- Prokurator uznał, że nie doszło do przestępstwa, czyli do przetwarzania i udostępniania danych osobowych w celach innych niż zawodowe - informuje Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu częstochowska komenda policji mozolnie realizuje plan przesłuchania ponad 2600 osób, których dane osobowe wyciekły w 2021 roku z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Klienci salonów meblowych sieci Agata otrzymali w piątek (28 czerwca) maile z informacją, że firma padła ofiarą ataku hakerskiego i doszło do "naruszenia danych osobowych".
"Informację otrzymaliśmy z serwisu Niebezpiecznik.pl i wysyłamy ją dalej, aby Cię ostrzec i doradzić, co zrobić, jeśli ta sytuacja dotyczy Ciebie lub kogoś z Twoich bliskich" - to Biuro Informacji Kredytowej rozsyła takie wiadomości.
Posiadacz danych poinformował "Wyborczą", że ma numery PESEL, pozwalające na jednoznaczną identyfikację osób, a także szczegóły ich leczenia. Sprawą zajmuje się już poznańska prokuratura i Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Pracownik, będący członkiem jednego ze związków zawodowych działających w ZUS, przekazał na zewnątrz dane ponad 300 płatników (głównie osób fizycznych), w tym adresy zamieszkania, numery PESEL oraz dane z dowodów osobistych.
Na skutek ataku hakerskiego zostały wykradzione dane osobowe pacjentów DCG Centrum Medycznego we Wrocławiu, w tym ich numery PESEL czy adresy. Ośrodek ostrzega: jest ryzyko, że ktoś może próbować je wykorzystać.
Sklep Morele.net został po raz drugi ukarany przez Urząd Ochrony Danych Osobowych za wyciek danych z 2018 r. Sprawa dotyczyła 2,2 mln kont.
Za atakiem stoi grupa hakerów RA World. W darknecie po raz kolejny ukazały się dane pacjentów, ale tym razem są uszeregowane według numerów PESEL, co może ułatwić namierzenie konkretnej osoby. Firma ALAB Laboratoria przyznaje, że chodzi o próbę wymuszenia okupu.
W internecie pojawiły się kolejne paczki danych wykradzionych z serwerów ALAB Laboratoria. Pojawiły się informacje dotyczące m.in. osób pracujących dla spółki. Ujawnione dane ważą ok. 100 gigabajtów.
Hakerzy uzyskali dostęp do danych pacjentów sieci ALAB laboratoria. W łatwy sposób możemy sprawdzić, czy także nasze prywatne dane trafiły do sieci.
Mamy już rzeczniczkę praw dziecka z prawdziwego zdarzenia, teraz czas na konkretnego prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Oczekujemy fachowca, bo jest naprawdę dużo pracy.
Hakerzy mieli uzyskać dostęp do ponad 240 GB danych pacjentów największej ogólnopolskiej sieci laboratoriów medycznych ALAB.
Dane 27 spośród 250 tys. użytkowników programu "Nasz Wrocław" wyciekły ze strony internetowej miejskiego portalu. Widoczne były imiona, nazwiska i adresy poszkodowanych, ale także numery telefonów i numery PESEL.
Organizacja oskarża użytkownika, który we wpisie na Twitterze upublicznił wyciek danych z Ordo Iuris. Mężczyzna jednak odpowiada, że nie ponosi odpowiedzialności za brak odpowiedniego zabezpieczenia. Co najmniej od sierpnia dane były możliwe do znalezienia przez każdą osobę mającą odpowiedni link.
Do sieci trafiły miliony danych użytkowników m.in. Facebooka, Allegro, mBanku czy ING. Eksperci mówią, że mamy do czynienia z jednym z największych jednorazowych wycieków w historii polskiego internetu. Wyjaśniamy, co to oznacza i co teraz trzeba zrobić. Rządowe narzędzie na razie nie działa, ale są inne rozwiązania.
Największa taka wpadka w ostatnich latach rzuciła światło na to, że grubo ponad milion osób w USA ma dostęp do tajnych informacji. Pentagon już przygląda się, jak to zmienić. Najpierw jednak chce znaleźć winnych ostatniego przecieku.
W ukraińskim wywiadzie wojskowym uważają, że dokumenty dotyczące przygotowań Ukrainy do kontrofensywy, które pojawiły w sieci, są fałszywe.
W wyniku akcji międzynarodowej operacji organów ścigania została zamknięta strona internetowa "Genesis Market", którą przestępcy wykorzystywali do handlu skradzionymi profilami użytkowników internetu i ich poufnymi danymi, w tym odciskami palców.
Do systemów informatycznych urzędów wprowadzono złośliwe oprogramowanie. Specjaliści nie wykluczają, że przestępcy mogli pozyskać dane. Sprawę zgłoszono do prokuratury.
Dane osobowe kilkudziesięciu żołnierzy WOT z 62. Batalionu Lekkiej Piechoty w Radomiu, którzy służą na granicy z Białorusią w ramach operacji "Gryf", wyciekły poprzez popularny komunikator - donosi Onet. Żołnierze boją się, że ich personalia trafią do białoruskich służb.
Szkoła Główna Handlowa poinformowała o dużym wycieku danych osobistych ze swoich systemów. Uczelnia ostrzega studentów przed potencjalnymi konsekwencjami.
