- Od grudnia 2007 roku do grudnia 2012 roku inflacja konsumencka wyniosła 18,9 proc. Jednak ceny podstawowych produktów żywnościowych wzrosły o wiele więcej - informuje "Rzeczpospolita" na podstawie wyliczeń własnych.
Najwyższe wzrosty cen dotyczyły żywności, zwłaszcza jaj (66,7 proc.), wołowiny bez kości (60,1 proc.), cukru (39,7 proc.). O ponad jedną trzecią (dokładnie o 37,4 proc.) podrożał chleb, a o nieco ponad 30 proc. - kiełbasa toruńska.
Jednocześnie średnie wynagrodzenie wzrosło w tym czasie o 30,9 proc. Jednak według danych Głównego Urzędu Statystycznego aż 35 proc. gospodarstw domowych żyło poniżej minimum socjalnego. O co chodzi? To poziom wpływów do domowego budżetu, który pozwala utrzymać się na skromnym poziomie. We wrześniu 2012 roku wynosiło ono 3356 zł dla czteroosobowej rodziny, czyli 840 zł na osobę. To o 30 proc. więcej niż pięć lat temu.
- Nasze minimum socjalne rośnie szybciej niż inflacja, która w tym czasie wyniosła 19,4 proc., m.in. ze względu na to, że nasz koszyk cen opiera się na produktach tańszych. A w okresie spowolnienia gospodarczego pojawia się silna presja na ich wzrost, w odróżnieniu od dóbr droższych, których ceny utrzymują się na stabilnym poziomie - powiedział "Rzeczpospolitej" Piotr Kurowski z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze