Powtarzaliśmy jej setki razy: "Weź szerpów, pomogą ci". A Wanda: "Nie". Ona chce sama, pierwsza... 13 maja 1992 r. zaginęła Wanda Rutkiewicz.
Pierwszego dnia powódź we Wrocławiu była przygodą, ludzie się uśmiechali, cieszyli tą Wenecją za friko, pojawiały się wycieczki z innych dzielnic - mówi jedna z mieszkanek o powodzi tysiąclecia z 1997 roku. - Ale potem przyszedł kryzys, który stopniowo się pogłębiał. Śmierdziało z toalet i lodówek wypełnionych zapasami mięsa.
Jeszcze w czwartek wrocławianie nie wierzyli w wielką wodę. A w sobotę 12 lipca 1997 r. Wrocław walczył o przetrwanie. O Rynek, ocalenie Ostrowa Tumskiego, biskupińskiej wyspy, na której jest zoo. Walczył o ocalenie historycznego centrum i nikt w całym mieście nie mógł już być bezpieczny.
Oskarżali działaczy "Solidarności", domagali się surowych wyroków. Świadkowie o prokuratorach: "oskarżał z wielkim zapałem", "wiedział, że mnie bili", "szantażował, żebym podpisał". Prokuratorzy o sobie: "byliśmy profesjonalistami", "dostałem polecenie na piśmie", "to był dramat po obu stronach".
- W kabinie zgasły światła, gwałtownie trzęsło. Sufit nade mną zaczął się zwijać. Chwilę później zobaczyłam za oknem oślepiający błysk - mówi pasażerka samolotu, który spadł przed wrocławskim lotniskiem. - Miałam świadomość, że zaraz zginę.
Rok 1975 był Międzynarodowym Rokiem Ochrony Zabytków. We Wrocławiu obchody rozpoczęły się z hukiem: na początku stycznia wyleciały w powietrze zabytkowe ruiny młynów św. Klary. Kto podjął taką decyzję i dlaczego?
Po przepisowych 20 minutach lekarz więzienny stwierdził zgon. Kat z pomocnikiem uwolnili uśmierconego ze stryczka i ułożyli w trumnie. Na piersi rzucili mu swoje białe rękawiczki - taki rytuał. W 1987 roku wykonano we Wrocławiu ostatnią karę śmierci.
Nikt nie przypuszczał, że wolny czas spędzają na internetowych czatach i w agencjach towarzyskich, gdzie szukają prostytutek. Wrocławscy policjanci handlowali kobietami najpierw samodzielnie, później współpracując z międzynarodową szajką.
Do Andrzeja Korusa przyszedł e-mail z Włoch. Zaczynał się od słów: "Mam na imię Vittorio i jestem Twoim kuzynem. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość, Twój wuj żyje!". Do maila dołączył ślubną fotografię Velii i Edwarda. Pan młody w angielskim mundurze, całe miasteczko na ulicy.
Odmierza czas dla Wrocławia, ale sam też odczuwa jego upływ. Zegarmistrz, który go zbudował, nie chciał zarobić, lecz "upamiętnić nazwisko".
- Z klasą Agnieszki przerabiałem Dekalog. Przy piątym przykazaniu, nie zabijaj, widocznie nie dość dobrze wytłumaczyłem, jak wielką wartością jest życie człowieka - wyrzuca sobie ksiądz katecheta. - Dużo za to dyskutowaliśmy o aborcji i eutanazji. Ale świadomość, że zabójstwo jest grzechem, Ania i Ewa na pewno miały.
Całe dzieciństwo Julia żyła ze świadomością, że jest brzydsza od koleżanek i kolegów. Do przedszkola poszła z bliznami, zezem i zniekształconym nosem. "Krzywa morda" - syczeli za nią w szkole. A zaczęło się niewinnie: od żyłki wielkości paznokcia, która pojawiła się na niemowlęcym policzku.
Emilka nóżki ma jak patyczki. I blada jest jak ściana. Boi się światła, hałasu, innych dzieci. - Może ją zaniedbaliśmy. Ale nikt jej nie bił, nie molestował ani nie dręczył. Jak można pytać, czy ją kochaliśmy? - pyta ojciec Emilki.
