LGBT. Po tym, jak pięcioro znajomych fotografowało się z tęczową flagą pod pomnikiem Marii Konopnickiej w Suwałkach, tamtejsza policja postanowiła ich ukarać. Zapadł już pierwszy wyrok nakazowy z wniosku suwalskich stróżów prawa. Aktywista Linus Lewandowski komentuje: "Sądowy absurd roku. Nie można stać obok swoich 4 znajomych".
W tytule nie ma pomyłki. Policja nie domagała się ukarania nacjonalistów, co roku jątrzących w Hajnówce, tylko tych, którzy pokojowo, z białymi różami stanęli na ich drodze, usiłując zatrzymać pochód nienawiści. 15 społeczników w piątek (21.01) prawomocnie uniewinnił Sąd Okręgowy w Białymstoku.
Vitali w marcu 20121 przepłynął graniczną rzekę Bug, żeby uciec przed prześladowaniami reżimu Łukaszenki i poprosić w Polsce o azyl. Otrzymał go, ale jednocześnie musi odpowiadać przed sądem za nielegalne przekroczenie granicy we współdziałaniu z innymi osobami - znajomą i jej mężem, którzy zabrali go do samochodu.
Minionej doby na granicy polsko-białoruskiej nie doszło do żadnej prowokacji ani próby grupowego, siłowego przekroczenia granicy. Tymczasem troje Irakijczyków zaskarżyło do sądu decyzję Straży Granicznej o zawróceniu ich na linię granicy.
Gangster z Bydgoszczy został świadkiem koronnym w procesie o zabójstwo, a potem przy współpracy z żoną upozorował własną śmierć. Tak oszukał wymiar sprawiedliwości. Dariusz S. "Szramka" naprawdę zmarł dopiero na COVID-19.
Sędziów nie przekonały argumenty o nieproporcjonalności zastosowanych środków i o tym, że standard ochrony mediów sprawujących swoje funkcje kontrolne powinien być wyjątkowo wysoki. Sąd nie uwzględnił zażaleń trójki dziennikarzy - dwojga z francusko-niemieckiej telewizji ARTE i polskiej dziennikarki AFP - na zatrzymanie ich w strefie stanu wyjątkowego, do której wjechali przez pomyłkę.
Katowicki sąd uchylił areszt pracownikowi Spółki Restrukturyzacji Kopalń, zatrzymanemu, gdy przyjmował 30 tys. zł łapówki. - W jego przypadku nie zachodzi obawa matactwa - uznał sąd.
Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie zaczął się we wtorek proces czterech osób oskarżonych o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt w koszalińskim escape roomie ToNiePokój. Na pierwszej rozprawie obszerne wyjaśnienia odczytał Miłosz S., główny pomysłodawca i projektant escape roomu.
Trzy lata po śmierci pięciu nastolatek w escape roomie ToNiePokój w Koszalinie zaczyna się proces. Na ławie oskarżonych zasiądą we wtorek, 14 grudnia, cztery osoby. Za stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu osób grozi im do ośmiu lat więzienia.
Zbigniew Komosa został oskarżony o znieważenie pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Na czym to znieważenie polegało? Na składaniu wieńca z napisem wytykającym błędy przy lądowaniu prezydenckiego Tu-134 w Smoleńsku. Komosa sprzeciwiał się też "kreowaniu - w związku z katastrofą - fałszywych bohaterów". Sąd Okręgowy prawomocnie go uniewinnił.
Podczas szczecińskiego procesu autora książki "Spotkanie" Bartłomieja S. w szczegółach omówiona została zbrodnia na bezdomnym mężczyźnie, z którego sprawcy zrobili "słupa" wyłudzającego bankowe pożyczki.
Radny sejmiku podlaskiego z Solidarnej Polski (klub PiS), a zarazem wicedyrektor białostockiego oddziału Totalizatora Sportowego (spółki Skarbu Państwa) został prawomocnie uznany za winnego popełnienia czynów zabronionych w procesie karnym. Tymczasem Sebastian Łukaszewicz to wciąż kandydat marszałka podlaskiego, szefa białostockich struktur PiS na wicemarszałka województwa.
Gdy aktywiści ruszyli na granicę, wydali krzyk rozpaczy. To był akt nieposłuszeństwa obywatelskiego, który miał wskazać na problem, że jeżeli państwo nie zacznie zachowywać się humanitarnie, dojdzie do najgorszego, czyli śmierci ludzi. I to się stało - mówi mecenas Jacek Dubois, który broni 13 aktywistów. W poniedziałek (20.09) białostocki sąd okręgowy rozpatrywał odwołania prokuratury od decyzji o niestosowaniu wobec nich aresztu tymczasowego. Wszystkie zażalenia odrzucił.
- Protestowałem, bo to skandal, że grupa starszych panów zdecydowała, co kobieta może, a czego nie może robić ze swoim ciałem - mówi Tomasz Mroczkowski. Za to, że stanął w kościele w Koszalinie z planszą z napisem "Piekło kobiet", grozi mu kara do dwóch lat więzienia.
Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił zażalenie białostoczanina na zakaz organizacji w Usnarzu Górnym zgromadzenia publicznego. Akcja miała być oddaniem honorów ofiarom wojen, przypomnieniem, że Polacy byli uchodźcami, upomnieniem się o udzielenie pomocy uwięzionym na granicy.
W poniedziałek (20 września) Sąd Okręgowy w Białymstoku zajmie się zażaleniem prokuratury na decyzję o pozostawieniu na wolności 13 aktywistów, którym postawiono zarzuty za akt nieposłuszeństwa obywatelskiego na polsko-białoruskiej granicy. Prokurator chętnie widziałby ich za kratkami, choć sąd pierwszej instancji absolutnie nie podzielił takiego rozumowania. Aktami sprawy "13 gniewnych ludzi" interesuje się też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sąd Rejonowy w Sejnach warunkowo umorzył postępowanie wobec czterech mężczyzn oskarżonych o zbezczeszczenie dawnego cmentarzu staroobrzędowców w Białogórach, bo "okazali skruchę", przeprosili za ten czyn. Osoby, które do tego doprowadziły, nadal jednak są bezkarne.
Sąd Okręgowy w Białymstoku we wtorek (7.09) utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa wobec sekretarza stanu w kancelarii premiera, podlaskiego posła klubu PiS Adama Andruszkiewicza.
Trzy lata minęły, odkąd sędzia Waldemar M. z suwalskiego sądu po pijanemu prowadził samochód, uciekł z miejsca kolizji, a po zatrzymaniu próbował zasłaniać się immunitetem. Jego proces przed sądem w Ostródzie nie może się rozpocząć - za każdym razem przeszkodą jest stan zdrowia oskarżonego.
Kierowcy, który będąc pod wpływem alkoholu, potrącił mężczyznę z synem na przejściu dla pieszych na ul. Zielonogórskiej w Białymstoku, sąd wymierzył karę 6 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
"Dałeś łapówkę jakiemuś urzędnikowi w Wałczu? Zgłoś się do nas" - apelowało we wrześniu ub.r. Centralne Biuro Antykorupcyjne. Póki co, oskarżono jednego, zatrzymanego wcześniej urzędnika.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej został oczyszczony przez sąd z zarzutu, dotyczącego nielegalnego blokowania 20 lipca 2019 r. w podlaskiej stolicy Marszu Równości. Wyrok taki wydał Sąd Rejonowy po zażaleniu na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
We wtorek (13 lipca) Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyjrzy się sprawie dotyczącej pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem. Oskarżeni to kobieta i mężczyzna. Ich ofiarą padła dziewczyna oskarżonego.
Policja domagała się ukarania dwójki manifestantów, którzy podczas protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Gryficach nieśli transparent z napisem "Wyp...lać!". Sąd w Gryficach właśnie ich uniewinnił.
70-letni wówczas mężczyzna potraktował w sposób agresywny działaczkę Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - podciągnął jej koszulkę, odsłaniając fragment piersi. Dzięki wielkoduszności nastolatki, która podczas mediacji przyjęła przeprosiny i nie domagała się ukarania oskarżonego, białostocki sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie na okres dwóch lat. Ale by odczuł, że postąpił skandalicznie, musi zapłacić 2 tys. zł na cel społeczny.
