Europa ma za sobą kilkadziesiąt lat spokojnego, dostatniego życia, o którym marzymy także w naszym kraju. Ale wybuch wojny w Ukrainie i odrodzenie się rosyjskiej mocarstwowości zmienia wszystko.
Pocisk wystrzelony dzisiaj rano ze wschodniego wybrzeża Północnej Korei przeleciał tysiąc kilometrów - więcej niż którakolwiek z poprzednich rakiet. Po 74 minutach lotu spadł do morza.
Decyzja Moskwy o zawieszeniu udziału w układzie o redukcji strategicznej broni jądrowej to zła wiadomość dla przyszłej kontroli zbrojeń. Jednak sporo w tym również teatru politycznego, a Rosji może po prostu brakować pieniędzy na wyścig z USA i Chinami.
"Demokracja to fatalny ustrój, ale nikt nie wymyślił lepszego", mawiał Churchill. Dziś można dodać: ale żaden nie robi lepszej elektroniki. A więc: równie dobrego uzbrojenia.
Wojna w Ukrainie. - Ludzkość potrzebuje dachu nad głową, odbudowy zrujnowanych do imentu przez Putina szpitali, przedszkoli, świątyń, teatrów i siedzib ludzkich - pisze Urszula Kozioł, wrocławska poetka, wieloletnia redaktorka magazynu literackiego "Odra".
Chiny właśnie z powodzeniem przetestowały rakietę hipersoniczną, która wymyka się wszelkim systemom obronnym. Rosjanie wygenerowali na orbicie deszcz satelitarnego złomu, strącając satelitę rakietą. Zachód ma powód do zmartwienia: kosmos stał się na dobre nowym terenem wyścigu zbrojeń.
Amerykańskim siłom powietrznym nie udało się przeprowadzić testu rakiety hipersonicznej. Kilka dni wcześniej Ziemię miał okrążyć chiński pocisk szybujący z prędkością ponad pięciokrotnie przekraczającą dźwięk.
Europejczycy deklarują pełne poparcie dla Waszyngtonu, ale czy zachowają jedność w razie eskalacji zbrojeń?
Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wystąpieniu z traktatu zakazującego pocisków średniego zasięgu (INF) oznacza, że wchodzimy w nową fazę konfrontacji. Dla Polski, kraju frontowego NATO, to bardzo zła wiadomość.
Teatralne gesty Moskwy i Waszyngtonu stanowią tylko zasłonę dymną, za którą rozpędza się wyścig zbrojeń.
Prezydent Władimir Putin zapowiedział w sobotę wycofanie się przez Rosję z traktatu zakazującego budowy i rozmieszczania rakiet średniego zasięgu (INF). Dzień wcześniej tę samą decyzję ogłosiły Stany Zjednoczone.
Militarny budżet nękanej kryzysem Rosji w przyszłym roku znowu się skurczy - oceniają eksperci. Nowy plan przezbrojenia armii w najbliższej dekadzie też jest znacznie skromniejszy od poprzedniego.
Od 1947 roku, gdy samolot po raz pierwszy w historii przekroczył niewyobrażalną wcześniej prędkość dźwięku, zaczął się technologiczny wyścig pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim. Początkowo dotyczył samolotów wojskowych - myśliwców i bombowców, ale już w 1962 roku rywalizacja dotknęła również samolotów pasażerskich. Lata 60. to prace nad rozwojem Tupolewa 144 i Concorde'a. Jak przebiegał wyścig między radzieckimi i zachodnimi konstruktorami? W nowym cyklu historycznym opowiada Bartosz Wieliński.
Copyright © Agora SA