Ich zdaniem, Polska odczuje globalny kryzys, a o wzroście na poziomie 4 procent PKB - o którym mówi rząd - możemy zapomnieć. Powód do pesymizmu dają przede wszystkim narastające obawy o kondycję fiskalną krajów strefy euro. To może spowodować pogorszenie nastrojów w sektorze prywatnym. Brak jest natomiast uspokajających informacji. Ekonomiści podkreślają, że dopóki stare problemy zadłużeniowe nie są rozwiązane, a symptomy spowolnienia się nasilają, ryzyko wystąpienia zawirowań rynkowych jest duże. "Rzeczpospolita" dodaje, że optymizmem nie wieje też ze strony naszego głównego partnera handlowego. Tempo wzrostu PKB w Niemczech może skurczyć się o połowę, z 3 procent w 2011 do półtora procent w 2012 roku. W rezultacie spowolnienie polskiego eksportu będzie kontynuowane, wywierając również pośredni wpływ na popyt krajowy. Eksperci zwracają uwagę, że jedynym jasnym punktem w prognozach na przyszły rok jest oczekiwany wyższy popyt, związany z organizowanym w Polsce Euro 2012. Więcej szczegółów na ten temat - w "Rzeczpospolitej".
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze