Polacy na PPK zarabiają lepiej niż na najlepszej lokacie bankowej. Korzystamy też z furtek, które pozwalają wypłacać pieniądze z programu bez podatku. Rząd właśnie zapowiedział jednak zmiany w PPK. Oto, co się zmieni.
W Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) uczestniczy już 3,79 mln osób, a wartość odłożonych tam pieniędzy to 33,3 mld zł. Gdy na początku 2019 r. program startował, władze zakładały, że przystąpi do niego 75 proc. uprawnionych rodaków. A ilu jest? Ok. 50 proc.
Najczęściej pieniądze wpłacają zatrudnieni w dużych firmach mających ponad 250 pracowników - tu partycypacja przekracza 80 proc. Dramat jest w najmniejszych przedsiębiorstwach - tu oszczędza już tylko co trzeci zatrudniony. Podobnie kiepsko jest w sferze publicznej (urzędy państwowe i samorządowe, instytucje). Obecny rząd chce te wskaźniki poprawić. Jak?
Wszystkie komentarze
Tego typu teksty może zachęcą kogoś do zapisania, ale zachęca też do regularnego wypłacania, co jest zwyczajnie społecznoe szkodliwe. Ogarnijcie się ;)
Jeśli komuś grozi ubóstwo na emeryturze, to raczej nie ma subskrypcji wyborczej xd
Większej bzdury dawno nie czytałem. Ale to właśnie przekonanie subskrybentów Wyborczej o własnej wyjątkowości pociągnie wielu z nich na emerytalne dno.
Brutalna prawda jest taka, że większość emerytów w przyszłości i tak będzie miała emeryturę wyliczoną niższą od minimalnej.
Był o tym osobny artykuł.
Państwo do tej minimalnej dopłaci. Znając podejście naszego państwa do dotrzymywania umów obywatel wie, że może się tak zdarzyć, że dopłata będzie pomniejszona o przychody z PPK (Bo przecież obywatel ma), wiec lepiej wypłacić od razu.
Ależ tak. Wiele osób które dostaną minimalne emerytury, to nie ci co pracują na minimalnej, ale zarabiający powyżej mediany którzy nic nie odkładają i optymalizują podatki.
za 10 lat wprowadza zapisy ze emerytura zalezna jest od zgromadzonych srodkow i Ci co zachowali IKE/IKZE/PPK do czasu wieku emerytalnego zsotana zrobieni w balona...
Juz teraz Ci co maja wyzszy wymiar emerytury sa zrobieni w ch... bo:
- 14tka zalezna jest od wyplacanego swiadczenia,a nie za np. wiekszy staz pracy. Czyli leniuch ktory pol zycia spedzil na chorobowym dostanie 14-tke bo ma 2 tys zl brutto swiadczenia,a ten co stracil zdrowie pracujac 2x tyle, nie chodza na chorobowe nie dostanie nic bo ma 3 tys zł brutto swiadczenia;
- wdowi grosz - to samo - ten co ma swojej 5 tys zł brutto nie dostanie nic...
- swiadczenia z PFRON - swiadczenie dodatkowe dla osob niepelnosprawnych - doslownie setki tys wnioskow zalały PFRON - bo miec ok. 3,5 tys zł na miesiac to warto sie starac...(a swiadczenia nie dostaja te osoby ktore sa w prywatnych DPS-ach)
- Ci rozsadniejsi, pracowitsi przez to ze maja wiecej zrzucaja sie na tych nierobow z minimalnym swiadczeniem przez przekroczenie kwoty wolnej od podatku (30 tys zl rocznie)
cwaniactwo w narodzie nie ginie. I wśród pracowników dużych firm (robole), i dziennikarzy.
no tak 150 zł rocznie to ogromny wysiłek finansowy
W Polsce jest pewne tylko jedno: jak ktoś ma Cię okraść, to na pewno Państwo Cię okradnie.
Ale Facet, o co Ci chodzi? Przecież Państwo musi mieć na nierobów. Swoich nie ma; więc płaci Twoimi (i moimi).
już od rana było pite?
Szanowny/a Pani/e, naszym celem w Wyborczej jest opisywanie rzeczywistości. I tak też jest z tym tematem. Pokazujemy statystyki wskazujące na trend wypłacania z PPK. Powyższe to tekst stricte informacyjny, bazujący na danych, faktach, nie czyjaś opinia.
Osobiście jednak zgadzam się, że dużo większą korzyść odniesie się długoterminowo oszczędzając te pieniądze niż je błyskawicznie wypłacając.
Pozdr.
Społecznie szkodliwy to był PiS, który tego gniota wprowadził w życie i jeszcze rozreklamował jako swój nadzwyczajny sukces. A że spryciarze natychmiast wynaleźli wszystkie słabe strony i odwrócili program o 180 stopni? No przecież trudno, żeby coś, co wymyślił PiS, działało tak jak powinno.
100% kobiet i 75% mężczyzn to grozi, zwłaszcza jak nie maja kapitału początkowego. W Wyborczej pisali.
Wiem, że nasze Państwo tak wygląda, że bez pół litra nie razbieriosz. I rano nie piję, bo muszę do roboty.
To jest po prostu cwaniactwo. I to za przyzwoleniem państwa. Podatek belki zlikwidujcie lepiej. W ogóle jakie to oszczędzanie na emeryturę, jeśli przed ukończeniem wielu emerytalnego można te składki wypłacać. Zacznijmy nazywac rzeczy po imieniu to takie publiczne OKO, z niezłym oprocentowaniem.
Dokładnie tak. W mojej firmie jest Pracowniczy Program Emerytalny i środki będą dostępne dopiero po osiągnięciu wieku uprawniającego do emerytury. To jest prawdziwa poduszka finansowa. Osobiście jestem bardzo zadowolona z wysokości środków tam zgromadzonych. Mam osobiste konto w PZU, mogę decydować jak PZU inwestuje te srodki (wybór funduszy inwestycyjnych). Ludzie naprawdę nie mają wyobraźni. Mogliby mieć spore, dodatkowe pieniądze na emeryturze bez wielkich wyrzeczeń a zadowalają się ochłapami. Potem będzie jęk, że emerytura niska.
Nie będzie żadnego jęku. Spokojnie. Każdy przyszły rząd dla głosów wyborczych emerytów sypnie im naszym groszem. I cwany naród to wie.
Politycy to takie kukizy, które majstrowały przy systemie emerytalnym tyle razy w ciągu dziesięcioleci , że po 8 klasach podstawówki każdy wie, raczej na tym straci niż zyska.
Niby dlaczego? Przecież te zyski PPK są śmiesznie niskie 126%-156% od 2019? I to pewnie liczą z dopłatami.
A ile w tym czasie spadła wartość pieniądza?
Jedyna zaleta PPK to taka, że osoby finansowo niekumate cokolwiek odkładają, ale jeśli ktoś "rozpracował" to pieniądze z PPK zabiera i inwestuje sensownie gdzie ma nad swoimi środkami kontrolę.
Zgodziłbym się z Tobą, gdyby zgromadzono 33 mld i wypłacono 31 mld. Ale zgromadzono 33 mld, a wypłacono 5 mld. Czyli zdecydowana większość środków jest odkładana i taki był cel tego programu.
Możliwość wypłacania musi pozostać, bo ona adresuje obawy pracowników, że ktoś te środki kiedyś zabierze (jak było z przelewem środków z OFE na subkonto ZUS). Obawy są przesadzone: z IKZE i IKE nikt niczego nie zabiera, a programy działają od lat.
Ale jak wiemy, zainteresowanie IKZE i IKE jest nikłe, a potem na emeryturze będzie płacz.
Jeśli pracownicy mają obawy, że "Tusk znowu zabierze", to niech nie wpłacają w ogóle. Bo trochę bezsensowne jest liczenie że "zobaczą, że się da wypłacić, więc przestaną wypłacać"...
Ależ właśnie to nie jest bezsensowne, to jest jak najbardziej sensowne. Wystarczy spojrzeć na cały system bankowy: dlaczego ludzie ufają, że można trzymać mnóstwo pieniędzy w banku zamiast trzymać je "bezpiecznie" w skarpecie? Bo w każdej chwili mogą wypłacić malutką część swoich środków, jak się zdarzają problemy, to są gwarancje BFG. Ta dostępność środków daje komfort psychiczny, więc nie boimy się zawierzać oszczędności bankom. PPK to zupełnie inny produkt finansowy niż konto bankowe, ale mechanizm psychologiczny jest podobny: w razie czego mogę wszystko wypłacić.
OK, czyli powinniśmy pozwolić na szybkie wypłacanie z IKE/IKZE bez czekania do X roku życia, to by ludzie więcej wpłacali? Od tego są TFI i domy maklerskie...
Inaczej: jaką korzyść ma system (państwo/rząd) z tego, że pracownik wpłaci i od razu wypłaci? Ano ma więcej pieniędzy w ZUS i na funduszu, gdzie lądują dopłaty. Naprawdę to jest cel systemu emerytalnego z indywidualnymi kontami? Wydoić pracodawców?
Tyle że tak postępując ci ludzie skazują się na biedaemerytury.
I do kogo przyjdą po kasę? Do Państwa. To są durnie
Programy działają dokładnie od 2012 roku więc od 12 lat i nie oszukujemy się , raczej się do nich wkłada niż wyciąga bo ludzie którzy je odkładają jeszcze nie są w wieku emerytalnym. Poważnie się zastanawiam nad IKZE ale boje się że faktycznie kiedy za 15-20 lat będzie miał nastąpić czas wypłat to wtedy się okaże że jakiś wałek ktoś znowu zrobi z przerzuceniem tych środków nie wiadomo gdzie. i to jeszcze pod płaszczykiem ochrony emerytów czy coś takiego.
Ale przecież z Ike możesz normalnie wypłacić i to kawałek lub całość.
IKZE też możesz zlikwidować przed emeryturą bez problemu
Były książeczki mieszkaniowe, potem jeszcze samochodowe, systematycznego oszczędzania, i czort wie co jeszcze. Na wszystkim zrobiono mnie w rogi. To się pytam jakie kuźwa zaufanie?
