Mięso i wędliny
Prawo nie określa minimalnych wymagań jakościowych dla mięsa i jego przetworów. To producent deklaruje na opakowaniu skład np. dla wędlin. Oznacza to, że konsument chcący porównać tę samą wędlinę pochodzącą od różnych producentów powinien wiedzieć, że ich skład, mimo tej samej nazwy, może znacznie się różnić. Nie jest to niezgodne z prawem. Dlatego też pod takimi samymi nazwami - np. polędwica sopocka - mogą być oferowane całkiem różne jakościowo produkty.
Porównuj skład podobnych produktów, np. zawartość mięsa w parówkach (może się ona wahać od 20 do 70 proc.). Należy pamiętać, że MOM (mięso oddzielone mechanicznie) pojawiające się w wykazie składników, mimo użycia nazwy ?mięso? w świetle przepisów nie jest mięsem. Zgodnie z definicją MOM to produkt uzyskany w wyniku mechanicznego usunięcia reszty tkanek przylegających do kości, po oddzieleniu od nich mięśni. Warto wiedzieć, że na sprzedawcach oferujących wędliny bez opakowań (sprzedawanych na wagę) ciąży obowiązek podawania na wywieszkach składu wędlin. Jeżeli brakuje takich informacji, należy się ich domagać.
Na opakowaniach wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego wymagane jest podanie weterynaryjnego numeru identyfikacyjnego (WNI). Numer ten mówi o tym, że zakład działa legalnie, a produkcja odbywa się nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej. Przy sprzedaży przetworów mięsnych oferowanych luzem (?na wagę?) sprzedawca ma obowiązek uwidocznić informację o składzie wędlin, czyli informację o zawartości składników, np. mięsa wołowego, cielęcego czy też drobiowego, przypraw, substancji dodatkowych dozwolonych.
Wszystkie komentarze