Firma Tata Steel, jeden z największych producentów stali w Europie z hutami m.in. w Wielkiej Brytanii i Holandii i zakładami rozsianymi po całym kontynencie, chce zamknąć zanieczyszczające środowisko wielkie piece w Port Talbot w Walii. Pracownicy obawiają się, że ich miejsca pracy również znikną.
Termin końca negocjacji w sprawie produkcji i handlu "stalą przyjazną dla środowiska" zbliża się wielkimi krokami, ale USA nie mogą dojść do porozumienia z Unią Europejską. Administracja Bidena naciska, aby porozumienie podpisać w węższym kształcie. W tle walka z zalewem "brudniejszej stali" z państw takich jak Chiny.
Dokument opisujący koncepcję został wysłany z USA do Unii Europejskiej. Sugeruje ona nowe podejście handlowe do opodatkowania metalu, którego wykonanie wiązało się z wyższą emisją węgla, w krajach takich jak Chiny.
Szwedzki koncern wyprodukował pierwszą partię stali bez użycia węgla. Zdaniem twórców technologii to szansa na dekarbonizację jednej z najważniejszych gałęzi przemysłu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.