Na portalu PPK pojawiły się oferty instytucji finansowych prowadzących pracownicze plany kapitałowe (PPK) i pracodawcy zatrudniający co najmniej 250 osób szukają najlepszej opcji dla swoich pracowników. Dla tych ostatnich PPK są szansą na powiększenie oszczędności emerytalnych, bo emerytury wypłacane przez ZUS będą bardzo niskie.
- PPK to sprawdzone brytyjskie rozwiązanie oszczędzania na emeryturę w polskim wydaniu. Będzie to bardzo efektywna i tania forma oszczędzania dodatkowych środków do wykorzystania na emeryturze – podkreśla Hubert Szczepanik, dyrektor ds. wsparcia sprzedaży z Aviva Investors TFI.
Pracownicze plany kapitałowe to dobrowolny program długoterminowego oszczędzania skierowany do pracowników, ale wpłaty pochodzić będą też od pracodawcy oraz państwa (z Funduszu Pracy).
- Za stworzenie programu PPK w firmie oraz jego obsługę odpowiedzialny jest pracodawca. To on ma obowiązek zawarcia w imieniu i na rzecz pracowników umowy o prowadzenie PPK, musi też dbać o ich interesy, dzięki czemu pracownik nie musi przejmować się żadnymi kwestiami formalnymi – mówi Magdalena Pacan, konsultant systemów Comarch ERP oferujących aplikację do obsługi PPK.
Korzyścią dla pracownika jest to, że na jego kapitał składa się również prawodawca, a 20 zł miesięcznie dodatkowo dopłaca państwo.
- Przy bardzo niskich kosztach pracownik ma już na wejściu blisko 100 proc. więcej, niż wpłacił. Pracownicy dzięki PPK zyskują więc bardzo dobrą podstawę do budowania kapitału na przyszłość - podkreśla Łukasz Bugaj, menedżer komunikacji inwestycyjnej w Axa.
Głównym celem PPK jest zapewnienie dodatkowych środków na emeryturze. Po ukończeniu 60. roku życia oszczędzający będą mogli zdecydować się na jednorazową wypłatę całości pieniędzy albo tylko jednej czwartej, a reszty co miesiąc przez co najmniej 10 lat.
- Ponadto ustawa przewiduje szczególne sytuacje życiowe, w których zgromadzone oszczędności będzie można wypłacić przed ukończeniem 60. roku życia – przypomina Magdalena Pacan.
Są to takie sytuacje jak choroba pracownika, jego dziecka lub małżonka. W takich przypadkach pracownik będzie mógł podjąć jedną czwartą oszczędności bez podatku czy innych uszczupleń. Będzie mógł również skorzystać ze zgromadzonych w PPK pieniędzy, przeznaczając je na wkład do kredytu mieszkaniowego czy na zakup mieszkania. Na zwrot tych pieniędzy na rachunek w PPK będzie miał aż 15 lat.
Możliwe jest też zrezygnowanie z PPK bez podawania istotnej przyczyny, ale wiąże się to z utratą części środków.
- Jeśli pracownik nagle zrezygnuje z PPK, straci wprawdzie dopłaty od państwa w wysokości 240 zł rocznie, ale dostanie do ręki ponad połowę więcej, niż sam wpłacił, ponieważ do jego wpłat zostaną doliczone te od pracodawcy. Nie zmieni tego konieczność zapłacenia 19-proc. „podatku Belki”, a więc od zysków z oszczędności, ale nie od nich samych – wyjaśnia Marcin Żółtek, szef projektu "Emerytura" odpowiedzialny w Grupie PZU za PPK.
Jednocześnie 30 proc. wpłat od pracodawcy, jako składki emerytalne, trafi na konto pracownika w ZUS, ale to także będą pieniądze pracujące na jego przyszłą emeryturę.
Pracownik nie musi obawiać się utraty oszczędności ani skomplikowanych procedur, jeśli zmienia pracę.
- Zmieniając pracę, zatrudniony ma obowiązek poinformować nowego pracodawcę, że jest już uczestnikiem PPK, oraz wskazać instytucję finansową, która prowadzi jego rachunek. Te informacje umożliwią zmianę PPK i transfer środków ze starego konta na konto w PPK u nowego pracodawcy – tłumaczy Mateusz Szyłko, dyrektor ds. kluczowych klientów w Esaliens TFI.
W przypadku takiego przeniesienia pracownik nie ponosi żadnych opłat.
- Pracownik może również pozostawić dotychczas zgromadzone środki w PPK u byłego pracodawcy z różnych powodów, jak np. satysfakcjonujące wyniki. Jeżeli ma miejsce taka sytuacja, nowy pracodawca musi być poinformowany o braku zgody na transfer nie później niż w ciągu siedmiu dni od uzyskania informacji, że jego nowy pracownik jest uczestnikiem PPK – dodaje Mateusz Szyłko.
