Fot. Peter Morrison AP
Kredyt bez podpisania umowy
Pan Jarek chciał kupić telewizor. Poszedł z żoną do sklepu Sony Center, gdzie skusiły go raty zero procent. Następnego dnia jego żona poszła do sklepu z dokumentami, a pan wydrukował umowę. Nie podpisując, zabrała ją do domu, gdzie stwierdziła z mężem, że nie jest ona dość atrakcyjna, bo wciskali im karty kredytowe.
Zadzwonili do sklepu z informacją, że umowy nie podpiszą. Sprzedawca polecił im podpisanie wniosku o anulowanie kredytu, którego potem nie wysłał do banku. A klienci po paru dniach dostali harmonogram spłaty kredytu.
Dlaczego bank uruchomił kredyt bez podpisu? ''Bo my mamy zaufanie do tego sklepu, więc jak oni nam mówią, że klient jest zainteresowany, to od razu działamy'' - odpowiada bank.
Czytaj więcej: Bank uruchomił kredyt, mimo że klient nie podpisał umowy
Wszystkie komentarze