Skan wyroku został wrzucony na oficjalną grupę dla sprzedawców na Facebooku.
Chodzi o trzy zdania komentarza kupującego do transakcji na Allegro:
„Tragedia. Towar wylicytowany sprzedany innej osobie mimo informacji mailowej do sprzedającego o połączeniu paczki z innymi zakupami. Pierwszy i ostatni zakup u tego sprzedawcy!!!!".
Klient wystawił komentarz, a po wyroku sądu go usunął
W największym serwisie e-handlowym w Polsce komentarze od stycznia 2017 r. wystawiają tylko kupujący. Sprzedawca może na nie jedynie odpowiedzieć.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Jeśli już to za nieprecyzyjną informację w ramach subiektywnie pisanej oceny. Jak dla mnie to trzeba być niezłym szurem żeby angażować w tego rodzaju spory o komentarz w internecie państwowy aparat represji albo żeby taką sprawę w ogóle wrzucić na wokandę i faktycznie się nią zajmować kiedy w sądach są kilkuletnie kolejki.
Gdybyś sprzedawał na Allegro, wiedziałbyś, że to nie pieniactwo tylko walka o życie. W artykule jasno opisano konsekwencje negatywnych opinii - sprzedający może stracić znaczną część obrotów już w wyniku jednego negatywnego komentarza.
...ale wykorzystuję go w pertraktacjach z nieuważnymi sprzedającymi (nie chcę nikomu zarzucać nieuczciwości). Przykład? Proszę bardzo: kupiłem 4 opony do samochodu, specjalnie wybrałem droższe żeby były ze świeżego rocznika. 1 Przyszła w zamówionym roczniku, 3 o rok starsze. Zwrot 3 opon to jednak problem (organizowanie kuriera, konieczność oczekiwania na dosyłkę). Napisałem do sprzedającego wiadomość z propozycją, że wstrzymam się od komentarza jeśli wyślę mi rekompensatę równą trzykrotnej (za 3 starsze opony) różnicy między oponą nowszą a starszą zgodną z jego cennikiem. Sprzedający zgodził się bez żadnego marudzenia. Nic na tym nie zyskałem (tyle bym zapłacił zgodnie z cennikiem), ale też nic nie straciłem. Ważne, żeby propozycja rekompensaty dla sprzedającego była uczciwa i miała jakieś uzasadnienie, a nie była próbą wymuszenia gratyfikacji za komentarz.
Wcześniejszy system komentarzy (gdy sprzedający mógł wystawić ocenę zwrotną) nie stawiał kupującego w tak komfortowej sytuacji - strony były równe względem siebie, co jednak często wykorzystywali wtedy nieuczciwi sprzedający.
Fakt, pamiętam czasy, kiedy odwetowy negatyw ze strony sprzedawcy to była norma. To była pewnego rodzaju patologia. Obawiam się, że obecny system też nie jest wolny od patologii, tyle, że innego rodzaju: wyłudzanie korzyści przez kupujących za zmianę komentarza (oczywiście, uczciwi kupujący tak nie robią).
Mam podobny staż i też się obraziłem za te zmiany :) I jeszcze to Allegro lokalnie..
Stosuje podobną strategię - uważam, że "warto rozmawiać" (he he). Prawie zawsze uzyskuje jakieś porozumienie i muszę przyznać, że to jest budujące i trochę przywraca wiarę w ludzi.
Dla sprzedawców ważne jest, żeby mieć dostawę Smart, a do tego trzeba mieć wysoki odsetek pozytywów (98%?). I sprzedawcy chcąc nie chcąc, muszą być otwarci na pertraktacje i są skłonni iść na rękę nawet klientom, którzy nie mają racji.
W sumie, to najciekawsze historie słyszę od znajomego, który prowadzi duży sklep internetowy i sprzedaje też na allegro (zajmuje się tym osobny dział). Tu można stracić wiarę w ludzi całkowicie.
Potwierdzam, że kiedyś sprzedawcy odpowiadali negatywem za słusznego negatywa, jako formę zemsty, teraz zaś sami równie
Teraz, dostałem produkt mocno niezgodny z opisem, dałem mimo to pozytywa opisując obszernie w komentarzu niezgodności i odejmując dwie gwiazdki ze zgodności towaru z opisem. W odpowiedzi sprzedawca żalił się, jak im to popsuje sprzedaż, stracą szansę na Super Sprzedawcę i oczywiście poprawią opis, jak tylko wycofam komentarz. Tak też zrobiłem, ale do dzisiaj opis się nie zmienił.