Przepisy pozwalają, by pracownik zachował rachunek PPK zarówno w starej, jak i nowej pracy.
Bezpieczeństwo uczestników PPK można rozpatrywać w dwóch wymiarach. Pierwszy to nadzór nad całym systemem PPK.
- Jeżeli chodzi o kontrolę nad PPK, to będą one nadzorowane, jak mało które produkty inwestycyjne w Polsce. Od strony organizacyjnej i administracyjnej nad systemem PPK będzie czuwał Polski Fundusz Rozwoju (PFR), z kolei Komisja Nadzoru Finansowego będzie pilnować, czy PPK są zarządzane zgodnie z prawem i interesem uczestników funduszy – wyjaśnia Rafał Tofiło, menedżer produktu w NN Investment Partners TFI.
Specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte (SFIO) – to na nich będą oparte PPK w TFI - podlegają restrykcyjnemu reżimowi prawnemu zarówno w zakresie ich tworzenia oraz zarządzania nimi, jak i nadzoru nad ich działalnością.
- Drugi wymiar bezpieczeństwa uczestników PPK wiąże się ze strategią inwestycyjną, która została narzucona PPK. Fundusze tego typu inwestują stosunkowo ryzykownie i potencjalnie bardziej zyskownie, gdy do końca inwestycji zostało jeszcze dużo czasu. Z kolei gdy zbliża się termin zakończenia inwestycji, ich portfele są już zachowawcze. To nie gwarantuje osiągnięcia zysku, ale minimalizuje ryzyko poniesienia dużej straty w chwili wypłaty oszczędności – wyjaśnia Rafał Tofiło.
Z punktu widzenia pracownika PPK są niemalże bezobsługowe.
- To pracodawca (w porozumieniu z reprezentacją zatrudnionych) dokona wyboru instytucji finansowej, która będzie zarządzała środkami, i będzie odprowadzał składki – przypomina Hubert Szczepanik.
Pracownik zostanie zapisany automatycznie do odpowiedniego dla jego wieku funduszu zdefiniowanej daty, co pozwoli na efektywne oszczędzanie do czasu zakończenia jego aktywności zawodowej.
To, co jest ułatwieniem dla pracownika, wiąże się z obowiązkami nie tylko po stronie instytucji finansowej, ale też pracodawcy.
- Ważne jest pilnowanie terminów zgłoszenia pracownika do programu, prawidłowe naliczanie składek w wypłacie oraz terminowe wpłacanie ich do instytucji finansowej – podkreśla Magdalena Pacan. Dlatego warto wspomóc się w obsłudze tych procesów dedykowanymi aplikacjami, które przypomną o zbliżających się terminach czy prawidłowo obliczą wysokość składek. - Dzięki temu pracodawca będzie miał pewność, że dobrze wypełnia wszystkie obowiązki, a pracownik może być spokojny o swoje środki PPK – radzi Magdalena Pacan.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pieniądze z PPK można w dowolnym momencie wypłacić jak z banku. Na stan rachunku w OFE możesz tylko bezsilnie sobie popatrzeć.
Póki co tak jest, ale przepisy zawsze można zmienić...
Całe branże, całe grupy społeczne są uprzywilejowane względem ZUS. Minimalne składki na ZUS płacą rolnicy, niewspółmierne do otrzymywanych potem emerytur. Składki na ZUS górników także są nieskorelowane z wysokością górniczych emerytur. Składek na ZUS nie muszą opłacać policjanci, prokuratorowie, sędziowie, I nie ma woli politycznej aby to zmienić.
W ZUS brakuje pieniędzy na zobowiązania emerytalne, budżet musi dopłacać do ZUS. Dopłaty budżetowe do FUS to obecnie prawie 20% ZUS-owskich zobowiązań. Za to tworzy się PPK, które ma być ma być nowym kolejnym remedium na "zasobną starość".
Na dodatek PiS planuje jeszcze przejęcie 15% składek emerytalnych, składek wypracowanych przez pracownika, żeby pokryć kolejne obietnice rozdawnictwa pieniędzy.
Te 15% to będzie właśnie z tych pieniędzy które pracownicy i firmy wpłacą przez następne 2 lata . I tu jest ten przekręt - skok na kasę - nie skok na OFE bo tam są akcje , przeważnie państwowych firm ,a nie pieniądze .
"minimalne składki na ZUS płacą rolnicy" - rolnicy płacą KRUS - to nie jest ZUS! Inna instytucja, inne pieniądze i inny system emerytalny!
