Te przepisy to tzw. konwencja MLI. W przypadku Polski zakłada ona zmianę zawartych przez nasz kraj 78 umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Obecnie w większości przypadków wygląda to tak, że jeśli Polak zarobił coś za granicą, a w ogóle nie osiągnął dochodu w kraju, to nie musi składać rocznej deklaracji PIT.
Pobierz darmowy program do rozliczenia PIT za 2018 rok
Teraz będzie musiał.
– Ustawodawca nie zmienił ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w zakresie zwolnienia osób pracujących za granicą i nieosiągających dochodów w Polsce z obowiązku złożenia deklaracji PIT w Polsce – twierdzi Bartosz Mroczkowski, doradca podatkowy w Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Ministerstwo Finansów tłumaczy, że konwencja jest potrzebna, bo przeciwdziała agresywnym międzynarodowym optymalizacjom podatkowym. Dotychczasowe regulacje zawarte w dwustronnych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania były niejednolite, co było wykorzystywane i sprzyjało nadużyciom podatkowym.
Kiedy trzeba będzie złożyć PIT?
To, czy ktoś będzie musiał składać PIT, zależy od tego, czy kraj, w którym pracuje, ratyfikował już MLI.
Ale liczba państw, które podpisały konwencję, szybko się powiększa. I coraz częściej są to kraje, w których pracują Polacy. Według GUS na emigracji przebywa ich 2,5 mln. Najwięcej w Wielkiej Brytanii – 793 tys., Niemczech – 703 tys., Holandii (120 tys.) oraz Irlandii (112 tys.).
Od 1 lipca 2018 r. konwencja zaczęła obowiązywać w Austrii, na wyspie Man, Jersey, w Słowenii i właśnie w Polsce. Od 1 października 2018 r. w Nowej Zelandii, Serbii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii.
– Od 1 stycznia 2019 r. konwencja MLI obowiązuje również w Australii, Francji, Izraelu, Japonii, na Litwie i Słowacji – wylicza Mroczkowski.
A w kolejce czekają jeszcze m.in. Niemcy oraz Irlandia.
Czy to znaczy, że Polaków mieszkających za granicą czeka w tym roku konieczność rozliczania się z fiskusem? Nie od razu i nie każdego.
Zmiana dotyczy tylko polskich rezydentów podatkowych, a rezydencja podatkowa nie jest automatycznie połączona z obywatelstwem. Wymaga określonych związków z danym państwem. Jeżeli np. polski obywatel przez większą część roku przebywa w innym państwie, ma tam dom, rodzinę, a z Polską łączy go już tylko paszport, przestaje być polskim podatnikiem PIT i podlega wyłącznie prawu państwa nowej rezydencji.
. 123RF
Jeśli jednak ktoś osiąga dochody wyłącznie za granicą, ale w Polsce ma tzw. ośrodek interesów życiowych, np. rodzinę, majątek, dom itp., to deklarację PIT teraz będzie musiał złożyć. Decyzja o tym, kogo uznać za rezydenta, a kogo nie, będzie należeć do urzędu skarbowego i w pewnym stopniu może być uznaniowa.
– Niemniej obowiązek złożenia deklaracji nie powstanie w tym roku – pociesza Mroczkowski.
Doradca tłumaczy, że przepisy umowy odraczają stosowanie jej postanowień do „pełnych okresów podatkowych rozpoczynających się po upływie terminu sześciu miesięcy kalendarzowych od wejścia w życie MLI (dla każdej ze stron umowy)”.
– Przykładowo dla Polski i Austrii MLI wszedł w życie 1 lipca 2018 r., zatem MLI będzie można stosować dopiero od pełnego okresu rozliczeniowego następującego po upływie 6 miesięcy, tj. od 1 stycznia 2019 r. – wyjaśnia doradca.
Oznacza to, że Polak osiągający dochody z pracy w Austrii i nieosiągający dochodów w Polsce będzie musiał złożyć zeznanie PIT w Polsce dopiero na koniec kwietnia 2020 r. (od dochodów z 2019 r.).
Z kolei w przypadku Wielkiej Brytanii pierwszy pełny okres rozliczeniowy następujący po upływie 6 miesięcy od dnia wejścia w życie MLI na linii Polska - UK rozpoczyna się dopiero 1 stycznia 2020 r. Zatem obowiązek złożenia pierwszej deklaracji powstanie na koniec kwietnia 2021 r.
Czy trzeba będzie dopłacić podatek?
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że nie. W ustawie o PIT istnieje bowiem tzw. ulga abolicyjna (art. 27g ustawy o PIT), która zwalnia z płacenia dodatkowego podatku w Polsce. W praktyce więc dla podatników pracujących w najbardziej popularnych krajach (Francja, Niemcy, Szwecja, Norwegia czy Wielka Brytania) kwota podatku do zapłaty się nie zmieni.
Tyle że wspomniana ulga dotyczy np. umowy o pracę, umów cywilnoprawnych, ale już nie emerytur. Może więc potencjalnie dojść do sytuacji, kiedy emeryt otrzymuje świadczenie z kraju objętego MLI, a jednocześnie musi dopłacić podatek w Polsce. Ile? To już zależy od stawek podatkowych w poszczególnych krajach.
Oczywiście spora część osób pracujących za granicą nawet nie zauważy, że w kraju czeka na nich nowy obowiązek podatkowy. Za jego zlekceważenie grozi zaś kara.
Jaka? Niezłożenie PIT będzie prawdopodobnie kwalifikowane jako wykroczenie z art. 56 par. 4 kodeksu karnoskarbowego. Za to można dostać grzywnę. Jest ona wymierzana w widełkach od do. W tym przypadku – od jednej dziesiątej do dwudziestokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia. Teraz jest to od 225 zł do 45 tys. zł, ale minimalne wynagrodzenie co roku idzie w górę.
Ponieważ zazwyczaj w takich przypadkach nie chodzi tutaj o ukrywanie dochodów, tylko zwykłe gapiostwo, skarbówka traktuje je łagodniej. Skończy się więc najprawdopodobniej na mandacie w granicach nieprzekraczających podwójnej wysokości minimalnego wynagrodzenia (od 225 do 4500 zł).
Pobierz darmowy program do rozliczenia PIT za 2018 rok
Dokładną listę krajów, które ratyfikowały konwencję, można znaleźć na oficjalnej stronie Ministerstwa Finansów pod tym linkiem.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
przeciez olbrzymia wiekszosc Polakow pracujacych za granica rowniez tam mieszka, a do Polski przyjezdza na wakacje. Tu chodzi raczej o tych, ktorym sie oplaca placic podatki w jakims innym panstwie mimo, ze mieszkaja w Polsce.
Ciekawa teza...ale konkluzja była by bardzo niecenzuralne..
konkluzja jest taka, ze mnie to zwisa i powiewa, nadal nie bede placic podatkow w Polsce.
Dokładnie, jeśli komuś przyjdzie dopłacać do bandy darmozjadów w PL, bo ma tu mieszkanie i rodzinę, to mieszkanie sprzeda, a rodzina wyjedzie za nim. Proste i logiczne, ja bym tak zrobiła
to nie podatnik decyduje gdzie mu sie "oplaca" placic podatki - tylko prezpisy podatkowe i to dosc precyzyjnie . Decyduje miejsce faktycznego zamieszkania tzw . osrodek interesow zyciowych, nie mylic z faktycznym pobytem czy meldunkiem oraz z tymi 183 dniami w roku
Przypomni ci o tym polski urzędnik polskiego urzędu skarbowego za pięć lat by odsetki od zaległych podatków i mandat były odpowiedniej wysokości. Jego decyzja jak napisano będzie uznaniowa. Jak uzna, że masz płacić a nie zapłacisz to wyśle do odpowiedniego urzędu państwa w którym przebywasz urgens i ściągną z ciebie ile im będzie potrzeba. Oczywiście jeśli do tego czasu nie zmienisz obywatelstwa.
terefere //sovaaccounting.pl/spolka-ltd/ ;).
