raz kolejny, głosów wyborców za... pieniądze wyborców. Czy manewr ten się powiedzie, nie sposób przesądzać.
Grzegorz Schetyna swoim wystąpieniem w piątkowej debacie w Sejmie udowodnił, że jest niekwestionowanym liderem opozycji i kandydatem na przyszłego premiera.
Podsłuchy pokazują, że Morawiecki doskonale czuł się w systemie wzajemnych przysług opłacanych nie z własnej kieszeni.
Polska w swej historii, przynajmniej od XVIII wieku, miała krótkie okresy, gdy była szansa na uporządkowanie państwa, przeprowadzenie koniecznych reform, podniesienie poziomu cywilizacyjnego społeczeństwa. Amerykanie okresy takie nazywają "window of opportunity", czyli okno możliwości.
Co w trakcie protestów przeciwko Jakiemu robili koledzy Rafała Trzaskowskiego z Opola? To samo co Gadomski, czyli nic. Radne i radni Platformy Obywatelskiej przez kilka lat głosowali ręka w rękę z układem Jakiego. Poparli jego autorski plan powiększenia Opola, nawet nie widząc wniosku na piśmie
Nagle prezydent Duda i premier Morawiecki w konfrontacji z grupą naprawdę potrzebującą pomocy przypomnieli sobie, że budżet nie jest z gumy. A minister Rafalska - że ustaw nie należy przyjmować z dnia na dzień i przegłosowywać w nocy.
W październiku ubiegłego roku Platforma Obywatelska na swej konferencji programowej zapowiedziała przygotowanie wielu ustaw poprawiających sytuację przedsiębiorców i długofalowe szanse rozwoju gospodarki. Dziś (8 marca) przedstawiła dwa kolejne projekty.
Rzekomi patrioci z PiS nie mają własnych bohaterów ani polityków, którzy zdobyli w Europie autorytet jak Donald Tusk. Nie mają szans na to, by świat uznał ich wizję współczesnej historii. Jedyne, co mogą zrobić, to opluwać osoby, z których Polacy mają prawo być dumni.
W ostatnich dwóch wiekach nauka ekonomii wzbogaciła się o wiele dobrze udokumentowanych twierdzeń lub - jak kto woli - praw. Politycy nie zawsze zdają sobie z nich sprawę, a jeszcze świadomie lekceważą, koncentrując się na celach niemających bezpośredniego związku z gospodarką - zdobyciu i utrzymaniu władzy.
Jeśli pod naciskiem krytyki w mediach Platforma i Nowoczesna przesuną się w lewo, pozostawią umiarkowanych wyborców PiS-owi, co jest prostą receptą na polityczną klęskę.
Czy odrzucenie osiągnięć nauki pozwoli stworzyć lepszą ekonomię? Zakwestionowanie logiki ułatwi podejmowanie decyzji politykom? Nie brak u nas ludzi, nawet dobrze wykształconych, którzy w to wierzą
Czy aby uniknąć podejmowania nieracjonalnych decyzji, które wywołują niszczące kryzysy, należy ludziom ograniczyć wolność wyboru? Z takim poglądem nie zgadza się Richard Thaler, laureat nagrody pamięci Alfreda Nobla.
Z naszej perspektywy to tu już naprawdę nie ma z czym dyskutować. Jest tylko ten śmiech i pogodzenie się z tym, że nie możemy na was liczyć.
Wbrew temu, co twierdzi Witold Gadomski, kapitalizm nie trzyma się mocno. Trzyma się podobnie jak przed 2008. Niestety.
Mateusz Morawiecki najwyraźniej zaniepokojony spadającymi nakładami na inwestycje przedsiębiorstw obiecał, że zachęty dla inwestorów, które dziś obowiązują w Specjalnych Strefach Ekonomicznych, zostaną rozciągnięte na całą Polskę.
Żyjąc w zgodzie z PiS, sponsorując prawicowe imprezy i przyjmując do pracy rodziny partyjnych działaczy, polscy przedsiębiorcy liczą na to, że jakoś przetrwają, a być może nawet staną się beneficjentami "dobrej zmiany".
Kilku znajomych z Facebooka zamieściło tekst Piotra Zaremby "Sądownictwo wymaga naprawy. Ale dopiero co wniesiona ustawa o Sądzie Najwyższym to 'o jeden most za daleko'".
PiS wygrał wybory dzięki rozlicznym obietnicom składanym różnym grupom społecznym. Nie pominął w tym małych i średnich firm. Miały być traktowane przyjaźnie, płacić niższe podatki i w porównaniu z wielkim kapitałem zagranicznym dostać przywileje. W planie Morawieckiego zawarta była obietnica postawienia na kapitał polski, który miałby lepiej służyć rozwojowi niż zagraniczny.
Grzegorz Schetyna wpadł z wdziękiem dziecka we mgle w prostą pułapkę zastawioną przez Prawo i Sprawiedliwość.
W roku 2016 inwestycje publiczne - budżetu centralnego i budżetów samorządowych - spadły o 17,6 mld zł, czyli o 1,1 proc. PKB. To z kolei spowodowało gwałtowne spowolnienie gospodarki, którego Mateusz Morawiecki nie przewidział i o którym woli nie mówić.
Jeśli PO będzie głównym rywalem PiS-u, a jej program gospodarczy cofnie się do tego, co było przed kryzysem, skiśniemy w anachronicznej polaryzacji
Według powszechnej opinii ekonomistów gospodarka polska weszła w fazę ożywienia. Niezawodny wicepremier Mateusz Morawiecki oświadczył nawet, że rośnie najszybciej od 10 lat. Tę rewelację oparł na jednym wskaźniku. Otóż w IV kwartale 2016 roku wzrost PKB wyniósł 1,7 proc. w stosunku do III kwartału. Ale w całym roku 2016 było to 2,8 proc., a to wynik zaskakująco słaby.
W jednym z wywiadów Jarosław Kaczyński wspominał, jak w 1995 roku otworzył szampana na wieść o zwycięstwie Aleksandra Kwaśniewskiego nad Lechem Wałęsą. Poza Kaczyńskimi cała prawica trzymała wówczas kciuki za Wałęsę, obawiając się umocnienia postkomunistów. Rządziła koalicja SLD-PSL.
Mamy wtedy niemal wyłącznie państwowe przedsiębiorstwa, państwowe media i państwowe firmy telekomunikacyjne. Mamy państwowy monopol w telewizji i firmy w raczkującym wówczas internecie. Czy możliwe byłyby wówczas demokracja i pluralizm? Oczywiście - nie.
We wtorek Rada Ministrów po raz kolejny dyskutowała o strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju przygotowanej przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. I tu zaskoczenie: nie tylko jej nie przyjęła, ale wręcz uznała, że jest niedopracowana. Premier Beata Szydło oświadczyła, że ?nie do końca spełnia oczekiwania?.
Organizacja humanitarna Oxfam zajmująca się zwalczaniem biedy od lat publikuje informacje, z których wynika, że w świecie nieustannie rosną nierówności. Raporty są tak przekonujące, że ważne media w dziesiątkach krajów opisują je na pierwszych stronach gazet. Nie inaczej było z ostatnim raportem, któremu wiele miejsca poświęciła ?Gazeta Wyborcza? i inne wysokonakładowe gazety na całym świecie.
Według Forum Obywatelskiego Rozwoju dług publiczny osiągnął poziom 1 bln zł. Ministerstwo Finansów swoje wyliczenia przedstawi dopiero w marcu lub kwietniu i wówczas poznamy też oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego. 1 bln zł to 53,9 proc. PKB z 2016 roku. Wyliczenia FOR zapewne rozminą się z danymi Ministerstwa Finansów i GUS.
Zarządy włoskich banków prowadziły politykę "patriotyczną" - zamiast wyciskać jak największe zyski, pomagały firmom i politykom w potrzebie. Nie trzeba dodawać, że włoskie banki należą do kapitału włoskiego.
W końcu ubiegłego roku wicepremier Mateusz Morawiecki sfrustrowany spadającym tempem gospodarki oświadczył, że wzrost PKB to "bożek gospodarczych elit III RP". Nie wątpię jednak, że sam się do tego bożka modli i jeśli jego prośby zostaną wysłuchane, ogłosi sukces polityki swego rządu.
Prezes PiS w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zadeklarował, że celem rządu PiS jest osiągnięcie 4-procentowego wzrostu PKB. Tymczasem według wstępnych szacunków wzrost gospodarczy w IV kw. sięgnie 1,7-1,8 proc., a w całym 2016 roku będzie niższy niż 3 proc. Ale to nie tragedia
Trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego reprezentujących interesy PiS nie stawiło się na zgromadzenie sędziów zwołane przez Andrzeja Rzeplińskiego, paraliżując w ten sposób wybór nowego przewodniczącego.
Jarosław Kaczyński znalazł winnych spowolnienia wzrostu gospodarczego. ?Są na pewne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi nie chcą podejmować różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych. Zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, aż wrócą dawne czasy? - mówił w TVP.
Pierwszy rok po wyborach to zwykle chaos w obozie opozycji i triumf zwycięzców. Potem zaczynają się problemy. Jakie kłopoty czekają ten rząd?
Przejęcie przez PZU 30-proc. pakietu akcji Pekao SA oznacza faktyczną nacjonalizację tego banku. Może na tym stracić PZU, czyli polskie państwo, zagrozi to bezpieczeństwu naszych oszczędności.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.