" ZUS górników także są nieskorelowane z wysokością górniczych emerytur" - bo sobie palonymi oponami 'wynegocjowali' 150% zapis na koncie w ZUS (czyli 50% dorzuca im państwo gratis) i szybsze emerytury
"kładek na ZUS nie muszą opłacać policjanci, prokuratorowie, sędziowie" - opłaca za nich ministerstwo.
Zgoda 15% to rozbój w biały dzień. Jakoś z ZUS do OFE przelewają co miesiąc odpowiednią kwotę bez prowizji. To czemu teraz ma takowa być pobrana poza widzimisiem premiera? Może by tak cały naród pokazał środkowy palec i zapisał środki do ZUS.
Mylisz wszystko. 15% jest przy przekształceniu z OFE do IKE. PPK to inna bajka.
Proponuję wziąć kalkulator do ręki, tabelkę w exelu i sprawnie przeliczyć co ja będę z tego miał. Bo tak naprawdę chodzi tylko o te śmieszne 20 złotych czyli 240 rocznie. Mnożę przez 30 lat i co wychodzi? Jedna miesięczna pensja się uzbierała, głupich kilka tysięcy. To wystarczy jak te parę tysięcy wsadzę na dobry papier wartościowy i też mi z tego procenty narosną, zgadza się? No, ale kto z tych mas pracowniczych wie np. co to ETF. No i takich można w bambuko robić a jak menedżerowie PPK się nachapią, to potem grosze z tego zostaną jak z OFE czyli miało być dobrze a wyszło jak zwykle.
No ale jak się zbierze od milionów ludzi , takie małe sumki , to już wychodzi niezła kwota - w sam raz dla rządu na bieżące wydatki budżetowe i chybione inwestycje - port lotniczy przekop czy port morski pod Kielcami
Przede wszystkim większość ludzi, nawet wykształconych nie rozumie siły procentu składanego.
20 zł / m-c razy 30 lat? 7200 zł.
20 zł / m-c razy 30 lat ze stopą zwrotu 8% i inflacją 2%? 30 tys zł.
Wówczas będą warte mniej więcej połowę tego co dziś.
Dużo to czy mało? Dla dobrze zarabiających to sporo ale bez szału. Dla osoby zarabiającej przeciętnie to jednak połowa rocznego dochodu.
Wszak jak ktoś zarabia 2500 zł, to jeden procent dochodu z tego to 25 zł. Więc jak państwo dorzuci do tego jeszcze drugie tyle i pracodawca jeszcze drugie tyle to wcale nie jest takie nic.
A jak ktoś jest dobrze zorientowany to przeniesie to sobie na IKE w domu maklerskim i zainwestuje w ETF.
Weź jeszcze pod uwagę, że zapłacisz podatek PIT od dodatkowej składki, którą zapłaci pracodawca. W przypadku przeciętnych zarobków (5 tys zł) jest to 13,50 zł miesięcznie. Czyli rząd ci "daje" 20 zł i zabiera 13,50 zł!
Może być znacznie wcześniej bo tam są akcje ( NIE PIENIADZE ) - krach na giełdzie i nic nima .
"krach na giełdzie i nic nima"
- bzdura. Jeszcze nie było takiego krachu, by szeroko zdywersyfikowany portfel stracił 100%. Wiadomo, wartość akcji może spaść - ale nie do zera. Np. największy spadek na WIG20 to 65,57% od 29 października 2007 r. do 18 lutego 2008 r. - czyli w 112 dni. W okresach rzędu 10 lub 20 lat spadki tego rzędu są nieprawdopodobne, np. przez ostatnie 20 lat WIG20 zyskał 35,73%, co oznacza realną stratę, gdyż oficjalna inflacja wyniosła przez ten okres ok. 78%, jednak nie jest to strata 100-procentowa. Dodatkowo mamy tu do czynienia z oszczędzaniem systematycznym, nie robi się tu wpłaty jednorazowej, więc nie ma ryzyka trafienia na pechowo na szczyt jak 29 października 2007 r., przy dopłatach comiesięcznych potencjalne straty (ale i zyski) będą znacznie wyrównane.
Ale ciebie to, ubecki trollu, nie interesuje, ciebie interesuje tylko wynagrodzenie za te debilne komentarze...
- co znaczy "nagle zrezygnuje"? (Co to za język? Jak patola spod budki z piwem, a nie specjalisty od finansów!)
Byłem przekonany, że dokonywać zwrotu z PPK można zupełnie niezależnie od przekazywania składek, tzn. bez rezygnacji (niekoniecznie "nagłej", po prostu bez wypisywania się), co powinno umożliwiać odzyskiwanie większości składek, które wpłaca pracodawca - czyżbym się mylił? A może ktoś tu łże?
W mętnej wodzie rząd najlepiej rybę złowi .