Apel do amerykańskiego Departamentu Handlu wystosowały największe firmy zrzeszone w organizacji PhRMA. Zarzucają Polsce niewystarczającą ochronę prawną praw własności intelektualnej, przez którą na rynku obecne są zamienniki drogich leków chronionych patentami - tłumaczy gazeta. Kolejny zarzut odnosi się do naszego systemu refundacyjnego, który koncerny oceniają jako nieprzejrzysty. Producenci leków narzekają też na prawne utrudnienia w kontaktach między lekarzami a przedstawicielami firm farmaceutycznych.
Lista, na której chciałyby Polskę widzieć koncerny, to Priority Watch List. Wpisywane są nią kraje niedbające o ochronę własności intelektualnej. Nasz kraj był już na niej z powodu piractwa komputerowego. Wyjście z listy w 2010 r. było sukcesem dzięki wysiłkowi policji i uszczelnieniu prawa.
Nieoficjalnie jeden z urzędników Ministerstwa Zdrowia powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej", że koncerny mające wielką siłę przebicia najprawdopodobniej doprowadzą do wpisania Polski na Priority Watch List.
W 2011 r. na liście były 33 państwa, m.in. Wietnam, Chiny i Kanada.
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze