Są pierwsze wnioski o upadłość konsumencką. Wpływają do sądów rejonowych, do wydziałów upadłościowych. W skali kraju może ich być nawet kilkaset. Ale ani Ministerstwo Gospodarki, ani Ministerstwo Sprawiedliwości nie prowadzą dokładnych statystyk w tym zakresie
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Dwa tygodnie temu weszły w życie przepisy umożliwiające zwykłemu Kowalskiemu zostanie bankrutem. Pan Zdzisław z Lublina o takiej możliwości dowiedział się z telewizji. Poszedł do sądu i złożył wniosek. Jest rencistą i nabrał zbyt wiele kredytów, m.in. telewizory na raty. Dziś nie jest w stanie tych rat spłacać. Ma około 20 tysięcy złotych długów.

Wniosek pana Zdzisława jako pierwszy trafił do Sądu Rejonowego w Lublinie - Pierwszy i na razie jedyny. Wezwaliśmy wnioskodawcę do usunięcia braków formalnych we wniosku - mówi sędzia Grzegorz Kister, przewodniczący XVIII Wydziału Gospodarczego dla spraw upadłościowych i naprawczych.

Rencista z Lublina chce, by sąd umorzył mu długi. Ale upadłość konsumencka to proces długi, skomplikowany i wiąże się z określonymi konsekwencjami. - W pierwszym etapie jest postępowanie likwidacyjne i konsument musi się liczyć z tym, że jego majątek zostanie zlicytowany, a pieniądze z licytacji pójdą na spłatę długów - wyjaśnia Grażyna Abramowicz z Biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Lublinie.

Jeśli ktoś ma mieszkanie, to może je stracić. Podobnie z samochodem czy innymi rzeczami. Bo upadłość oznacza spieniężenie majątku osoby zadłużonej, by było z czego spłacić raty wziętych kredytów. - Nigdy nie ma tak, że ktoś złoży wniosek o upadłość konsumencką, my mu umorzymy zobowiązania i on wychodzi jakby czysty po takim postępowaniu - podkreśla sędzia Grzegorz Kister.

Do Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Lublinie dzwonią ludzie zainteresowani ogłoszeniem upadłości konsumenckiej. - Często bierzemy kredyty i nie czytamy umów. A potem okazuje się, że raty są wyższe niż myśleliśmy - przyznaje Grażyna Abramowicz. Popadamy w długi, bierzemy kolejne kredyty na spłatę poprzednich i kółko się zamyka.

Czy rencista z Lublina zostanie bankrutem? O tym zdecyduje sąd. Mężczyzna musi udowodnić, że stał się niewypłacalny na skutek wyjątkowych i niezależnych od siebie okoliczności (np. choroby).

Pierwsze wnioski o upadłość konsumencką wpłynęły nie tylko do sądu w Lublinie, ale też do sądów w Krakowie czy Warszawie. Ile ich jest w skali kraju? - Nie prowadzimy takich statystyk - słyszymy w Ministerstwie Gospodarki. Takich danych, jak informuje Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nie ma też w UOKiK-u. Ministerstwo Sprawiedliwości ma statystyki dotyczące upadłości, ale nie konsumenckiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem