Eksperci od katastrofy smoleńskiej z pisowskiego koncernu medialnego braci Karnowskich nagrali program telewizyjny "Dekodujemy kłamstwa Wyborczej". Nic nie zdekodowali, sami za to raz po raz podawali wymyślone przez siebie i nigdzie niezweryfikowane teorie.
Już kilka godzin po katastrofie smoleńskiej Rosja zaczęła utrudniać polskiej stronie zbieranie informacji i dowodów w sprawie tragedii. Po czterech dniach pojawił się szantaż i zablokowano wysłanie do Polski ciał ofiar.
"Wyborcza" jako pierwsza ujawnia najnowsze opinie zagranicznych specjalistów i ustalenia Zespołu Śledczego nr 1 o tym, jak badano obecność materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu.
W poniedziałek, 30 grudnia "Wyborcza" jako pierwsza ujawni prawdę, od początku do końca, o badaniu materiałów wybuchowych w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
Czy Polska rzeczywiście oddała śledztwo smoleńskie w rosyjskie ręce? Skąd mogły się wziąć i czy mogą być dowodem ślady słynnego trotylu na wraku tupolewa? Czy gen. Błasik rzeczywiście był w kokpicie? Czy Jarosław Kaczyński rozmawiał z bratem tuż przed tragedią?
Opolski poseł PiS Janusz Kowalski uważa, że w Smoleńsku Rosja przeprowadziła zamach, a jednocześnie uważa, że wyjaśnianie przyczyn katastrofy należało prowadzić wspólnie z nią. To tak, jakby śledztwo w sprawie zamachu zorganizowanego przez gang pruszkowski miały wspólnie prowadzić prokuratura i gang pruszkowski.
Każdy kraj chętnie przekazałby naszemu wojsku jakiś wrak samolotu, a wiele nawet już to zrobiło, ale nie Rosja.
Szef MSZ na konferencji z Beatą Szydło z rozbrajającą szczerością ocenił szanse na sprowadzenie wraku tupolewa do Polski, który wciąż przebywa na terytorium Rosji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.