Prezes UODO nałożył karę 27 mln zł na Pocztę Polską oraz 100 tys. zł na ministra cyfryzacji w związku z organizacją wyborów kopertowych - poinformował we wtorek prezes UODO Mirosław Wróblewski.
Premier odpowiedział w tej sposób na pytanie, czy uważa, że premier Mateusz Morawiecki został "wystawiony" w sprawie wyborów kopertowych przez kolegów z PiS albo prezesa partii. Podczas rozmowy w TVN 24 mówił również o swoich relacjach z Donaldem Trumpem.
Prokuratura przedstawiła zarzuty byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Chodzi o niedoszłe prezydenckie wybory kopertowe z 2020 r. i decyzje szefa rządu, którymi doprowadził do 70 mln zł strat.
W charakterze podejrzanego ma stawić się w czwartek 27 lutego w prokuraturze były premier Mateusz Morawiecki. Śledczy zarzucają mu przekroczenie uprawnień w sprawie organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku. Były szef rządu zapowiedział, że przyjdzie na przesłuchanie
- W sprawie organizacji tzw. wyborów kopertowych były premier Mateusz Morawiecki zostanie wezwany na przesłuchanie w charakterze podejrzanego - zapowiedział na antenie TVN24 prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Pieniądze nie tylko wydane, ale też szykowane na wybory kopertowe, worki na pakiety, ostrzeżenia od Michała Dworczyka. "Wyborcza" dotarła do pełnego wniosku Prokuratury Okręgowej w Warszawie o odebranie immunitetu byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Szef sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych potwierdził "Wyborczej", że były premier Mateusz Morawiecki zrzekł się w czwartek wieczorem immunitetu. Sprawa dotyczy wyborów kopertowych z 2020 roku.
W Sejmie jest już wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Były szef rządu ma odpowiedzieć za wybory kopertowe. Morawiecki zapowiedział już, że am "chętnie" się immunitetu zrzeknie.
- Choć to jedna z niezliczonych afer rządu Zjednoczonej Prawicy, była aferą szczególną: po raz pierwszy w historii próbowano dokonać tak dalekiej ingerencji w proces wyborczy na najwyższy urząd w państwie - mówiła w Sejmie Magdalena Filiks szefowa komisji ds. prezydenckich wyborów kopertowych.
Komisję śledczą ds. wyborów kopertowych powołano na podstawie niekonstytucyjnego przepisu - uznał w czwartek kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny. To kolejny wyrok, który zapewne nie zostanie opublikowany.
Czterech doświadczonych śledczych zbada sprawę organizacji prezydenckich wyborów kopertowych. Prokuratura powołała specjalny zespół, bo "postępowanie na charakter wielowątkowy i bardzo rozwojowy".
- Posłowie PiS nie przedstawili ani jednej poprawki, dowodu, ani jednego faktu - ocenia Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska), obecnie eurodeputowany, były przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.
Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych kończy pracę raportem i wnioskami do prokuratury. Zawiadomienia dotyczą m.in. czołówki PiS: Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Elżbiety Mariusza Kamińskiego i Jacka Sasina.
Posłowie PiS z komisji kopertowej napisali własne sprawozdanie. W ich wersji winni tego, że w maju 2020 r. nie doszło do wyborów prezydenckich, są liderzy opozycji. Ekipa PiS robiła wszystko, co tylko mogła, by doprowadzić do głosowania w konstytucyjnym terminie.
Morawiecki, Sasin, Kamiński i Kaczyński świetnie wiedzieli, że łamią prawo. Czy rozumieją, że kara im się po prostu należy?
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Elżbieta Witek, Jacek Sasin, Mariusz Kamiński, Michał Dworczyk - między innymi na tych polityków posłowie z komisji śledczej ds. wyborów kopertowych złożą zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Na liście są też wiceministrowie oraz władze Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki otwierają listę co najmniej siedmiu nazwisk, wobec których sejmowa komisja ds. wyborów kopertowych złoży do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Można się tego spodziewać w lipcu.
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił skargi kasacyjne premiera Mateusza Morawieckiego i Poczty Polskiej w sprawie organizacji wyborów kopertowych.
- Będzie siedem wniosków do prokuratury - zapowiedział Dariusz Joński, szef komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Raport z prac komisji ma być gotowy jeszcze w czerwcu.
Przypomnijmy, że marzeniem Jarosława Kaczyńskiego jest, by zostać "emerytowanym zbawcą narodu".
Reakcje po spóźnieniu Kaczyńskiego na komisję kopertową: "Czy wyznaczenie przesłuchania już na 10 rano nie jest rodzajem torturowania przeciwników politycznych?"
Komisja ds. niedoszłych wyborów kopertowych, w które PiS wpompował w 2020 r. ponad 70 mln zł, zaczęła działać jako pierwsza. Zaczęła od przesłuchania Jarosława Gowina, skończyła na Jarosławie Kaczyńskim.
Jarosław Kaczyński był ostatnim już świadkiem komisji śledczej, która wyjaśnia wybory korespondencyjne na prezydenta w 2020 roku. Nie pamięta, gdzie zapadła decyzja o ich przeprowadzeniu, kto przygotował ustawę, ani kto się nią zajmował. Pamięta, że wszystko było zgodne z prawem.
Mateusz Morawiecki stanął w środę kolejny raz przed komisją ds. wyborów kopertowych. Były premier przyznał, że bez porozumienia z Jarosławem Gowinem nie było szans na przeprowadzenie głosowania.
Kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny uznał, że na podstawie przepisów covidowych można było zlecić przygotowanie wyborów kopertowych. Według sądu administracyjnego decyzja Mateusza Morawieckiego rażąco naruszyła prawo.
Mateusz Morawiecki to jeden z kluczowych świadków wezwanych przez komisję. To jego decyzja z 16 kwietnia 2020 r. uruchomiła przygotowania do wyborów kopertowych i pompowanie milionów złotych na niedoszłe głosowanie.
Były marszałek Senatu Tomasz Grodzki stanął dziś o 14 przed komisją ds. wyborów kopertowych. O wezwanie polityka zabiegali posłowie PiS.
Adam Bielan podczas zeznań przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych wiele razy powoływał się na korespondencyjne wybory przeprowadzone w Bawarii w 2020 r. Szczegółów nie podał. A są istotne i dezawuują tezę Bielana.
Adam Bielan, eurodeputowany PiS i były polityk Porozumienia, zeznaje przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. Według części świadków to właśnie on stał za pomysłem wyborów kopertowych.
Prokuratura Rejonowa w Przysusze odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko wójtowi Klwowa. Sprawdzała, czy przekroczył uprawnienia, przekazując Poczcie Polskiej dane wyborców przed planowanymi przez PiS wyborami kopertowymi. Wójta ochroniła ustawa "bezkarność plus".
Jarosław Kaczyński odmawiający złożenia przyrzeczenia, Jarosław Gowin opowiadający, jak zablokował wybory, konsul wspominający "filmowców z Bollywood", którzy kupili polskie wizy. Każda z sejmowych komisji śledczych miała swoje barwne momenty. A co zdołały ustalić?
Chcieliśmy przestrzegać konstytucji, nie chcieliśmy drastycznie ograniczać praw obywatelskich - zapewniają politycy PiS przed sejmową komisją śledczą
"Jest pan świnią!" - powiedział do Dariusza Jońskiego, przewodniczącego komisji ds. wyborów kopertowych, przesłuchiwany w charakterze świadka były minister Mariusz Kamiński. Zareagował tak na pytanie Jońskiego, czy na spotkaniu w willi premiera, na którym omawiano wybory, był trzeźwy.
Były szef MSWiA Mariusz Kamiński będzie we wtorek świadkiem komisji ds. wyborów kopertowych. To jemu premier Mateusz Morawiecki polecił podpisać umowę z Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych. Ale nigdy do tego nie doszło.
Marek Zagórski, były minister cyfryzacji w rządzie PiS i Jan Nowak, były prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, to świadkowie środowej komisji ds. wyborów kopertowych.
Były minister zdrowia w rządzie PiS był świadkiem wtorkowej komisji ds. wyborów kopertowych. Przed nim zeznawał Paweł Skóra, były dyrektor w Poczcie Polskiej, w spółce odpowiedzialny za dział informatyki.
Premier Mateusz Morawiecki rażąco naruszył prawo, wydając Poczcie Polskiej polecenie przygotowania wyborów kopertowych - orzekł sąd. Podstawę prawną dla decyzji Morawieckiego ma stworzyć kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny.
Bogdan Skwarka, dyrektor w NIK, który nadzorował kontrolę wyborów korespondencyjnych, i Sylwester Marciniak, szef PKW - to świadkowie, którzy zeznają dziś przed komisją ds. wyborów kopertowych.
Komisja pegasusowa wydusiła z Kaczyńskiego przyznanie, że miał dostęp do wiedzy, jaki nie przysługuje szeregowemu posłowi
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.