Żyliśmy w złotym wieku - tak będzie mówić o sobie każde pokolenie Polaków pamiętające lata 2004-2025. Wiele bowiem wskazuje na to, że rozwojowy impet tego okresu wkrótce się skończy, a pomysłów na jego podtrzymanie brak.
Big techy nigdy nie były potężniejsze niż za prezydentury Donalda Trumpa. Rząd amerykański chwyta się wszelkich sposobów, żeby wybić zęby zagranicznym regulacjom, które mogłyby osłabić działanie spółek technologicznych z USA.
Nieskazitelna cera, włosy zawsze idealnie uczesane, najlepiej nisko upięte nad karkiem. Ubiór minimalistyczny, niekrzykliwy, nieodkrywający zbyt dużo. Sylwetka szczupła. Za tą estetyką idzie zmiana społeczna i polityczna. Nowe konserwatystki robią dokładnie to, co ich babcie, tyle że na Tik Toku.
Wściekłe związki zawodowe ostrzegają: listy będą "szły" jeszcze wolniej, a "mogą również wystąpić duże utrudnienia w wypłacanych świadczeniach z ZUS dla obywateli". Już teraz na wsiach listonosze potrafią pojawiać się tylko raz na tydzień.
Przewagę zdobywają ci, którzy są w stanie, podjąć ryzyko. Odkryliśmy, że niecałe sto firm wyróżniających się wydajnością odpowiada za dwie trzecie wzrostu wydajności.
Jest ultratanio, a dzięki Poczcie Polskie ma być też szybko. Albo może inaczej: szybciej. Poczta podpisuje umowę z Temu. W sieci oburzenie. Mało kto zwraca uwagę, że podobną umowę mają też narodowi niemieccy kurierzy
Nawet jeśli stawki frachtu morskiego podwoiłyby się, to cena dżinsów wyprodukowanych w Bangladeszu i kupionych w Londynie wzrosłaby o mniej niż 1 proc.
Rafał Brzoska narzeka w wywiadzie dla Macieja Kaweckiego, że "przez ostatnie 10 lat mieliśmy do czynienia z kulturą obrzydzania etosu pracy". Oskarża o to "skrajną, aktywistyczną lewicę" i obawia się, że skutkiem jest niszczenie "genu przedsiębiorczości, ciężkiej pracy".
Ministerstwo Zdrowia robi swoją chmurę, minister finansów sam negocjuje z big techami, spotyka się z nimi też premier. A interesy ubija państwowa spółka. W cyfryzacji widać jak w soczewce problemy tego rządu. Bo gdzie w tym zamieszaniu jest minister cyfryzacji?
Przemek Gdański przeprosił klientów za sugerowanie im antysemityzmu. Nie przeprosił jednak za to, za co naprawdę powinien: za powielanie antysemickich stereotypów.
W swojej nauce Franciszek ostro krytykował współczesny model gospodarki opartej na wyzysku i konsumpcji. Mówił o "ekonomii wykluczenia", która marginalizuje miliony ludzi, zwłaszcza ubogich i bezbronnych
Gospodarcze propozycje Sławomira Mentzena są rodzajem wolnorynkowej demagogii, przechwyceniem pewnych ekonomicznych mitów obecnych w polskiej sferze publicznej i w rozmowach przy stołach i przekuciem tego na program polityczny.
Pod względem koncentracji dochodów w rękach jednego procenta obywateli Polska należy do europejskiej czołówki. Podobnie mają się sprawy z koncentracją w rękach 10 proc. najzamożniejszych - pisze Tomasz Markiewka. I apeluje: więcej programów społecznych, to lepsza i liczniejsza klasa średnia.
W "kolejce górskiej" Trumpa potencjalni inwestorzy w amerykańską produkcję prędzej sięgną po torebkę na wymioty, niż po książeczkę czekową - pisze ekonomistka Lori Wallach. Jak wyjaśnia, problemem Stanów nie jest za mały eksport, ale za duży import. A cła niewiele tu zmienią.
Jednym z wielkich projektów Gerharda Schrödera na krajowym podwórku była liberalizacja polityki energetycznej. Używano określenia "liberalizacja", lecz nie była to prawdziwa liberalizacja. Rząd wyłonił narodowych czempionów na rynku energii. Nie był zainteresowany zapewnieniem równych szans - pisze Wolfgang Münchau w książce "Kaput. Koniec niemieckiego cudu gospodarczego".
Choć rzadziej angażujemy się w wolontariat, chętnie pomagamy bliskim i sąsiadom, a w kryzysach, jak napływ uchodźców czy powodzie, wykazujemy dużą solidarność. Ten zaczyn warto wykorzystać do budowania lepszego kapitału społecznego, gdy kończą się nam dotychczasowe silniki wzrostu gospodarczego.
Argumentacja, że domniemana nadludzka AI wykorzysta nas tak, jak my wykorzystaliśmy zasoby planetarne jest nie tyle prognozą technologiczną, co raczej swoistym wyznaniem winy, iż oto jako gatunek okazaliśmy się dość zaborczy i przemocowi. Tylko dlaczego te nasze ludzkie przywary trzeba zaraz projektować na jakieś domniemane maszynowe byty? - pyta Jacek Mańko z Akademii Leona Koźmińskiego.
Nie ma co ukrywać, działania duetu Trump i Putin zmuszają całą Europę do przemyślenia kwestii obronności. Coraz więcej osób zastanawia się też nad tym, jakie ogólne skutki gospodarcze i polityczne wywoła militaryzacja naszego kontynentu.
Dyskusja o cyfrowej suwerenności przetoczyła się w kontekście TikToka i ryzyk związanych z ingerencją chińskich służb. Dziś te argumenty można wytoczyć przeciwko amerykańskim firmom, które nie zachowują się już jak neutralny dostawca komercyjnej usługi, ale jak zbrojne ramię administracji USA - pisze w opinii dla Wyborcza.biz Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.