Rząd zwiększa wsparcie dla gmin i lokatorów byłych mieszkań zakładowych. Wyjaśniamy, dlaczego taka interwencja jest w ogóle potrzebna.
Październik jest kolejnym miesiącem pokazującym spowolnienie na rynku nieruchomości. Istotne są bowiem dane nie o ukończonych inwestycjach, ale o tych rozpoczynanych. Mniej budów planują i deweloperzy, i inwestorzy indywidualni. W tym kontekście zaskakują dane dotyczące produkcji budowlano-montażowej.
W deweloperskich biurach sprzedaży jest dzisiaj nie tylko czas na wypicie kawy, ale i negocjowanie cen. Sprzedawcy stoją w oknach i wyczekują klientów. A tych brak. Polacy tracą zdolność kredytową, a ci, którzy jeszcze ją mają, mówią wprost: "boimy się".
Zarządcy bloków próbują oszczędzać ciepło, zakręcając kaloryfery np. na klatkach schodowych. Oszczędności mogą być jednak pozorne.
W wynajmowaniu mieszkań nie ma nic złego, ale pytanie brzmi: skąd przyszli emeryci wezmą na to pieniądze. Tymczasem państwo polskie swoją polityką właśnie na wynajem skazuje wiele młodych osób, a odwrócenie skutków tego rozwiązania może okazać się bardzo trudne.
Stawki najmu mieszkań rosną w szybkim tempie. Średnio rok do roku jest drożej o 28 proc. Wpływ na to ma wzmożony popyt, galopująca inflacja i wzrost rat kredytów. Właściciele reagują, zapowiadając podwyżki. Nie mogą jednak podnosić czynszu kiedy chcą i o ile chcą.
Ogłoszenia sprzedaży domów miesiącami wiszą na portalach ogłoszeniowych. To zła wiadomość dla wszystkich osób, które planują szybką ucieczkę z inwestycji i sprzedaż nieruchomości. Może to nie być możliwe.
Odpływ pracowników, bezrobocie, upadłości firm, a w dalszej perspektywie - jeszcze większy deficyt mieszkań. Skutki kryzysu, który nadciąga, będą fatalne - wieszczy Paweł Kisiel, prezes zarządu Grupy Atlas.
Płyty OSB z lidera drożyzny stały się liderem przecen. Tanieje drewno, styropian, stal też znacznie poszła w dół. Z kolei ceny cementu czy wapna nadal rosną. Podobnie jak usług. Na forach internetowych Polacy coraz częściej zadają pytania, czy ruszać z budową domu, czy poczekać na lepsze czasy.
Odcięty prąd, woda, internet, zniszczone zamki do drzwi, włamanie. To spotkało Patryka Szulczewskiego, lokatora, który wynajmował mieszkanie w Lesznie. Właściciel twierdzi, że nie płacił za czynsz, lokator, że miał dość zaniedbań. Pytanie, gdzie w tym wszystkim jest ustawa o ochronie praw lokatorów.
Sprzedać czy jeszcze walczyć? To pytanie, które zadaje sobie coraz więcej osób realizujących budowę domu. Koszty materiałów budowlanych w połączeniu z rosnącymi ratami doprowadzają gospodarstwa domowe do ruiny.
Deweloperzy, by utrzymać zyski, zaczęli sprzedawać swoje działki. Ceny mieszkań spadać jednak nie będą - uważa Jarosław Bator, prezes NDI Development. W rozmowie z Wyborcza.biz odnosi się też do komunikatu KNF o marżach deweloperów, który jego zdaniem był próbą pokazania, że sprzedający mieszkania to "krwiopijcy". - Jest popyt, mieszkania znikają, to pan nie podwyższy ceny? - pyta.
Rząd chce zatrzymać ekspansję funduszy w Polsce. Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje już nad przepisami w tym zakresie. Dostać może się także osobom prywatnym, które posiadają w portfelu kilka nieruchomości.
Komisja Europejska przedstawiła projekt zmian w funkcjonowaniu najmu krótkoterminowego. To między innymi odpowiedź na apele miast, które od kilku lat domagają się uregulowania tego rynku.
Puste i zaniedbane mieszkanie w bloku może stanowić problem. Wyjaśniamy, co aktualne przepisy i wyroki sądów mówią o takiej sytuacji.
Wiele osób wciąż sądzi, że mogą się łatwo zrzec nieruchomości na rzecz gminy. Tymczasem takiej możliwości nie ma od dawna. Wyjaśniamy dlaczego.
Szef KNF powiedział, że "nie myśli", żeby to regulacje i stopy procentowe spowodowały spadek zainteresowania kredytami hipotecznymi. Janek i Grażyna myślą inaczej. A ja podzielam ich pogląd.
Zalegający z czynszem lokator to nie tylko problem dla właściciela mieszkania. Jeśli sąd orzeknie nakaz eksmisji do mieszkania socjalnego, a gmina takiego lokalu nie jest w stanie zapewnić, musi wypłacić właścicielowi odszkodowanie.
Mieszkania na trzy maty tatami to rynkowa odpowiedź na przeludnienie i wysokie ceny. Ale życie na mikropowierzchni może przynosić dodatkową wartość. - Pomaga mi się zastanowić dwa razy, zanim zdecyduję się kupić coś nowego - mówi Japonka Asumi Kujiwara.
Szacunkowo tylko 1-2 proc. obywateli mogłoby szukać miejsca w schronie lub ukryciu. Zaniedbanego latami problemu nie uda się rozwiązać w rok czy nawet 5 lat - alarmują eksperci. Dziś w przepisach nie ma nawet definicji schronu.
Copyright © Agora SA