Imiona i nazwiska, PESEL-e, adresy oraz daty urodzenia. Takie dane pacjentów przychodni Wojewódzkiego Zespołu Specjalistycznego w Rzeszowie mogły zobaczyć 84 osoby, które w dniach awarii logowały się do serwisu, gdzie dostępne były wyniki badań laboratoryjnych.
Zaczęło się od kierowcy mercedesa wypożyczonego z firmy carsharingowej Panek zatrzymanego pod zarzutem "oszustwa komputerowego". Miał nielegalnie uzyskać dostęp do konta innego użytkownika aplikacji. Policja sprawdza, ile było przypadków wycieku danych użytkowników Panka.
- Najbardziej niepokojące w tym wszystkim jest to, że taki wyciek w ogóle mógł nastąpić. Na chwilę obecną nie doszukałem się jednak żadnych szczególnie newralgicznych danych - komentuje dr Marcin Jastrzębski z Wydziału Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Do sieci wyciekła baza zasobów polskiego wojska - informuje Onet. Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa twierdzi, że wyciek wykryli eksperci MON, więc "nie ma mowy o tym, że dzieje się coś poza kontrolą". Zastępca rzecznika PiS "nie zna szczegółów". Czy rozmawiał z Kaczyńskim? Wideo Justyny Dobrosz-Oracz
Wyciekło prawie 2 mln różnych danych o stanie polskiego wojska - podał portal Onet.pl. Prawdopodobnym źródłem jest Szefostwo Planowania Logistycznego w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy. - W normalnym kraju minister Mariusz Błaszczak podałby się do dymisji - komentuje europoseł Radosław Sikorski, były szef resortu obrony narodowej.
Ktoś wykradł z bazy danych Politechniki Warszawskiej informacje o studentach i wykładowcach z kilkunastu lat. Urząd Ochrony Danych Osobowych uznał, że administrator nie zapewnił należytej kontroli nad przetwarzaniem danych. Dlatego uczelnia nie uniknęła kary.
W niedzielne popołudnie lokalne prawicowe blogi i portale obiegła informacja o rzekomym wycieku danych z gdańskiego Budżetu Obywatelskiego. Magistrat wyjaśnia sprawę w specjalnym oświadczeniu.
Afera mailowa. Zaczynał u boku Antoniego Macierewicza, dziś jest najbliższym współpracownikiem premiera Mateusza Morawieckiego. Swoje polityczne kroki Michał Dworczyk konsultuje z nim i jego najbliższym, niekoniecznie politycznym, otoczeniem. Potwierdzają to ujawniane maile z jego prywatnego konta.
Po tekście "Wyborczej" policja wykupi funkcjonariuszom kody do alertu Biura Informacji Kredytowej. Dane policjantów, strażaków oraz pracowników innych służb mundurowych wyciekły przez stronę Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Zalecenia, by w ten sposób zabezpieczyć się przed próbami wyłudzenia kredytu, przesłała do komend wojewódzkich Komenda Główna Policji. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wycofało plik z danymi i "wszczęło procedury wyjaśniające".
Przed rokiem mieszkańcy Gniezna zaalarmowali sanepid, że w internecie krąży lista z adresami osób objętych kwarantanną. Sanepid potwierdził, że była prawdziwa.
Strażniczka miejska wyniosła do domu brudnopis, w którym znajdowały się dane osobowe 220 osób. Sprawa trafiła do UODO i elbląskiej prokuratury.
Dane około 400 studentów Wyższej Szkoły Logistyki w Poznaniu wyciekły do internetu. Uczelnia informuje teraz wszystkich zainteresowanych i apeluje o nierozpowszechnianie ważnych danych.
Pracownicy wymiaru sprawiedliwości od kilku dni dostają maile z groźbami śmierci. Uważają, że ma to związek z wyciekiem wrażliwych danych z bazy Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, do którego doszło w kwietniu.
Dwie osoby zawiadomiły policję o otrzymaniu maili z groźbami. Dane sędziów zostały ujawnione po wycieku informacji z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. W sumie poszkodowanych w całej Polsce może być 50 tys. prawników
Śląscy prokuratorzy i sędziowie masowo wykupują alerty w Biurze Informacji Kredytowej. Ma to ich ochronić w związku z kradzieżą danych z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. - Rachunkami obciążymy tę instytucję - zapowiadają.
Wyciekły dane 12 proc. klientów Virgin Mobile Polska. Czyli zagrożonych jest nawet 50 tys. osób. Do ataku doszło między 18 a 22 grudnia, ale wirtualny operator telekomunikacyjny ostrzegł o tym dopiero wczoraj. Zezłoszczeni klienci dopytują się, czy maja teraz wymieniać dowody osobiste.
Najważniejsze informacje z polskiej i zagranicznej prasy technologicznej. Airbnb inwestuje w firmę Zeus zajmującą się długoterminowym wynajmem mieszkań. Apple ma "głębokie obawy", że byli pracownicy oskarżeni o kradzież danych uciekną do Chin. Tesla Model 3 na autopilocie zderza się z radiowozem. To nie pierwszy przypadek awarii Tesli na autopilocie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.