Wiosną wejdzie w życie nowy kodeks pracy. Minister Władysław Kosiniak - Kamysz powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zmiany będą dotyczyć elastycznego rozliczania czasu zatrudnienia.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Projekt zakłada między innymi przedłużenie okresu rozliczania nadgodzin z 4 do 12 miesięcy. Minister pracy podkreśla, że te przepisy pomogły przedsiębiorcom w czasie funkcjonowania " ustawy antykryzysowej". Przestała ona jednak obowiązywać 1 stycznia tego roku. - To jest realizacja zapowiedzi z drugiego expose premiera i przeniesienie do kodeksu pracy pozytywnych efektów ustawy antykryzysowej - deklaruje minister. Uspokaja też, że nowy kodeks pracy nie ułatwi firmom zwalniania pracowników. Związki zawodowe obawiają się jednak zmian. Sugerują, że po nowelizacji ustawy koszty kryzysu ekonomicznego będą ponosili tylko zatrudnieni.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    a likwidacja powiazania ubezpieczenia zdrowotnego z rejestracja jako bezrobotny likwiduje bezrobocie z dnia na dzien o najmniej milion! taka piekna akcja propagandowa. zlodzieje dilerzy i lapowkarze, politycy niskiego szczebla ktorzy jeszcze nie siedza na etacie ale juz minilody kreca, czarnopracujacy, handlarze zlomem przez podstawionych zuli - to wszystko z dnia na dzien sie wyrejestruje jesli tylko sam dowod osobisty wystarczy za dowod ubezpieczenia. konstytucja gwarantuje kazdemu polakowi "darmowe" zdrowie. dlaczego tego nie zrobicie? te osoby laza po kursach i stazach, rejestruja sie wyrejestrowuja i tak w kolo, zajmuja czas i kase tym ktorzy naprawde jej potrzebuja i naprawde chca zdobyc nowy fach. to jest intelektualnie nie do przejscia? aaaa ze jak mowicie? ze okazaloby sie ze 50-100 000 urzedasow trzeba by zwolnic? ze co ze szwagier tam robi? a , no , tak i zona jego tez? no tak no tak..... rozumiem.....
    A likwidacja kodeksu karnego sprawi, że przestępczość spadnie do zera!
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    Zagadką pozostaje, czy zmiany w okresie rozliczania nadgodzin, są jedynymi, które nasz rząd przygotował, czy autorowi nie chciało się przytoczyć wszystkich zmian...
    już oceniałe(a)ś
    81
    1
    Czy jest jeszcze w tym kraju coś co nie spier...ł rząd PO-PSL. Drogi Donaldzie dlaczego tylko rok- ja bym proponował zapłacic za nadgodziny PO osiągnięciu 67 roku życia! ( za wyjątkiem oczywiście: polityków i ich rodzin, posłów i senatorów, służb mundurowych..... )
    Jeszcze ilość dozwolonych umów na czas określony też niech skopiują z "antykryzysowej" (czyt. antypracowniczej).
    już oceniałe(a)ś
    17
    4
    Twój post to zwykle trolowanie. Poczytaj wpierw przepisy o służbach mundurowych (są w dzienniku ustaw) a będziesz wiedział Ignorancie że służby mundurowe nie otrzymują wynagrodzenia za nadgodziny. Jedynie co mogą mieć to zwrot czasu wolnego. A teraz zajdź do pierwszej straży pożarnej lub posterunek i zapytaj ile dni mają do wykorzystania ci którym tak zazdrościsz. A gwarantuje że otrzymasz pytanie czy mają być to dni wszystkie (łącznie z tymi które przepadły ze względu na przedawnienie) czy tylko te do których jeszcze mają prawo.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    Czyli za 12 miesięcy powącha sie gotówkę za wykonaną pracę ;) Ha ha ha. Wyborco PO jesteś głupi ,ale media ciebie kochają !Bo jesteś głupi :)
    @mariuszdd nie nie powacha dostanie wolne pod koniec roku
    już oceniałe(a)ś
    20
    3
    @xelene Pewnie zwolni na koniec roku i zapomni zapłacić
    już oceniałe(a)ś
    21
    4
    Ciekawe kiedy dojdzie do zadym jak w roku osiemdziesiątym kiedy to ludziom znudzi się praca na czarno 16 godz na dobę za 4 zł na godz. Ile potem będzie trwało likwidowanie bałaganu po takim ministrze który nie zauważył że na etaty to się głównie urzędników przyjmuje.
    już oceniałe(a)ś
    52
    9
    Po tych pomysłach widać jak ten minister buja w obłokach. Nie zauważył że teraz z wyjątkiem roboty państwowej nikt nie przyjmuje na etat i nie obowiązują żadne czasy pracy, minimalne wynagrodzenia ludzie zasuwają nie tylko w ustawowo wolne soboty i niedziele ale i święta nie wiedzą co to takiego urlop. Normą staje się zatrudnianie na czarno i praca po16 godz. i za 4 zł na godz. Ciekaw jestem kiedy wybuchną z tego powodu rozróby jak w latach osiemdziesiątych i ile czasu będzie trwał powrót do normalności po rządach takiego patałacha.
    już oceniałe(a)ś
    48
    14
    "Minister pracy podkreśla, że te przepisy pomogły przedsiębiorcom w czasie funkcjonowania " Dzięki temu pracujący na umowach śmieciowych będą mieli jeszcze lepiej, tak pracuje dzisiaj ~ 27% osób w Polsce, w tym wśród młodych ~ 65%. Etat, stała praca to domena głównie urzędników rządowych, samorządowych, osób zatrudnionych w budżetówce. Takie rozliczenia wykorzystają agencje pracy, korporacje, a nie małe firmy. Kolejne rozwiązanie, które raczej uderzy w ciężko pracujących niż przyniesie faktyczną poprawę dla przedsiębiorców. No, ale każda ekipa po 89 roku stawia na agencje pracy i korporacyjny model pracy, duże zakłady niby 8 godzin, ale zdarza się za tyle tylko płacą, a pracuje się więcej. Tego co już jest w kodeksie się nie przestrzega, nie ma tam również emerytury po 15 czy 25 latach, 13, bonów na święta, wyprawki dla dzieci z okazji roku szkolnego, wolnego zgodnie z przepisami. No, ale co o tym mogą wiedzieć urzędnicy-politycy, Polacy mają pracować przy taśmie, w marketach i call center bo na to od 20 lat stawia każdy rząd, m.in. poprzez finansowanie studiów niezależnie od kierunków i wyników (bo tak trudno zmniejszać finansowanie kierunków humanistycznych i tych gdzie po skończeniu studiów 20, 30 czy 50% osób od razu rejestruje się jako bezrobotni, wprowadzić darmowe studia dla każdego, ale pod warunkiem, że pierwszy darmowy rok zakończy ze średnia np. 4,0 jeśli nie to za drugi płaci sam). Ale rząd powie, że to wolność wyboru, ale tak naprawdę to wolność w trwonieniu podatków, w przykładaniu ręki do większego bezrobocia, a zaoszczędzoną kasę na nierentownych kierunkach (mogą pozostać jako hobby jeśli kogoś stać) plus zaoszczędzoną pieniądze na walkę z bezrobociem mógłby iść na wsparcie uczelni, badania, naukę itd.
    już oceniałe(a)ś
    32
    10
    krotko mowiac bedziesz zasuwal w sezonie po 200 -220 h ( to wersja optymoistyczna) za 1k zl a oddadza ci w listopadzie
    W UK, jak się pracuje w banku (nie wiem jak gdzie indziej), to na dzień dobry dostajesz cyrograf, że zrzekasz się wynagrodzenia za nadgodziny. I problem rozwiązany, nikt nie krzyczy, że Sir Tusk zły. W Rzeszy związki zawodowe pilnują, żebyś miał na równo - jak najpierw posiedzisz, to potem musisz wcześniej wyjść. Musi się zgadzać w w przeciągu kwartału, bo inaczej spuszczają związkowców ze smyczy. Kolega wyrobił prawie 300h nadgodzin w przeciągu 3 miesięcy więc wpadł na czarną listę - u mu powiedzieli, że przez następne 2 miesiące ma nie przychodzić do pracy. To i tak przychodził, tylko nie uruchamiał karty zegarowej, a historia na wypadek kontroli była "oooo, przepraszam, komputer mi się w domu zepsuł a muszę wydrukować bilet/plan lekcji dla dziecka/whatever, wiem że nie powinienem korzystać z firmowego sprzętu dla swoich celów, przepraszam, już uciekam". I znowu nikt na Herr Tuska nie krzyczy. W Polsce starają się osiągnąć złoty środek - że nadgodziny muszą być płacone a jednocześnie, żeby związki zawodowe nie sterroryzowały pracodawców do poziomu, że pracownicy będą się przed nimi ukrywać. No ale oczywiście na Pana Tuska pokrzyczeć trzeba.
    już oceniałe(a)ś
    1
    6