Zerkamy za kulisy decyzji o zwiększeniu deficytu budżetowego o 56,3 mld zł. - Trajektoria, którą obieramy pod względem deficytu i długu jest niebezpieczna - ostrzega ekonomista.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji

We wtorek rząd zdecydował, że na dwa miesiące przed końcem roku znowelizuje budżet państwa. Maksymalny deficyt budżetowy ma wynieść 240,3 mld zł (było 184 mld zł). Rząd uzasadnia to niższymi wpływami (m.in. dzięki niższej od założeń inflacji i braku wpłaty z zysku NBP).

Zostawmy na chwilę ekonomię. 

Przyszły rok to pod względem politycznym czas ostatecznej rozgrywki o władzę. Właściwie być albo nie być. Nie wiadomo, z kim zderzy się kandydat koalicji w walce o prezydenturę. Czy to będzie Przemysław Czarnek? Być może. Zaciskanie pasa, niepopularne decyzje budżetowe mogą kandydatowi KO zaszkodzić. A bez własnego prezydenta ta koalicja mogłaby tylko trwać.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Małgorzata Bujara poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Coraz więcej dziennikarzy - a może tylko osób piszących artykuły w gazetach - zupełnie nie rozumie co to znaczy odpowiedzialność za słowo. Tytuł sugeruje stawianie równości pomiędzy milionowymi i miliardowymi przekrętami PIS a działalnością obecnego rządu, którego wiceminister został zdymisjonowany w ciągu jednego dnia wyłącznie za sytuację stwarzającą wrażenie konfliktu interesów. Szkoda że osoba pisząca ten artykuł nie widzi bardzo istotnej różnicy.
    już oceniałe(a)ś
    26
    2
    Się rozumie , że jak zadłużał PiS to było dobrze jak koalicja została z tym pasztetem to jest niedobrze. Jeszcze trochę piszcie w tym stylu a PiS uzdrowi wam finanse.
    już oceniałe(a)ś
    29
    6
    Bawi mnie ta tęsknota za Dojną Zmianą w ustach dziennikarzy, publicystów i ekonomistów. Mam wrażenie że to również tęsknota wszystkich Suwartów III RP, za Funduszem Sprawiedliwości pod komendą Romanowskiego:))
    już oceniałe(a)ś
    26
    4
    Nie. To nie jest" walka o prezydenturę dla koalicji ", tylko o dokończenie...a raczej: na dobre rozpoczęcie demokratycznej naprawy po rządach pisu. Dzięki kruczkom prawnym plus determinacji dało się odbetonować tvp, prokuraturę i częściowo sądy. Dalej nie da rady bo jest veto Dudy. Bez naszego prezydenta nie dokończymy naprawy mediów publicznych , sądu najwyższego czy trybunału konstytucyjnego.
    już oceniałe(a)ś
    15
    2
    Sęk w tym, że twarda baza Koalicji jest mniejsza niż twarda baza PiS-u i Konfy. Poza twardą bazą są ludzie myślący krytycznie i oczekujący wyższej jakości rządów. Plus młodzi, którzy chcieli zmiany PiS na coś innego, ale nie widząc efektów znajdą sobie ciekawsze zajęcia niż głosowanie. Dlatego olewanie własnego elektoratu, żeby pisowskie babcie się nie obraziły, jest taktyką samobójczą.
    już oceniałe(a)ś
    13
    2
    Dług to niewolnictwo, bo jest się na łasce wierzyciela. Zaciąganie coraz większych długów, szczególnie na spłacanie tych już zapadalnych i odsetek, to nałóg. Nasi wierzyciele nie są zainteresowani abyśmy dług spłacali, bo po co im te pieniądze? Wręcz przeciwnie, chętnie nam jeszcze więcej pożyczą. Szczególnie, że to przecież nie są ich pieniądze. Oni chcą odsetek, jak najwięcej! A ich mocodawcy czy właściciele, wiedząc o uzależnieniu, chcą wpływać na nasze decyzje polityczne, gospodarcze, militarne.
    Obrazowo, z zachowaniem proporcji w przeliczeniu na jednego zatrudnionego, mamy do czynienia z osobą zadłużoną na 130 tys. zł. W przyszłym roku spodziewa się zarobić zaledwie 42 tys. zł, ale planuje wydać 61 tys. zł żeby dzieci się ucieszyły. Lombard z radością pożyczy brakujące 19 tys. temu stałemu klientowi, bo przynosi regularnie coraz więcej odsetek, odda darmo komputer i zegarek innemu wskazanemu klientowi, a jakby co to zawsze można położyć łapę na jego mieszkaniu po babci.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    "Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji"
    I to mnie cieszy.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    "A teraz, co jest pod pokrywą silnika?"
    Absolutna pustka w głowie miałczyńskiego!
    już oceniałe(a)ś
    6
    4