Surowy wyrok za uprowadzenie dziecka i matki zapadł w piątek (09.07) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. 37-letni Cezary R. został skazany na karę łączną 3 lat więzienia za bezprawne pozbawienie wolności swojej żony i małej córki Amelii oraz za nielegalne zamontowanie w samochodzie żony nadajnika GPS. Dostał też 10-letni zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej chce oczyszczenia z zarzutu, że nielegalnie blokował 20 lipca 2019 r. w podlaskiej stolicy Marsz Równości. Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zakończył proces dotyczący zażalenia na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
70-letni wówczas mężczyzna potraktował w sposób agresywny i skandaliczny nastolatkę, działaczkę Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - podciągnął jej koszulkę, odsłaniając fragment piersi. Po roku od tej przemocy seksualnej przed Sądem Rejonowym w Białymstoku odbył się jego proces. Wyrok zostanie ogłoszony w piątek (9 lipca).
Sąd Rejonowy w Białymstoku uniewinnił przewodniczącą podlaskiego KOD-u Dorotę Zerbst po tym, jak policja obwiniła ją o organizację manifestacji, w której miało wziąć udział więcej niż pięć osób, co miało być niezgodne z pandemicznymi restrykcjami.
Las Solnicki. Decyzja prezydenta Białegostoku o usunięciu przeszkód lotniczych rosnących na obu końcach pasa startowego na Krywlanach jest nieważna. Wojewódzki Sąd Administracyjny dopatrzył się uchybień w postępowaniu, które - zanim trafiło do WSA - było też w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
Sąd Rejonowy w Białymstoku nie będzie jednak rozpatrywał sprawy byłego księdza Jacka M. oskarżonego o to, że pod pozorem krzewienia postaw patriotycznych publicznie znieważał osoby narodowości żydowskiej i ukraińskiej oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych. Sprawą ma zająć się sąd we Wrocławiu.
Straż miejska chce ukarania Roberta Jabłońskiego, dyrektora gabinetu marszałka podlaskiego, za nielegalne zorganizowanie zgromadzenia i pochodu w kontrze do pierwszego Marszu Równości w Białymstoku. Dlatego odwołuje się od wyroku uniewinniającego.
Apelacja od skazującego wyroku została odrzucona, więc Gazeta Polska ma wpłacić 25 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za zniesławienie byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza. Ma też go przeprosić. Chodzi o publikację dotyczącą rzekomej dewastacji leśniczówki.
Białostocki sąd uniewinnił we wtorek (08.06) Rafała Betlejewskiego, który w ramach projektu społeczno-artystycznego napisał na murze cmentarza żydowskiego w Tykocinie: "Tęsknię za Tobą, Żydzie". Policja domagała się ukarania go za bezprawne umieszczenie napisu, ale sąd uznał, że czyn nie był społecznie szkodliwy.
W procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych w poniedziałek (7 czerwca) białostocki sąd okręgowy odtworzył nagrania filmowe z marszu ONR, w czasie którego miało do tego dojść. Nagrania potwierdziły ich aktywny udział w tym pochodzie.
Białostocka Prokuratura Rejonowa skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Dawida P., lidera środowiska nacjonalistycznego w Hajnówce. Zarzuciła mu propagowanie faszyzmu. Miało do niego dojść podczas Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w 2018 roku. O sprawie poinformował na Facebooku sam oskarżony.
Porwanie w Białymstoku. W czwartek (27.05) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zakończyły się przesłuchania świadków w procesie 37-letniego Cezarego R., oskarżonego o bezprawne pozbawienie wolności swojej żony i małej córki Amelii. Pod koniec czerwca strony wygłoszą stanowiska końcowe.
Dwaj dorośli mężczyźni - z których jeden określa siebie jako "patriotę", a drugi z dumą nosi koszulkę w barwach Jagiellonii, z autografami zawodników - zostali prawomocnie skazani za wyładowywanie wściekłości i frustracji na przypadkowych nastoletnich chłopakach, zmierzających na Marsz Równości.
Jak każdego 18. dnia miesiąca, także i w maju w tym dniu w wielu miastach odbyły się protesty przeciwko represjonowaniu przez władzę sędziów. Żądano przywrócenia do pracy zawieszonych sędziów: Igora Tulei, Beaty Morawiec i Pawła Juszczyszyna. Wyrażano solidarność z całym niezależnym sędziowskim środowiskiem oraz niezawisłymi prokuratorami.
"Nie mam nic wspólnego z faszyzmem", a o ustawce: "to było przypadkowe spotkanie z kibicami Piasta Gliwice" - wyjaśniał w śledztwie jeden z oskarżonych w procesie 46 pseudokibiców Jagiellonii, którym prokurator zarzuca m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.