Ministerstwo Rozwoju i Technologii wraca do pomysłu swoich poprzedników. Mowa o zapowiedzianym przez PiS portalu z cenami transakcyjnymi mieszkań.
Ceny mieszkań w największych miastach osiągają zawrotne kwoty i nic nie wskazuje, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Alternatywą jest wyprowadzka poza miasto. Różnice w cenach mieszkań mogą zaskoczyć.
- Nie widzę niebezpieczeństwa pompowania bańki na rynku nieruchomości. Gdy popatrzymy, jak rosną ceny mieszkań, a jak wynagrodzenia, to widać, że to idzie ze sobą w parze - uważa Wojciech Orzechowski, rentier, fliper, deweloper. I szacuje, o ile jeszcze mogą wzrosnąć ceny mieszkań.
Kupno działki pod budowę domu staje się jeszcze trudniejsze. Nowe przepisy, które zaczęły obowiązywać od jesieni ubiegłego roku sprawiają, że na wielu gruntach nie będzie można się budować, jeśli zgody na to nie wyrazi minister.
Niepewna sytuacja ekonomiczna może skłaniać do poszukiwania inwestycji pozwalającej uchronić nasze pieniądze przed utratą wartości. Naturalnym kierunkiem wydaje się zakup mieszkania. Strategie inwestorów pokazują jednak, że warto stawiać na dywersyfikację i np. inwestować w grunty. Ich utrzymanie jest mniej kosztowne, nieangażujące, a wartość działek ma szansę na konsekwentny wzrost ze względu na ich ograniczony zasób.
Lewica przygotowała projekt ustawy, który ma ukrócić działanie flipperów na rynku nieruchomości. Ma być w najbliższych dniach złożony w Sejmie.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują spore ożywienie w budownictwie mieszkaniowym. Deweloperzy w lutym ruszyli pełną parą po nowe pozwolenia i zaczęli wbijać łopaty pod kolejne inwestycje. Coraz więcej optymizmu widać także na budowach domów.
Zaczynają się podwyżki cen materiałów budowlanych. Na pierwszy ogień idą cement i styropian, ale wkrótce mogą dołączyć kolejne elementy niezbędne do budowy domów.
Koniec z mikrokawalerkami, przybijaniem piątki przez okno z sąsiadem z naprzeciwka czy absurdami betonozy. Tak zakładają przepisy wymierzone w patodeweloperów. Nowe prawo wchodzi w życie 1 kwietnia. Deweloperzy już jednak mówią: będzie może i lepiej, ale drożej.
Od blisko roku obowiązuje konieczność uzyskiwania certyfikatu energetycznego nieruchomości. Dotyczy to nie tylko nowo oddawanych budynków, ale i tych wystawionych na sprzedaż czy do wynajmu. Polacy przestrzegają tego obowiązku, ale nierzadko idą na łatwiznę.
Nie uprawiają ogródków, nie robią nasadzeń, ale za to "skupują" działki w ogródkach działkowych. Spekulacja dotknęła nawet tę część nieruchomości. Ba, powstają... prywatne ROD-y.
W Polsce mieszkania sprzedają się również poza wolnym rynkiem. Transakcje przetargowe i bezprzetargowe zwracają uwagę niskimi cenami metrażu. Cena? Nawet poniżej 2,5 tys. zł za metr.
To miał być prawdziwie epicki flip. Rafał Zaorski wystawił na sprzedaż 20 tys. udziałów w swoim apartamencie przy Złotej 44 w Warszawie. Mógł zainkasować imponujące 100 mln zł. Sprzedaż w cegiełkach została jednak zablokowana przez wspólnotę mieszkaniową. Możliwe, że na lata.
Przed pandemią w wielu miejscach rozdawano je za darmo, w COVID-19 ich ceny rosły w gigantycznym tempie. Kto kiedyś zadbał o swój ogródek działkowy, dzisiaj ma z tego spore profity.
Maria i Wiesław w ubiegłym roku dowiedzieli się, że od 40 lat mieszkają w domu, na który nigdy nie wydano pozwolenia. - Zorientowaliśmy się przypadkiem. Byłam zdruzgotana, że mieszkamy w samowoli - opowiada kobieta.
Recepta na brak mieszkań i drogie kredyty? Mieszkanie z rodzicami, bo dawniej każdy tak żył i było dobrze. Ale to nie dla każdego. "Wigilię spędziłam z córką w szpitalu. Miała RSV. Wie pani, jak się cieszyłam, że wyjdę ze szpitala dopiero w drugi dzień świąt?" - opowiada Monika.
Zbyt duże altany to nie jedyny problem dotyczący działek w ROD. Niektórzy działkowicze postanowili zarabiać poprzez wynajem swoich domków.
Żeby zainwestować w nieruchomości wystarczy kilkaset złotych - zakłada pomysł, do którego chce wrócić Ministerstwo Finansów. Polacy nie musieliby już "flipować".
Kupowali nieruchomości, wiedząc, że od ruchliwej drogi oddzielą ich ekrany akustyczne. Urzędnicy z budowy ekranów zrezygnowali, mieszkańcy borykają się z ogromnym hałasem.
W lutym padły kolejne cenowe rekordy na rynku nieruchomości. Chwilowy oddech zanotowano w Warszawie, ale za to w Krakowie i Trójmieście ceny przebiły dotychczasowe granice.
Copyright © Agora SA