Została miss Polski i miss International, pozowała dla najlepszych światowych domów mody. 27 lat temu, 27 sierpnia 1996 roku, karierę Agnieszki Kotlarskiej przerwała śmierć. Zabił ją psychofan.
W sobotę 21 lipca 2007 r. znajomy wysłał do Danki SMS-a: "Co słychać?". Oddzwoniła. - Jesteśmy w wąwozie Samaria na Krecie - dyszała. - Zgubiliśmy się, a przewodnik poszedł sobie w cholerę. Jak go dogonię, skopię mu tyłek.
- Gdy wiemy o zbliżającej się burzy, wsiadamy po prostu w samochód i jedziemy w jej stronę. Sprawdzamy mapy i radary i szukamy najlepszego miejsca do obserwacji. Jeśli to możliwe, unikamy lasów, bo na auto może spaść drzewo zwalone piorunem lub silnym porywem wiatru - mówi łowca burz.
W szpitalach zamykano gości weselnych, klientów domu schadzek, słuchaczki kursu pielęgniarskiego, pasażerów linii, na której kursował tramwaj z chorym motorniczym. Do izolatoriów w mieście trafiło wtedy ponad 1700 osób
Czy można przelecieć samolotem pod mostem Grunwaldzkim? Jeżeli tak, to kto był bohaterem tego brawurowego wyczynu? Czy był to może, jak głoszą do dziś krążące legendy, Stanisław Maksymowicz, niegdyś znakomity wrocławski akrobata samolotowy?
Pewnego czerwcowego dnia Kazimierz Domański podwiązywał na działce pomidory. Zabrakło mu tasiemek, poszedł po nie do altanki. Tam czekała na niego Maryja. Potem spotykał także Jezusa. Razem przekazali mu ponad 280 orędzi. Tak były kolejarz został jednym z najsłynniejszych polskich wizjonerów i uzdrowicieli.
Małżeństwo zarażone wirusem HIV wystąpiło do skarbu państwa o milion złotych odszkodowania.
Malarz zasiadł do Ostatniej Wieczerzy, kanonik patrzy, jak wyprowadzają ubiczowanego Chrystusa, a graf klęczy na Kalwarii. We wrocławskiej katedrze Triduum Paschalne nigdy się nie kończy.
Przewodniczący Reichstagu zbudował tu swój pałac, kupiec filantrop ufundował najsłynniejszą szkołę rabinacką w Europie, a bracia franciszkanie wznieśli klasztor. Na Wallstrasse mieszkali pruscy oficerowie, śląska arystokracja i zamożni Żydzi.
Z Dworca Nadodrze podczas wojny wywieziono do miejsc zagłady ponad 7 tys. wrocławskich Żydów. Teraz powstaną tam biura, sklepy i restauracje. Budynek w kwietniu kupiła firma DL Invest Group.
180 lat temu wyruszył z Wrocławia pierwszy pociąg. 27-kilometrowa trasa do Oławy, jaką wtedy pokonał, to dziś najstarsza linia kolejowa w Polsce. Zachował się z tamtych czasów dworzec. Okazały budynek wpisany jest do rejestru zabytków, ale nikt o niego nie dba
Ostatniego sylwestra w Breslau spędził w sieni domu na Swojczycach, gotów do ucieczki w razie bombardowania. Przed pierwszym sylwestrem we Wrocławiu zasłaniał okna blachą, żeby osłonić je przed pociskami z karabinów. - To były dwa wyjątkowo huczne początki roku - opowieści Zbigniewa Nowaka spisała Beata Maciejewska.
Polska w powojennej ruinie na zdjęciach. Amerykański student przyjechał do naszego kraju w 1947 r. i zwiedzał m.in. Wrocław, Warszawę, Szczecin i Kraków. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego wydało polecenie objęcia gości z USA agenturalną obserwacją półtora miesiąca po tym, jak wyjechali.
