Przewodniczący KNF, niezależnie od ostatecznego kształtu zmian, zamierza pozostać w OFE. - Z racji wieku już raz wybrałem - dodał Jakubiak (rocznik 1959).
Jakubiak bronił swojego zastępcy Lesława Gajka, który w połowie października skrytykował proponowane zmiany w OFE . Zarzucił wtedy, że są "źle skonstruowane i w jakiejś perspektywie doprowadzą do likwidacji funduszy emerytalnych".
- Nie możemy w kwestii istotnej dla drugiego rynku pod względem wielkości aktywów nie powiedzieć, co sądzimy. Pamiętajmy o roli OFE w systemie finansowym i w gospodarce w ogóle. To jest nasz rodzimy, długoterminowy kapitał, którego tak w Polsce brakuje - argumentował Jakubiak w wywiadzie dla Bloomberg Businessweek Polska.
Jak ocenia zamiary rządu wobec OFE? - Jest szereg problemów i niejasności. Wiele zostało już wskazanych przez inne instytucje państwowe. Zwracamy uwagę, że projektodawca powinien dysponować bardzo mocnym uzasadnieniem co do konstytucyjności proponowanych rozwiązań (...) Zmiany wpłyną na stabilność instytucji przez nas nadzorowanych - mówił szef KNF.
Sam nie wykluczył też, że proponowane zmiany z czasem doprowadzą do całkowitej likwidacji funduszy. Szef nadzoru finansowego opowiada się za prawem wyboru, czyli pozostawieniem wszystkich w OFE, a jeśli ktoś chce, może iść do ZUS. - W prawie założenie milczącej zgody jest tylko wyjątkiem od zasady, a w ustawie o OFE zostało przyjęte jako reguła - podkreślił.
Jeśli już reformować OFE metodą zaproponowaną przez Stefana Kawalca i Jana Krzysztofa Bieleckiego. Czyli powołanie państwowego funduszu celowego, do którego przeniesione zostałyby obligacje z OFE. A następnie zaliczenia tego funduszu do jednostek sektora finansów publicznych (wtedy te aktywa nie weszłyby do długu publicznego) i taki pasywny fundusz mógłby emitować jednostki uczestnictwa skierowane do OFE.
- Obecny stan jest bliski optimum z punktu widzenia bezpieczeństwa - tak Jakubiak odpowiedział na pytanie, czy włączył czerwone światło konsolidacji banków w Polsce. - Cały świat zastanawia się nad problemem "too big too fail", a my go nie mamy. Zawsze łatwiej zrestrukturyzować instytucje mniejszą niż taką, która ma aktywa trzy razy większe od PKB danego kraju. Takiego ryzyka chcemy uniknąć (...) mamy kapitał z różnych krajów, ryzyko jest rozproszone. Są także dynamicznie rozwijające się banki polskie. Pozytywne jest również to, co dzieje się w strefie euro, jeśli chodzi o unię bankową i jednolity nadzór finansowy. Niezależnie od tego, czy my jako Polska w niej będziemy, czy nie - uważa Andrzej Jakubiak.
Odniósł się też do pomysłu "udomowienia banków". - Na rynku polskim są trzy instytucje, które mogą się w taki proces zaangażować: PKO BP, PZU, OFE jako całość.
Pomysły polityków, aby za pomocą ustaw pomagać kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kredyty we frankach szwajcarskich, Jakubiak określił jako "bardzo niebezpieczne". - To nie jest problem, że stracą jacyś akcjonariusze banków, ale pogorszy się bezpieczeństwo nas wszystkich. Ktoś musiałby za to zapłacić i pośrednio byliby to deponenci i kredytobiorcy w złotówkach.
KNF jest wciąż na etapie "rozpoznawania sytuacji finansowej" SKOK. Niektóre są w dobrej sytuacji, inne "przy rozsądnym podejściu i udzieleniu wsparcia przez członków, Kasę Krajową i BFG będą w stanie funkcjonować same. (...) Jest też grupa kas, w których zastana sytuacja jest bardzo trudna".
Przewodniczący KNF nie odpowiedział na pytanie, jak długo potrwa "sprzątanie" w SKOK-ach. W planach KNF na przyszły rok jest wydanie rekomendacji dotyczącej funkcjonowania SKOK-ów, które będą musiały na mocy planowanej nowelizacji ustawy o nadzorze udzielać kredytów tak samo jak banki.
Wszystkie komentarze