Fot. Damian Kramski / Agencja Wyborcza.pl
Ostatni bastion sklepowej magii, czyli uważaj na kasjera!
W końcu przebrnąłeś przez wszystkie sklepowe pułapki, przeszedłeś alejkami trasę odpowiadającą długości półmaratonu i stanąłeś przed kasą? Gratulacje! Czy to koniec nieczystych zagrywek ze strony sklepów? Pewnie, że nie. I nie chodzi tu o najtańsze triki takie jak stawianie przed kasą kolorowych gum do żucia, cukierków i batoników większość rodziców wykształciła już w sobie wystarczająco dużo asertywności, by odmawiać swoim pociechom. Ale, skoro nie da się w tę stronę, sklepy kierują swoją uwagę w stronę dorosłych. Jak? Coraz częściej w marketach kasjerzy są instruowani na temat sposobu, w jaki mają rozmawiać z klientami. Chodzi o zwiększenie satysfakcji ze zrobionych zakupów, a co za tym idzie, zadowolenie z wizyty w tym, a nie innym sklepie. Często kasjerzy przy skanowaniu produktów wypowiadają też swoją osobistą opinię. ''Świetnie pan wybrał. Jakie to tanie, gdzie pan to znalazł, też chyba sobie takie coś sprawię'' - to sztuczny sposób zwiększania satysfakcji stosowany głównie wtedy, gdy ludzie płacą gotówką. Neuroekonomia pokazuje, że płacąc gotówką, w mózgu uaktywnia się pole związane z uczuciem obrzydzenia i dlatego kasjerzy starają się je zmniejszyć. Łatwiej jest z płaceniem kartą.
Wszystkie komentarze