Warszawa, 20.01.2016 (ISBnews) - Przy braku dalszych bodźców ze sfery legislacji i makroekonomii, istnieje szansa na stopniowe wyczerpywanie się silnego trendu spadkowego w jakim znajduje się obecnie indeks WIG20, a dość istotnym poziomem wsparcia będzie dla niego poziom 1640 pkt, uważa Piotr Tukendorf, doradca inwestycyjny Biura Maklerskiego Deutsche Banku.
"W Polsce, w przypadku akcji dużych spółek, pomimo znaczącej przeceny indeksu WIG20 w 2015 roku (-19,7%), perspektywy tego segmentu pozostają wciąż bardzo niepewne. Trudno przewidywalne pozostają nadal zyski spółek energetycznych (spadające ceny energii i ewentualne koszty restrukturyzacji sektora górniczego) i surowcowych, spółek związanych z sektorem handlu detalicznego (chociaż tutaj pomocna będzie rosnąca w 2016 r. inflacja), a także do końca niewyjaśniona pozostaje kwestia obciążeń finansowych dla banków, mimo że przy założeniu braku dalszych zmian legislacyjnych w kontekście przewalutowania kredytów frankowych, ich wyceny są w tym momencie już relatywnie dość atrakcyjne" - napisał Tukendorf w analizie.
"Przy braku dalszych istotnie negatywnych rozwiązań prawnych czy też w następstwie braku widocznego pogorszenia danych makroekonomicznych i sytuacji na rynkach azjatyckich, istnieje szansa na stopniowe wyczerpywanie się silnego trendu spadkowego w jakim znajduje się obecnie indeks WIG20, a dość istotnym poziomem wsparcia będzie dla niego poziom 1640 pkt. Przy pewnym uspokojeniu nastrojów rynkowych, możliwe jest jego odreagowanie do poziomu 1920 pkt" - dodał analityk.
Zwrócił jednak uwagę na możliwe ryzyko wystąpienia dalszych, niekorzystnych z punktu widzenia wyników finansowych spółek i płynności akcji propozycji rozwiązań prawnych (np. kolejny etap zmian w systemie OFE), co miałoby dalszy negatywny wpływ na bieżący sentyment rynkowy.
"Strukturalnym problemem w odniesieniu do GPW pozostaje nadal brak istotnej siły popytowej. Inwestorzy zagraniczni, którzy odpowiadają za ok. 50% obrotów na GPW, ograniczyli wyraźnie swoją aktywność na krajowym rynku i trudno oczekiwać zmiany ich nastawienia do momentu jasnego uregulowania otoczenia prawnego największych polskich spółek i przynajmniej częściowego wygaszenia powstałych w kraju ryzyk okołopolitycznych" - wskazał Tukendorf.
Z kolei OFE w 2016 r., ze względu na transfery do ZUS z tytułu tzw. "suwaka", będą miały odpływy netto w kwocie niższej o około 1,5 mld zł, co wraz z coraz większą aktywnością funduszy emerytalnych na rynkach zagranicznych ogranicza ich potencjał zakupowy na GPW, podkreślił doradca inwestycyjny. Podobnie w segmencie TFI widać - według niego - wyraźnie większą skłonność klientów do zaangażowania na rynkach zagranicznych, co pod koniec roku 2015 skutkowało wzmożonymi umorzeniami aktywów w funduszach krajowych i ich częściową konwersją do funduszy zagranicznych.
"Lepsze perspektywy powinny rysować się natomiast w segmencie małych i średnich spółek. Nie jest bezpośrednio uzależniony wynikowo od proponowanych przez parlament zmian legislacyjnych, posiada ekspozycję na dobrą koniunkturę gospodarczą w Polsce i w krajach europejskich. Korzysta on też z wysokiego popytu konsumpcyjnego, który zgodnie z rządowymi programami będzie dodatkowo stymulowany, a ponadto, w przypadku eksporterów korzysta na relatywnie słabym złotym. Segment ten jest jednak uzależniony od ewentualnych, dalszych zmian w systemie OFE, czy też rozwoju ogólnego sentymentu inwestycyjnego na rynkach wschodzących" - napisał dalej Tukendorf.
Broker pozytywnie postrzega przy tym perspektywy spółek z sektora przemysłowego, konsumpcyjnego i budowlanego, spółek najlepiej z ekspozycją eksportową na rynki rozwinięte i dywidendowych. Również w tym segmencie wyceny kształtują się - według niego - relatywnie korzystnie.
Według Tukendorfa, kwestia poziomu stóp procentowych pozostaje otwarta w obliczu wyboru nowych członków RPP.
"W sytuacji oczekiwanego rosnącego w 2016 r. poziomu inflacji, osłabienia złotego oraz ogólnie dobrej koniunktury, decyzję o ewentualnych obniżkach (w skali 25-50 punktów bazowych) w bieżącym roku przy braku uzasadnienia ekonomicznego, należy jednak rozpatrywać głównie w kategoriach politycznych" - zaznaczył.
Jeśli chodzi o rynek akcji w ujęciu globalnym, Deutche Bank generalnie oczekuje tylko jednocyfrowych wzrostów zysków spółek. Oprócz spółek cyklicznych, istotne będzie również kierowanie się ku spółkom dywidendowym.
"W zakresie preferencji regionalnych zakładamy, że w najbliższym roku rynki rozwinięte, takie jak USA czy strefa euro, będą ogólnie bardziej obiecujące niż rynki wschodzące. Należy mieć jednakże na uwadze fakt, że wraz z bieżącym rokiem weszliśmy w ósmy rok hossy na rynkach, co sprawia, że obecna faza cyklu jest bardzo dojrzała i inwestowanie na rynkach akcji w najbliższych kwartałach wymaga dużej ostrożności. Jeśli chodzi o sektory i spółki, to zadanie inwestorów polega na znajdowaniu takich, które mają potencjał do przeciwstawiania się trendom spadku czy stabilizacji przychodów i marż. Taką zdolność do wynikowej ekspansji dostrzegamy przede wszystkim w spółkach cyklicznych z sektora finansowego i technologicznego" - napisał doradca inwestycyjny.
Dodał, że inwestorzy powinni również interesować się spółkami zaspokajającymi cykliczną konsumpcję takimi, jak spółki z sektora motoryzacyjnego czy mediowego. W ciągu roku 2016 powinno stopniowo następować jednak pewne ograniczanie ryzyka i przesunięcie punktu ciężkości portfela, polegające na coraz większym uwzględnianiu w jego składzie spółek defensywnych, jak np. farmaceutycznych czy produkujących podstawowe dobra konsumpcyjne codziennego użytku. Według niego, akcje europejskie powinny pozostać popularne w 2016 r. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest skłonność bardziej defensywnych inwestorów (z niższym poziomem akceptowalnego ryzyka) do zastępowania części portfela obligacyjnego przez defensywne akcje spółek dywidendowych.
(ISBnews)
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze