Fot. JASON LEE REUTERS
Chiny kontra Google
Dzisiaj szpiegostwo przemysłowe rzadziej przyjmuje formę dosłownego wynoszenia poufnych dokumentów, zazwyczaj szpiegują hakerzy, atakując wybrane strony internetowe i serwery, z których ściągają wartościowe dane. W cyberatakach celują przede wszystkim chińscy hakerzy, choć oficjalnie nikt nie potwierdza, że są one prowadzone na zlecenie rządu. Powtarzają się one jednak często: pod koniec lutego Bloomberg poinformował, że największe koncerny naftowe były od trzech lat celami ataków hakerów z Chin. Agencja wymieniła wśród poszkodowanych m.in.: Exxon, Shell, BP, ConocoPhilips i Baker Hughes. Powołując się na osoby zbliżone do sprawy, Bloomberg twierdzi, że hakerzy wyprowadzili z tych spółek m.in. informacje dotyczące lokalizowania złóż ropy naftowej.
Najgłośniejszy atak chińskich hakerów miał jednak miejsce pod koniec 2009 roku. Cyberprzestępcy włamali się wówczas na serwery Google'a i wykradli, jak donosił ?New York Times?, system haseł Gaja. To jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic koncernu, Gaja pozwala jednym hasłem zalogować się użytkownikowi do niemal wszystkich usług Google'a. Google szybko zaczął wprowadzać zmiany w systemie zabezpieczeń, dzięki czemu hakerzy prawdopodobnie nie wykradli haseł poszczególnych użytkowników.
O całej sprawie Google poinformował w styczniu ubiegłego roku, jednocześnie sugerując, że atak pochodził z Chin, a hakerzy mogli mieć powiązania z chińskim rządem.
Eksperci uważali wówczas, że mogła być to zemsta Chin za krnąbrność największej wyszukiwarki świata, która nie chciała się dostosować do chińskich wymogów cenzurowania internetu. W styczniu 2010 roku Google zagroził, że z tego powodu może całkowicie wycofać się z Chin, w marcu zaś wycofał się z cenzurowania chińskiej wersji swojego serwisu i wszystkich użytkowników odwiedzających stronę Google.cn zaczął automatycznie przenosić na swoje serwery w Hongkongu.
Przez pewien czas wydawało się nawet, że Chiny nie odnowią firmie Google licencji na działalność w Chinach. Dopiero w lipcu Google zrezygnował z automatycznego transferowania użytkowników na serwery w Hongkongu i otrzymał odnowienie licencji. Od tego czasu nie słychać o atakach hakerów z Chin..
Wszystkie komentarze