Pozwy zbiorowe, które niedawno wprowadzono w Polsce są doskonałym narzędziem dla grupy ludzi, którzy chcą razem walczyć o swoje prawa. Rzadko się jednak zdarza, by jednostka występowała przeciw "krwiożerczym" korporacjom w walce (sądowej i pozasądowej) o swoje racje. Przedstawiamy kilka takich odważnych jednostek.
REKLAMA
1 z 5
Erin Brockovich kontra koncern PG&E
Na podstawie jej historii powstał film z Julią Roberts w roli głównej. Brockovich zaczęła pracę w kancelarii Masry & Vititoe w kalifornijskim San Fernando Valley. Tam - dzięki osobistemu zaangażowaniu - wszczęła śledztwo przeciwko koncernowi PG&E, który dostarcza elektryczność i gaz. Śledztwo wykazało, że aby zapobiec korozji swoich wodociągów, koncern przez 30 lat używał chromu 6, który jest rakotwórczy. Część zanieczyszczeń dostała się do wód gruntowych i zatruwała mieszkańców pobliskiego miasteczka Hinkley.
Sprawa sądowa zakończyła się ugodą: PG&E zgodził się zapłacić 333 mln dol. 600 mieszkańcom Hinkley.
Na zdjęciu: prawdziwa Erin Brockovich, poniżej zwiastun filmu Stevena Soderbergha.
Fot. Dominik Werner / Agencja Wyborcza.pl
2 z 5
DR OETKER, TY P****!
Tak się zaczyna prawdopodobnie najpopularniejszy polski wpis na blogu.
Bloger Kominek ostro opisał w nim swoje niezadowolenie z powodu jakości czekoladowego budyniu marki Dr Oetker. Wpis powstał w styczniu 2006 roku. Notka była dosyć popularnym wpisem, bo i Kominek był już wtedy znanym blogerem. Ale burza rozpętała się trzy lata później, kiedy Dr Oetker zażądał, by Kominek ?usunął wpis z wyników wyszukiwania Google? oraz ?wypikał? wulgaryzmy we wpisie, a przede wszystkim zmienił tytuł. Później pojawiły się żądania, by Kominek ?zmienił treść całego tekstu, także tych fragmentów, które nie mają nic wspólnego z firmą Dr Oetker?.
Bloger nie ugiął się pod naciskiem koncernu, wpisów na blogu nie zmienił. A sprawa cały czas budzi emocje (ostatnie komentarze pod druga notką Kominka pochodzą ze stycznia 2011). Wpis cały czas wysoko pozycjonuje się w wyszukiwarkach.
3 z 5
i4i kontra Microsoft
Mało znana kanadyjska firma informatyczna i4i pozwała Microsoft o łamanie patentów. Chodziło o pewne funkcje w programie Word związane ze znacznikami języka XML. W 2009 r. wydawało się, że Microsoft poniósł w tej batalii sromotną klęskę. Sędzia przyznał wtedy rację i4i i nakazał wycofanie programu ze sprzedaży, dopóki funkcje naruszające patent nie będą usunięte. Koncern uporał się z tym w kilka dni. Jeszcze niesprzedane kopie poprawił, a dla tych zainstalowanych już na komputerach klientów wydał aktualizację. Mimo wszystko producent Windows nie poddał się i odwołał do sądu najwyższego. Sprawa ma się zakończyć jeszcze w tym roku.
4 z 5
George Francis Hotz (Geohot) kontra Sony
Jeden z najsłynniejszych wybitnie uzdolnionych nastolatków. Tak dopiekł koncernowi Sony, że ten wytoczył młodemu hakerowi proces. Dlaczego? Chodziło o łamanie zabezpieczeń na konsoli PlayStation. Po pierwsze, George Francis Hotz (pseudonim Geohot) znalazł sposób na uruchamianie ?nieautoryzowanych? gier, czyli m.in. pirackich kopii, lub takich, które były przeznaczone na starsze wersje konsoli. A swoją wiedzą nastolatek podzielił się z internautami. Sprawa trafiła do sądu. Hotz ma już zakaz publikowania swoich hakerskich dokonań, a Sony dostało dostęp do e-mailowej skrzynki chłopaka i jego konta na Twitterze. Koncern będzie też mógł sprawdzić, kto Geohota wspierał finansowo, za pośrednictwem konta PayPal. Sprawa się jednak jeszcze nie zakończyła. Obrońca Hotza Yahsa Heidari argumentuje, że ?jeśli kreatywność osób pokroju naszego klienta może być tłumiona, bo producent dyktuje, jak możesz używać czegoś, co kupiłeś, oznacza to tłumienie kreatywności w przyszłych pokoleniach?. Sądowa batalia trwa.
Robert Kearns w czasie II wojny światowej służył w amerykańskim Biurze Służb Strategicznych (OSS), poprzedniku CIA. Po wojnie został inżynierem i wykładowcą akademickim w Cleveland. W trakcie swojego wesela w 1953 roku korek z butelki szampana uderzył go w lewe oko, w którym stracił wzrok. Mruganie jego powiek sprawiło, że zaczął się zastanawiać, czy nie mógłby zaprojektować wycieraczek samochodowych pracujących w odstępach czasu.
Jego wynalazek był gotowy w 1963 roku. Przedstawił go inżynierom Forda w siedzibie koncernu w Detroit. Koncern początkowo był zainteresowany współpracą, ale dosyć szybko przestał odbierać jego telefony. Kearns opatentował swój wynalazek w 1967 roku. Dwa lata później Ford zaprezentował auto z własnym systemem automatycznych wycieraczek. Wkrótce podobne rozwiązania miały wszystkie firmy samochodowe.
Pozew przeciwko Fordowi złożył dopiero w 1978. Zażądał 141 milionów dolarów rekompensaty (potem zwiększył żądanie do 325 milionów). Później pozwał jeszcze 25 innych firm naruszających jego patenty.
Proces trwał do 1990 roku, m.in. dlatego, że Kearns nie korzystał z pomocy prawników. Sąd federalny orzekł, że Ford nieintencjonalnie naruszył patenty wynalazcy, i przyznał 10,2 miliona dolarów odszkodowania. Analogiczny proces z Chryslerem zakończył się wygraną Kearnsa w1995 roku.
Na podstawie historii Kearnsa nakręcono film "Przebłysk geniuszu".
Swoją batalię z koncernami Kerans przypłacił załamaniem nerwowym i rozpadem rodziny.
Wszystkie komentarze