Wizyta w urzędzie skarbowym będzie śmiertelnie zabawna. Ale pod grubą warstwą absurdu we "Wszystko wszędzie naraz" kryje się coś więcej. Krytycy przekonują, że tak powinien wyglądać nowy "Matrix". Zgadzacie się?
Kostiumowo-historyczny, rozgrywający się IX w. w Chinach. Z formalnego punktu widzenia jest to wuxia („film kung fu”), ale bardzo nietypowy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.