Przebudzenie w trumnie albo w kostnicy nie jest wymysłem scenarzystów horrorów i zdarza się nawet dzisiaj. Dwieście lat temu strach skłaniał ludzi do montowania dzwonków i rur wentylacyjnych w grobowcach, a śląska poetka Friederike Kempner zażądała od władz ustawowego wprowadzenia domów przedpogrzebowych
Transporty z powstańczej Warszawy docierały też do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, utworzonego przez Niemców na Dolnym Śląsku. Szczątki powstańców mogły być w odnalezionych w latach 60. XX wieku w mogiłach masowych.
Dziewczyny i chłopcy przez pięć godzin krzyczeli w obronie placu przy ul. Komuny Paryskiej we Wrocławiu. Najmłodszy protestujący miał trzy lata.
Andrzej Wiśniewski swój egzemplarz konstytucji dostał pocztą w czasie referendum. Przeczytał i uznał, że są to piękne, ale puste słowa. I nic z nich nie wynika dla rodziny Wiśniewskich. Zbuntował się.
Na proces poszłam umalowana, w butach na obcasie. Patrzył na mnie w osłupieniu. Po raz pierwszy zobaczył we mnie kobietę, nie ofiarę.
Dla wrocławskiej opozycji to człowiek legenda. Jako pierwszy w sierpniu 1980 odprawiał mszę w czasie strajku w zajezdni tramwajowej. Brał też udział w głodówce kolejarzy wrocławskich. Chociaż kardynał mu nie pozwolił. 19 maja 2021 we Wrocławiu zmarł ksiądz Stanisław Orzechowski "Orzech". W poniedziałek został pochowany na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida.
Tych listów nie powinno być. Helmuth James von Moltke z Krzyżowej jest więźniem Gestapo, oskarżonym o zdradę III Rzeszy. Nie wolno mu prowadzić swobodnej korespondencji. Siedzi w berlińskim więzieniu Tegel, w budynku nazywanym "Domem umarłych", bo trzymają tu skazanych na śmierć.
Człowiek w jakiś sposób dotknięty przez życie bardziej chłonie i szanuje chwile - mówił Bartłomiej Skrzyński w wywiadzie z 2016 r. Dziennikarz i aktywista zmarł 15 września 2020 r.
Jedna z najciekawszych w naszym regionie droga krzyżowa jest w drodze na Szczytnik. Wiedzie przez las, wijącą się pod górę ścieżką. Sprzyja medytacji, bo nieczęsto spotyka się tam ludzi.
"Kobiety we Wrocławiu w ogólności brzydkie, z małymi wyjątkami" i trudno tu grzeszyć, bo to miasto "kurso-kupieckie", "wełno-giełdowe", zamieszkane przez bogobojnych "centusiów". I jak tu przeżyć karnawał?
Przed skrobanką katował mnie muzyką: - Rozluźnij się - mówił. - To cię odstresuje. I puszczał odgłosy fal morskich, szum lasu. A ja ciągle słyszałam płacz niemowlęcia.
Oboje pracowali we wrocławskiej telewizji. Martynika Ł. miała 25 lat, jej kochanek 38. Do dziś nie ma pewności, czy to on zabił, choć przesiedział za tę zbrodnię ponad 11 lat. Sprawa Jana S., oskarżonego o zamordowanie kochanki w ciąży, była jednym z najgłośniejszych procesów poszlakowych.
Dlaczego NRD-owska służba bezpieczeństwa Stasi zatrzymała znanego wrocławskiego jubilera Romana Urbaniaka? Dlaczego po trzech latach śledztwa i procesu sprawę wyciszono? Czy Urbaniak padł ofiarą politycznych rozgrywek?
- Mawiało się w dawnych czasach, że poeta jest kapłanem i błaznem - mówił Różewicz w Strasburgu, kiedy w 2008 r. odbierał Europejską Nagrodę Literatury. - Zacząłem 87. rok życia, piszę wiersze od 70 lat i nie wiem, kim jest poeta, ale wiem, że nie jestem kapłanem ani błaznem. Jestem człowiekiem, człowiekiem, który pisze wiersze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.