Emeryt z rzeżączką, nastolatka z chlamydią, ciężarna z kiłą. - Mamy cały kalejdoskop zakażonych chorobami wenerycznymi - alarmuje zakaźnik. - Jesteśmy coraz bardziej otwarci, po pandemii potrzebujemy bliskości. Zapominamy przy tym o sobie.
- Nadchodzi tak wyczekiwana chwila wytchnienia pomiędzy falami epidemii - przyznaje dr hab. Tomasz Smiatacz, konsultant wojewódzki chorób zakaźnych, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. To jednak nie oznacza, że będziemy mogli zapomnieć o maskach i dystansie.
- Mam świadomość, że mając 80 lat mogę być bardziej narażony na ryzyko zakażenia i to z ciężkim przebiegiem, ale ta myśl mnie jakoś szczególnie nie prześladuje - mówi doktor Henryk Krella, najprawdopodobniej najstarszy pracujący lekarz zakaźnik w Polsce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.