Kolejny przypadek - dostaję produkt w zniszczonym opakowaniu (stawiam na spedycję, a nie premedytację sprzedawcy), robię zdjęcie, ale nie odsyłam z automatu, bo kupuję produkt, a nie opakowanie. Po sprawdzeniu okazuje się jednak, że nie działa prawidłowo, odsyłam i tu zaczynają się schody i problemy ze strony sprzedającego. Odsyła mi tylko połowę kasy, bo rzekomo znisczyłem, zaczyna wymyślać, że nie tylko kartoniok, ale produkt brudny, mokry i używany, na moje zdjęcia odpowiada swoimi... gdzie w danych EXIF widać wyraźnie, że zostały zrobione trzy tygodnie po zwrocie (ale produkt po trzech tygodniach rzekomo wciąż mokry!), a Allegro na merytoryczne uwagi odpisuje ogólnikami. W efekcie sprzedawca pozbył się leżaka za połowę ceny półkowej i zadowolony, ja bez produktu i połowę kasy nowego produktu.
Przepraszam za literówki i niechlujną formę komentarza
he he, ja też się obraziłem na alle po zmianie systemu komentarzy
Klient ma prawo do dowolnej opinii,
ale nie ma prawa kłamać, że sprzedający nie uwzględnił reklamacji.
Nie musi być list polecony, ślad po reklamacji zostaje w archiwum allegro czy w katalogu poczty wysłanej.
> Klient ma prawo do dowolnej opinii, ale nie ma prawa kłamać, że sprzedający nie uwzględnił reklamacji.
To prawda, ale zapomniałeś dodać, że ew. brak śladu po reklamacji nie jest faktem, ale również wyłącznie _opinią_, którą "pisze rozgoryczony sprzedawca" na jakiejś wewnętrznej grupie alle.
Dziwne, bo, o ile pamiętam mamy tylko 2 miesiące na zamieszczenie komentarza.
To chyba za wyjątkiem tych chińskich, bo ci zawsze są doskonale pozycjonowani, bez względu na to, że ich sekcje komentarzy można spokojnie czytać zamiast kryminałów.
Z tego względu, jeśli cena jest taka sama, a inny sprzedający ma podobną ocenę, jak ten "promowany" wybieram zawsze z listy kolejnego niżej, a nie tego, którego podsuwa mi alle.
Ja w ogóle nigdy nie klikam w nic "promowanego". Wprost przeciwnie - przedmioty narzucane mi siłą trafiają na moją czarną listę.
Gorzej jak przedmioty promowane są na 25 stronie wyświetleń, a przecież nie da się przesortować, żeby nie widać tych promowanych.
Nie rozumiesz, że jedna gwiazdka mniej w ocenie pozytywnej to tak faktycznie ocena negatywna tylko inaczej. Ocena taka ma negatywny wpływ na sprzedaż danego sprzedawcy więc nie dziw się, że skoro ty traktujesz sprzedawcę źle to on nie chce byś kupowała u niego.
To po co te oceny, jak w praktyce wolno ci wystawiać tylko piątki?
> znakomite oceny, bez żadnej "wtopy" uważam za niewiarygodne
Podobnie jak komentarze do produktu typu "ok".
BTW, sprzedający może zablokować kupującego, ale w drugą stronę już to nie działa! Pisałem do allegro, nie ma takiej opcji i nie przewidują, a zdarzyło mi się, że po dwóch latach od nieudanej transakcji nieświadomie znów kupiłem produkt od tego samego sprzedawcy. Skojarzyłem dopiero, gdy znów pojawiły się problemy. Skoro sprzedawca może blokować klienta, to tym bardziej klient powinien mieć możliwość filtrowania transakcji pod kątem niepożądanych sprzedawców.
Nie, to Ty nie rozumiesz, że jeśli wysyłasz towar tak, że dociera do mnie po ponad tygodniu, to czas dostawy jest ok, ale nie jest zachwycający. Dla mnie te 4 gwiazdki to było właśnie takie ok. Czyli jak nauczyciel wystawia uczniowi czwórkę, to daje mu "negatywną ocenę tylko inaczej"? I w związku z tym uczeń powinien się obrazić i wyjść trzasnąwszy drzwiami, a jeszcze lepiej opluć nauczyciela?
Ale jeśli o tym czasie dostawy wiesz, bo sprzedawca jawnie o tym pisze, to chyba nie ma problemu? Rozumiem, że jeśli obiecuje wysłać w ciągu 2 dni, a dostawa jest po tygodniu - można obniżać ocenę.