Niestety bardzo trudno jest pozbyc sie polskiego obywatelstwa . To tez jest uznaniowe - przez tzw. " prezydenta "
Nie trzeba. Wystarczy wymeldowac sie z Polski.
chyba nie bardzo wiesz o czym mowisz - "zrezygnowac z obywatelstwa" :-)
Niestety zrzeczenie się obywatelstwa nie jest takie proste.
Drogo sobie liczą w tej Irlandii za tę usługę, a na dobry humor Budynia to bym nie liczył, jako i sam Budyń jest on zależny od woli Prezesa
emerytura (kazda) jest opodatkowana tylko w jednym kraju UE - stalego zamieszkania
Państwo polskie działa wg. zasady:
Jak mówię, że piję, to piję.
Jak mówię, że płacę to mówię.
otóż nie. będą wg tych przepisów musieli (albo przynajmniej US może tak uznać) jeśli mieszkają za granicą ale w Polsce mają mieszkanie i je wynajmują. Albo jeżeli jeden małżonek mieszka w Polsce a drugi za granicą (i albo im to odpowiada albo tylko nie przeprowadzili jeszcze rozwodu)
Jeśli mieszkają za granicą a w Polsce wynajmują mieszkanie, to dochód z tego najmu i tak zgodnie z prawem podatkowym muszą opodatkować w Polsce (podatek płaci się tam, gdzie znajduje się nieruchomość). Natomiast dochody zagraniczne mogą sobie opodatkować za granicą, jeśli tam mają rezydencję podatkową.
popieram, potem jak się noga podwinie to przejdą na garnuszek opieki społecznej w Polsce oczywiście.
Zdecyduj się w końcu ?dobro zmiano?. Raz Niemcy źli a innym razem dobrzy. To zakrawa u was na schizofrenie.
gdybys tutaj bywal czesciej to bys wiedzial, ze pis.dzielcow jak zarazy zniesc nie moge. fakty to fakty, z nimi sie nie dyskutuje. Niemcy maja takie cos juz od dawna.
tylko, że tu nie chodzi o jakieś kombinowanie przez sportowców, którym jakoś w wielu krajach się specjalnie nie pomaga, a którzy uznawali, że się nie dadzą dalej beszczelnie łupić na kraj w którym i tak na co dzień nie przebywają tylko o wprowadzenie generalnej zasady dla każdego podatnika, który akurat nie kombinuje zazwyczaj z rezydencją w Monako tylko od lat normalnie mieszka gdzieś pod Londynem, czy w innej europejskiej wsi i nic najczęściej poza pochodzeniem i pozostawioną w kraju rodziną z krajem ojczystym najczęściej nie łączy. To czemu teraz miałby to być ten nieszczęsny PIT?
Nie dyskutuj z nim to nie jest partner do dyskusji.
Słowo kluczowe "rzekomo".
Jak ktoś rzekomo zarabia za granicą, a w rzeczywistości na czarno w Polsce - nie mam nic przeciwko ściganiu. Tym bardziej, że wśród tych omijających podatki jest najwięcej "katolickich, patriotycznych wyborców PiS". Dobra zmiana powinna ich dosięgnąć jak najszybciej.
Podobno od następnego roku będą również płacić podatki za Obywateli. :P
Taa, tyle że jak znam życie i nasza skarbówkę to będzie tak że oni wypełniają ale za błędy odpowiadasz ty. Więc, oni coś sobie wypełnią i jeśli nie zareagujesz to tak jakbyś sam wypełnił i podpisał. No i jak im się za jakiś czas przypomni że coś im umknęło i tego nie wpisali to ochoczo pociągną cie do odpowiedzialności za ukrywanie dochodów.
To bardzo prawdopodobne.
Zapłacą podatki,ale rylko za tych lepszego sortu ;-)