Mariusz P. spędzi w więzieniu 25 lat, o przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po 20 latach. W 2001 roku dokonał zbrodni: napadł na młodą białostoczankę w pobliżu jej domu, dusił, a gdy straciła przytomność, zgwałcił. Ofiara zmarła sześć miesięcy później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. Sprawca ukrywał się i żył w Wielkiej Brytanii z rodziną, jakby nic się stało. Zdaniem sądu dowody świadczące przeciwko niemu mają "ekstremalną moc".
Robert Garbacz niesłusznie przesiedział w areszcie rok, przeszedł tam piekło. Rozpadła mu się rodzina, firma splajtowała. Po latach procesu zakończonego prawomocnym uniewinnieniem, mężczyzna domaga się zadośćuczynienia i odszkodowania za to, jak potraktował go polski wymiar sprawiedliwości i organy ścigania.
Kolejny działacz ONR-u został skazany za wznoszenie w czasie przemarszu tej organizacji przez Białystok hasła: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Sąd wymierzył mu karę pół roku więzienia. Warunkowo zawiesił jej wykonanie na dwa lata.
Zdaniem rzecznika praw obywatelskich wojewoda podlaski, zakazując przerzucania, przekazywania i odbierania przedmiotów przez linię granicy z Białorusią, przekroczył swoje uprawnienia. RPO zaskarżył rozporządzenie w tej sprawie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Domaga się jego uchylenia.
W procesie o zadośćuczynienie dla trzech Afgańczyków wywiezionych nocą na granicę i porzuconych w rezerwacie ścisłym Puszczy Białowieskiej pozostało jeszcze przesłuchać wnioskodawców w trybie pomocy prawnej. Sąd odroczył rozprawę bez terminu.
Były wiceminister funduszy i polityki regionalnej od afery w NCBiR, podlaski poseł Partii Republikańskiej Jacek Żalek stanął przed sądem. Wraz z żoną - radną sejmiku podlaskiego domagał się pokrycia kosztów leczenia ich czworonożnej labradorki pogryzionej przez innego psa. Sąd uznał winę właściciela psiego "przestępcy", ale odstąpił od wymierzenia kary.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w piątek (21 kwietnia) podtrzymał w mocy wyrok sądu ostrołęckiego i uznał, że autorzy Atlasu Nienawiści nie muszą przepraszać władz powiatu przasnyskiego za to, że po podjęciu uchwały "anty-LGBT" znalazł się on w Atlasie. Wyrok jest prawomocny.
Od wyroku sądu pierwszej instancji odwoływał się Cezary R. i jego obrońca. Sąd Okręgowy w Białymstoku zmienił zaskarżony wyrok za uprowadzenie 3-letniej córki i jej mamy i zmniejszył znacznie łączną karę pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.
Białostocki sąd apelacyjny przyznał nieco ponad 1 mln zł zadośćuczynienia od skarbu państwa córce byłego żołnierza AK, skazanego po wojnie na wiele lat łagru. Wnioskodawczyni domagała się łącznie blisko 13 mln zł.
W procesie o zadośćuczynienie dla trzech Afgańczyków, wywiezionych nocą na granicę i porzuconych w Puszczy Białowieskiej, zeznawał w czwartek (13.04) m.in. zastępca komendanta Straży Granicznej z placówki w Narewce. Przyznał, że decyzję o "zawróceniu cudzoziemców do linii granicy państwowej" podjął osobiście, po skontaktowaniu się z komendantem Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Sąd Rejonowy w Białymstoku utrzymał w mocy postanowienie Prokuratury Rejonowej Warszawa - Mokotów o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie produkowania i rozpowszechniania pornografii przez ks. Andrzeja Dębskiego. Uznał, że przesyłane przez niego wiadomości były to "jedynie obsceniczne propozycje", a nie treści pornograficzne.
Od sierpnia do października 2021 roku niedaleko wsi Usnarz Górny na polsko-białoruskiej granicy, pod lufami polskich i białoruskich pograniczników, pod gołym niebem koczowało 32 Afgańczyków i Afganek. - Nie wiem, skąd sędzia wziął informacje, że mieli zapewnione godne warunki. To było nieludzkie traktowanie - nie ma wątpliwości Kalina Czwarnóg z fundacji Ocalenie.
We wtorek (4 kwietnia) ma rozpocząć się proces białostockiego działacza Ruchu Narodowego, byłego kandydata do Sejmu i sejmiku podlaskiego Andrzeja J. Oskarżony jest o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz publiczne znieważanie narodu żydowskiego.
Na 25 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku 22-letniego Mateusza B. za usiłowanie zamordowania własnej babci i podpalenie dziadka. Chłopak okrutnie skrzywdził swoich bliskich, a według sądu działał w zamiarze bezpośrednim, po prostu realizował swój cel.
Jest kolejny wyrok sądu, potwierdzający niekonstytucyjność rozporządzenia o ustanowieniu zakazu wstępu do strefy stanu wyjątkowego przy polsko-białoruskiej granicy i bezprawność zatrzymań w zonie.
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces odwoławczy Cezarego R., oskarżonego o głośne porwanie swojej córki i jej mamy sprzed bloku na białostockich Dziesięcinach. Jego obrona wnosi o uniewinnienie. Od wyroku sądu pierwszej instancji prokuratura się nie odwoływała.
22-letni chłopak nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego posunął się do tak okrutnej zbrodni, i to w stosunku do osób najbliższych. W środę (22.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się jego proces. Prokuratura wniosła o karę łączną 25 lat więzienia.
Do 3 lat więzienia grozi 33-latkowi, który znieważył i naruszył nietykalność pracowników medycznych szpitalnego oddziału ratunkowego. Gdy medycy udzielali pomocy innemu pacjentowi, mężczyzna najpierw przeszkadzał im, a następnie zaczął ich szarpać i kopać.
Zniszczyli fragment drutu na polsko-białoruskiej granicy, by symbolicznie sprzeciwić się polityce rządu PiS wobec uchodźców i migrantów. Ich proces w sprawie m.in. "zniszczenia mienia i czynnego udziału w zbiegowisku" będzie toczył się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Oskarżonym aktywistom i aktywistkom udało się wyłączyć z orzekania neosędzię Katarzynę Olczak, przydzieloną do ich sprawy.
- Kupiliśmy dom w miejscu, które miało być bezpieczną przestrzenią do życia, gdzie dobrze będą czuły się nasze dzieci, wnuki oraz my. Kryzys klimatyczny i związane z nim ekstremalne zjawiska odebrały nam poczucie bezpieczeństwa i spokoju - mówi Piotr Nowakowski
44-letnia czekająca na przeszczep serca kobieta zmarła w szpitalu po pełnym błędów transporcie karetką. Urządzenie monitorujące zatrzymało się, elektrody się odkleiły, w butli zabrakło tlenu. Oskarżona o narażenie zdrowia i życia pacjentki lekarka nie przyznała się do winy. Jej proces będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku za zamkniętymi drzwiami.
W poniedziałek (6.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zeznawać mają m.in. strażnicy graniczni, którzy brali udział w czynnościach wobec trzech Afgańczyków ubiegających się o zadośćuczynienie za to, jak bezprawnie i niehumanitarnie potraktowało ich polskie państwo. Funkcjonariusze wywieźli ich w nocy do rezerwatu ścisłego Puszczy Białowieskiej i wyrzucili w pobliżu granicy z Białorusią.
Najpierw sądy w całej Polsce skazały go na 17 lat więzienia za domniemane oszustwa, potem powoli weryfikowały podejście i uniewinniały byłego przedsiębiorcę, handlującego m.in. telefonami na portalu internetowym. Ale nie każde wznowienie udaje mu się wywalczyć.
Policjanci z Grajewa zatrzymali 17-latka, który bestialsko znęcał nad psem, kopiąc go i dźgając widłami. Tortury nagrywała telefonem 15-letnia dziewczyna, po czym film znalazł się na jednym z portali społecznościowym.
Sąd przychylił się do wniosku posłanek Urszuli Zielińskiej oraz Klaudii Jachiry i nakazał prokuraturze wszczęcie śledztwa w sprawie blokowania im wjazdu do biura poselskiego w przygranicznej Białowieży. Chodzi o uniemożliwienie im sprawowania mandatu.
Białostocki Sąd Rejonowy umorzył postępowanie wobec ochroniarza, który przekroczył swoje uprawnienia w stosunku do kobiety wyjmującej jedzenie z kontenera przy Biedronce. Zarzuty przedstawiła mu prokuratura, która też wniosła o umorzenie postępowania.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku ma zdecydować, czy ważna jest decyzja wójta Białowieży, który mimo braku zgody RDOŚ zezwolił na powstanie w sercu Puszczy Białowieskiej farmy fotowoltaicznej. Odwołanie od tej decyzji wniosły do SKO organizacje ekologiczne. Stwierdzenia jej nieważności chce też RDOŚ.