Tak, jest jak piszesz - nie ma problemu jeśli wiem, ale nadal trudno mi jest użyć w tym momencie oceny doskonałej. Wiem, zgadzam się, bo towar jest pierwsza klasa, ale nadal nie jestem zachwycona terminem dostawy. OK, napiszę to wyraźnie, zgodnie z moją profesją. Jestem tak zwaną "anglistką", kiedy moi uczniowie piszą sprawdzian, to składa się on z kilku części: słownictwo, rozumienie ze słuchu, rozumienie tekstu czytanego, gramatyka. Bardzo często zdarza się, że oceniam ucznia bardzo wysoko w trzech pierwszych częściach, ale jego gramatyka pozostawia nieco do życzenia. Czy to znaczy, że to zły uczeń? Absolutnie nie! To zwykle doskonały uczeń, ale jak to często bywa, ma swoje słabsze punkty. Wystawiona ocena powinna być jednocześnie docenieniem jego niewątpliwie mocnych stron, jak i zwróceniem uwagi na to, nad czym mógłby ewentualnie popracować. Może, ale nie musi. Nawet jeśli wszystko zostanie tak, jak jest, nadal będę go oceniała wysoko. Ale nie powinien się w takiej sytuacji domagać oceny doskonałej bo to zwykły brak uczciwości. Mało tego, mogę stwierdzić śmiało, że wolałabym ucznia, który trochę szwankuje z gramatyką, ale ma bogate słownictwo i rozumie co się do niego mówi, aniżeli takiego, który doskonale zna gramatykę, ale nie uczestniczy w rozmowie. Dlatego pewnie nadal robiłabym zakupy z przyjemnością u tej Pani, gdyby mnie nie zablokowała, bo wolałabym poczekać i mieć pewność, że będę zadowolona z towaru. Tylko czemu mam jej wystawiać ocenę doskonała za całokształt? Czy to nie jest rodzaj presji wywieranej na klienta? Czy te oceny temu miały służyć? Moim zdaniem to jest dalece nie fair i to z wielu powodów. Nie wystawiam więc teraz ocen nie dlatego, że chcę komuś zaszkodzić. Nie wystawiam ich ponieważ: 1. Nie chcę sobie szkodzić (nie chcę, żeby mnie blokowana z tego powodu, że postawiłam o 1 gwiazdkę mniej), 2. Nie chcę być zmuszana do poświadczania nieprawdy. 3. Nie chcę brać w wadliwie działającym systemie ocen, powinien być zmieniony.
Żenujące tłumaczenie. Skoro nie starał się sprzedający dlaczego ja mam mieć problem? Na allegro był sprzedawca chińskich smartfonów. Pan obrażał klientów i próbował wymuszać pozytywne komentarze. Allegro nie reagowało. Tych negatywnych było w końcu tyle, że sprzedawca zwinął konto.
Do przeglądarki Firefox można zainstalować dodatek ?Pomocnik Allegro? i tam można wykluczyć sprzedawców przy wyszukiwaniu towarów.
Jak zależy ci na towarze (mimo długiego czasu dostawy), to możesz się wylogować z Allegro i kupić bez logowania. Możesz też założyć drugie konto na Allegro i kupić ten towar i wtedy możesz ponownie wystawić komentarz, a nawet dodatkowo obniżyć za zablokowanie poprzedniego loginu (trzeba podać konkrety, żeby sprzedający i Allegro wiedzieli za co)
Tak. Kupujący powinni mieć możliwość tworzenia sobie czarnej listy sprzedających.
A gdzie on ją źle potraktował? Nie rozumiesz, że czas dostawy mu nie odpowiadał i zasygnalizował to? Nie dziw się, że traktujecie źle kupującego to on wystawia wam gorszy komentarz.
(...) a jeszcze lepiej opluć nauczyciela? (...)
* * *
I skopać.
Niedawno za komentarz, że wysłany przedmiot był niezgodny z zamieszczoną ofertą (co ciekawe, również dotyczyło to sklepu akwarystycznego) sprzedający zagroził mi sądem, w międzyczasie poprawiając treść oferty. W odpowiedzi na moje milczenie przychodziły kolejne maile z pogróżkami.
Zasięgnąłem opinii prawnika, który stwierdził (podając odnośne paragrafy), że sprzedający może mnie oskarżyć o zniesławienie i - choć to mało prawdopodobne - wygrać sprawę. Komu zechce się w tej sytuacji ryzykować? I w ten sposób sprzedający mają 100 lub 99% ocen pozytywnych.
Czyżby jednak ten sam sklep od Pani z domeną tempo<...>.pl?
Ja przed negatem zawsze robię screeny oferty i zdjęcia towaru. Nic chołota w takiej sytuacji nie wygra.
Zero nie odpuści, bo kraść to suweren, a nie z suwerena.