Trzeba być szalonym, żeby wierzyć, że za 20-30 lat pieniądze z PKK będą dostępne dla emeryta
Dokładnie tak. Tu nikt niczego nie gwarantuje, a każe wpłacać do prywatnych funduszy
Książeczki mieszkaniowe były i są. I ktoś kto je regularnie opłacał, zyskał a nie stracił. Nie inaczej jest z PPK czy innymi firmami oszczędzania. Jeśli ktoś jest cierpliwy i potrafi zrezygnować z nadmiernej konsumpcji, odkładając część dochodów, na pewno zyska. PS Na wszystkim Cię zrobiono?! A może miałeś mylne wyobrażenie na temat przysych korzyści (zysków)? Tak czy siak warto być cierpliwym i skupić się na długoterminowych celach.
Najpierw o nadmiernej konsumpcji: jaka nadmierna konsumpcja przy minimalnej płacy a rodzinę utrzymać trzeba. Teraz o książeczkach mieszkaniowych. Lata siedemdziesiąte, pełny wklad na M4 , nie doczekaliśmy przydzialu mieszkania ,książeczka leżała. W latach 90siatych likwidacja, dostaliśmy paręnaście tysięcy zł. A policz ile teraz jest warte M4 . Byli wygrani ale i przegrani, tak że bez jaj. Z państwem nie wygrasz
Książeczka mieszkaniowa i mieszkanie to trochę inny majątek niż pieniądze na koncie PPK. Wybudować mieszkanie na potrzeby książeczki a wypłata środków pieniężnych to trochę inny kaliber operacji
chodzi o reguły gry zmieniane przez państwo
W UK to dzial od lat i ma sie dobrze
to ile uzbierałeś na tej książeczce? Bo o ile pamietam na książeczkach był wkład 10? 15? procent wartosci mieszkania a reszte nalezało spłacac w ratch do kasy spółdzielni.
Był pełny wklad do otrzymania klucz. Wszystko się przeciągało, przesuwało, aż poszło się gonić. Jeszcze raz powtarzam. Chodzi o zasady zmieniane w czasie. A OFE i Bogdan mówi bankowy pamiętasz
Moi starzy mieli pełen wkład na mieszkanie ( książeczkę) i zostali bez własnego mieszkania,jeszcze za komuny matka dostała mieszkanie służbowe ( nauczycielka) i obydwoje maja gdzie mieszkać,ale tylko ona i ojciec ,do śmierci.Wykupić nie można,dzieci też nie mogą po ich śmierci mieszkać,mieszkanie jest w dalszym ciągu ,,służbowe"
Za książeczkę mieszkaniową dostali 17 tys. (20 lat temu) wtedy mogli kupić za tą sumę 2,5 m 2 mieszkania ,a odłożyli na M4
Bo taka była realna wartość pieniądza w PRL i jego relacji do innych dóbr, w tym mieszkań. Nie zastanawia Cię- skoro tylu ludzi miało tzw. pełny wkład, to dlaczego nigdy tego mieszkania nie dostało? W tym ja. No właśnie... bo tyle warty był ten wkład. Cały PRL to była ułuda. Wartości książeczek i tak były dość sensownie przeliczone (ja likwidowałem coś k. roku 2000), też paręnaście tysi. A że urealnione zostały faktyczne koszty budowy, obnażyło to fikcję poprzedniego ustroju. Co z tego, że niby Cię na coś 'stać', jak i tak tego nie ma.
PS. PPK mam i nie wypłacam.
No to pretensje do PRL, że się obalił. Rozumiem, że wolałbyś dalej mieszkać w PRL i pod butem ZSRR, byle tylko "dostać" od tego PRL mieszkanie i samochód?
Gratuluję.
niektórzy jednak mieszkania dostali. Niektórzy z nich przez lata płacili wyrzeczeniami w ratach pełen wkład budowlany by przekształcić ze spółdzielczego prawa do lokalu na prawo własnościowe. A niektórzy nie widzieli takiej potrzeby i mieli rację - dostali kilka lat temu pełną własność za darmo.
Głupi jesteś czy chcesz mnie obrazić. Albo nie umiesz czytać i myśleć
17 tys. za 2,5 m2 to stawka z Poznania sprzed 5 lat (rynek wtórny), więc srogo zmyślasz z tymi cenami sprzed 20 lat!
"Będąc młodą lekarką, przyszedł był do mię pacjent..."
Redaktor Jankowski uważa, że takim trzeba dosypać kasy, a ja uważam, że trzeba mi faka pokazać.
Dużo jest też takich, zwłaszcza mężczyzn (ok. 20%), którzy emerytury nie dożyli.
dokładnie tak samo jak frajerom, co nie wypłacą
Bo wypłacający to ludzie żyjący dniem dzisiejszym. Podejrzewam że większość z nich żadnych oszczędności w życiu nie zgromadzi. A na jesieni życia będą z trudem wiązać koniec z końcem.