Tomasz Gąsiorek, oskarżony o zlecenie zabójstwa dyrektora z bydgoskiego PZU, jest w Izraelu. - Pojechałem do Betlejem, żeby się pomodlić o sprawiedliwy wyrok - mówi. Sąd Najwyższy zadecydował, że sprawa niewyjaśnionego morderstwa sprzed lat trafi na wokandę toruńskiego sądu.
Pochodzący z Białegostoku generał Krzysztof Bondaryk, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w czasach rządu Donalda Tuska, został uniewinniony przez sąd od zarzutów, które wobec niego sformułowała białostocka prokuratura regionalna. Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec "rozprawiania się" z Bondarykiem.
Straż Graniczna wciąż wypycha uchodźców i migrantów do Białorusi, bez zażenowania powołując się na rozporządzenie o pushbackach, na którym suchej nitki nie zostawiają sądy, uznając je za bezprawne. Prokuratura jednak zdaje się tych orzeczeń nie zauważać - śledczy w Białymstoku odmówili wszczęcia postępowania w sprawie nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy z Szudziałowa, którzy "zawrócili do linii granicy" 9-osobową grupę.
Gdy prokurator czytała na sali rozpraw akt oskarżenia, łamał jej się głos. 22-letni Mateusz B. stanął przed Sądem Okręgowym w Białymstoku pod zarzutami usiłowania zabójstwa oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem bliskich mu osób - dziadków. - Nie wiem, co się stało - to jedyne, co miał do powiedzenia.
Przewrócił, dusił rozpaczliwie broniącą się kobietę, a gdy straciła przytomność, skrępował jej ręce i zgwałcił. Młoda ofiara zmarła później w szpitalu, a sprawca tej zbrodni ukrywał się i przez 20 lat żył, jakby nic się nie stało. Sprawiedliwość go jednak dosięgła. W czwartek (19.01) Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Mariusza P. na 25 lat pozbawienia wolności.
Do tej głośnej zbrodni doszło w czasie wiejskiego wesela w Sosnowie w powiecie łobeskim. Obywatel Ukrainy, który za 5 tys. zł podpalił dom nowożeńców, został skazany na 6 lat więzienia, a zleceniodawca na osiem lat.
Warszawski Sąd Okręgowy nakazał prokuraturze przeprowadzenia śledztwa w sprawie skandalicznej "pornokonferencji" PiS-owskich ministrów Błaszczaka i Kamińskiego oraz Żaryna. W ocenie sądu powinno ono koncentrować się nie tylko na podejrzeniu rozpowszechniania pornografii, lecz także na przekroczeniu uprawnień urzędników państwowych i ich działaniach na szkodę interesu publicznego.
Przy Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Białymstoku utworzono Wydział Zwalczania Przestępczości Środowiskowej. To ósmy taki wydział, po tych, jakie już powstały w WIOŚ w całym kraju. Ma prowadzić działania, aby skuteczniej przeciwdziałać przestępstwom środowiskowym, za które od ubiegłego roku zaczęły grozić wysokie kary.
Na rok więzienia w zawieszeniu został kazany jeden z trojga pseudokibiców oskarżonych o uszkodzenia samochodów wolontariuszy z grupy Medycy na Granicy. Pozostałych dwoje sąd w Hajnówce uniewinnił. Do zdarzenia doszło w okresie, kiedy wolontariusze - medycy nieśli pomoc uchodźcom i uchodźczyniom na granicy polsko-białoruskiej.
"13 gniewnych ludzi" stanie przed sądem za akt sprzeciwu wobec polityki rządu PiS - przecięcie drutu na granicy z Białorusią. Zapadła decyzja, że proces w sprawie m.in. "zniszczenia mienia i czynnego udziału w zbiegowisku" będzie toczył się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Orzekać ma sędzia Katarzyna Olczak.
Anestezjolog Wiesław S. skazany przez sąd w Szczecinie na półtora roku więzienia za uciekanie z majątkiem przed ofiarą tragicznego w skutkach błędu lekarskiego, może odbywać karę na wolności, w obroży elektronicznej.
Sąd pierwszej instancji uznał, że białostoczanin wyzywał, poniżał, wyganiał z mieszkania, groził, popychał, bił i kopał swoją konkubinę, a w końcu zakatował ją na śmierć. W czwartek (12 stycznia) Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna odwołania od wyroku 16 lat pozbawienia wolności.
Przed sądem w Hajnówce we wtorek (10 stycznia) rozpoczął się i po kilku godzinach zakończył proces trojga kiboli oskarżonych o uszkodzenia samochodów wolontariuszy z grupy Medycy na Granicy, którzy nieśli pomoc uchodźcom.
Copyright © Agora SA