Koordynator Fundacji Pro-Prawo do życia za wywieszenie banerów ze zdjęciami płodów ma zapłacić 1000 zł grzywny. Sąd uznał, że jest winien wywieszenia nieprzyzwoitych ogłoszeń w miejscu publicznym. Wyrok jest nieprawomocny.
Kilkumiesięczne starania gminy Wrocław o ukaranie przedstawicieli Fundacji Pro Prawo do życia, za prezentowanie zdjęć abortowanych płodów, właśnie spełzły na niczym. W sprawę włączyć postanowiła się bowiem prokuratura. I wniosła o wycofanie aktu oskarżenia. Sprawa została więc umorzona.
W czerwcu 2018 r. przed kościołem farnym w centrum Sanoka pojawiły się banery z drastycznymi zdjęciami płodów po aborcji zestawione ze zdjęciem Adolfa Hitlera. Po roku sąd uniewinnił organizatora wystawy. Czy tym razem wymierzy mu karę?
Sąd Rejonowy w Sanoku uniewinnił organizatorów wystawy z krwawymi zdjęciami rozszarpanych płodów, która została powieszona pod koniec czerwca 2018 roku przy wejściu do kościoła pw. Przemienienia Pańskiego. Sąd uznał, że banery nie są nieobyczajne i nie kwalifikują się do nazwania ich nieprzyzwoitym ogłoszeniem.
W sanockim sądzie toczą się dwa procesy, które dotyczą banerów ze zdjęciami rozszarpanych płodów wywieszonych przed kościołem farnym w Sanoku. W jednym z procesów obwinionym jest Jerzy Jurek, który zerwał taki plakat. W drugim - organizator, który je wywiesił.
Sądowe spory o to, czy przed szpitalami i szkołami można wywieszać krwawe billboardy antyaborcyjne, są stratą czasu i pieniędzy, więc Ordo Iuris ma pomysł: skargi najlepiej automatycznie umarzać
Baner ze zdjęciem zmasakrowanego dziecka i napisem, że w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach dokonuje się aborcji, miała grupa protestująca przed szpitalem przy ulicy Prostej. - Nie mieliśmy podstaw, żeby odmówić zgody na jej organizację - mówi Danuta Papaj, pełnomocnik prezydenta Kielc.
Baner z ogromnym zdjęciem rozerwanego płodu szokował przechodniów w centrum Lublina. Sąd ukarał organizatora pikiety antyaborcyjnej, uznając, że wywołała ona publiczne zgorszenie.
- Te billboardy swoją drastycznością wywołują zgorszenie w miejscu publicznym. Były przed kościołem, co godzi w moje uczucia religijne. Nie zgadzam się, żeby zdjęcie Hitlera, a takie tam również było, wisiało obok pomnika Jana Pawła II - mówi Miranda Korzeniowska. W nocy z soboty na niedzielę uczestniczyła w akcji usuwania banerów ze zdjęciami sprzed sanockiej fary, a później złożyła doniesienie na policję
Coraz więcej plakatów i billboardów przedstawiających rozerwane, zakrwawione płody spotykamy ostatnio w przestrzeni publicznej. Nie każdy jednak chce oglądać aż tak drastyczne zdjęcia. Głosy oburzenia płyną nawet od ludzi Kościoła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.