Nagle załamał się rosnący dotąd eksport z Polski baterii do aut na prąd. Dodatkowy cios zadał Polsce francusko-włoski koncern Stellantis, ograniczając produkcję silników i aut.
Gwałtownie ochłodziła się koniunktura w eksporcie polskiego przemysłu motoryzacyjnego, który w ostatnich latach z roku na rok bił nowe rekordy. Ale to już się skończyło.
W pierwszej połowie tego roku polskie zakłady przemysłu motoryzacyjnego wysłały na eksport towary o wartości 23,7 mld euro, co oznacza spadek niemal o 18 proc. (o 5,1 mld euro) licząc rok do roku - poinformowała firma doradcza AutomotiveSuppliers.pl. Co gorsza, w tym roku koniunktura systematycznie się pogarszała.
Wszystkie komentarze
- wysoki kurs pln
- podwyżki pensji minimalnej
-obciążenia socjalne wynagrodzenia
Cudów nie ma. Wbrew temu co mówią politycy szczególnie PIS
No te wysokie stopy powodują spekulacje na PLN i absurdalnie wysoka wartość złotówki, zabija to nasz eksport.
I jeszcze dodajmy jedne z najwyższych cen prądu w Europie.
Prąd to mikry koszt. 80-90% kosztow przedsiebiorstw to koszty pracy wiec jesli polacy nie zgodza sie pracowac za miske ryzu to prostych prac produkcyjnych bedzie u nas coraz mniej.
mylisz się, w zeszłym roku polska miła drugi najmniejszy koszt pracownika w sektorze automotiv w Europie.
w usługach może mikry, ale nie w produkcji
2 ostatnie czynniki w koncu wyeliminuja pierwszy
A nasza gospodarka nigdy nie bylo konkurencyjna. Konkurencyjne mieslimy tylko koszty pracy. Wiekszosc ekonomistow jednak ma inne zdanie. Rozwoj i nauka i optymalizacja stoja u podstaw zdrowej gospodarki.
obciążenia socjalne i kurs złotego nie zmieniają się od wielu lat. Pozostaje trzecia przyczyna czyli wzrost pensji. Przestaliśmy być tanim krajem, Chinami Europy.
„80-90% kosztow przedsiebiorstw to koszty pracy”
bzdury. Od 20 (w Polsce) do 40% (oba zachodzie)
„prostych prac produkcyjnych bedzie u nas coraz mniej”
złożenie składającego się z kilku tysięcy części samochodu to nie jest „prosta praca"
„jesli polacy nie zgodza sie pracowac za miske ryzu”
Polacy mają tu niewiele do gadania, nie możesz się zgodzić za mniej niż stawka minimalna
podsumowując - 100% twojego komentarza to banialuki
2021 minimalna płaca brutto 2800
2024 lipiec minimalna płaca brutto 4300
Eur/Pln 2021 około 4.65-4.8
obecnie 4.29
USD/PLN
2021: 4.1-5.0
obecnie 3.88
Plus dodałbym jeszcze horenadalny wzrost cen nieruchomości. najmu i prac budowllanych
Motoryzacyjną potęgą były Niemcy, które mają jedne z najwyższych kosztów pracy. I to działało. Ludzie kupowali auta produkowane w Niemczech.
A teraz, dzięki nieocenionej mądrości UE oraz ekologów (zastanawiam się, czy nie tych samych, którzy doprowadzili do zamknięcia niemieckich elektrowni atomowych i przełączenia ichniejszej gospodarki na ruski gaz), będziemy kupować samochody chińskie.
Z pewnością chińskie standardy ekologiczne są lepsze? Albo może przynajmniej swe wyziewy wydmuchują do innej atmosfery?
Nie? Och.
Kupowali bo nie było Chińskiej konkurencji. Chińskie firmy są silnie dotowani z publicznych pieniędzy czego europejskiej koncerny mieć nie mogą. Sytuacja się zmienia ale jakoś tacy ludzie jak ty nie mogą tego zrozumieć. Dlatego nazywamy was twardogłowymi.
W hucie moze i 20% to koszty pracy a wiekszosc to koszty energii ale nie w montowni aut.
Kto „wy” nazywa mnie twardogłowym? Chińskie trolle?
Jestem w wielu dziedzinach pionierem i promotorem nowych technologii. Natomiast nie zgadam się na doktrynerstwo i samochody za 300 tysięcy na 300 kilometrów.
Uważam, że Parlament Europejski powinien radykalnie przyjrzeć się strukturom lobbingowym, które go oplotły. I wycofać się z niektórych regulacji.
Mój model AI ma wam zaś do powiedzenia to:
Elektromobilność, choć często przedstawiana jako rozwiązanie ekologiczne, niesie ze sobą szereg istotnych obciążeń środowiskowych. Poniżej przedstawiam kilka argumentów, wraz z najnowszymi danymi, które podkreślają jej ekologiczne koszty:
1. **Emisje CO? podczas produkcji baterii**: Produkcja akumulatorów litowo-jonowych, które zasilają samochody elektryczne, wiąże się z dużymi emisjami dwutlenku węgla. W raporcie Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) z 2023 roku oszacowano, że produkcja jednej baterii do samochodu elektrycznego (o pojemności 60 kWh) generuje średnio od 6 do 9 ton CO?, w zależności od źródła energii wykorzystywanego w procesie produkcji. Dla porównania, to więcej niż emisje generowane przez przeciętny samochód spalinowy podczas kilku lat eksploatacji.
2. **Wydobycie surowców**: Do produkcji baterii elektrycznych konieczne jest wydobycie metali, takich jak lit, kobalt, nikiel czy miedź. Proces ten ma ogromny wpływ na środowisko, szczególnie w kontekście degradacji terenów i zanieczyszczenia wód gruntowych. Według raportu Amnesty International z 2022 roku, wydobycie kobaltu w Demokratycznej Republice Konga – głównym dostawcy tego surowca – prowadzi do zanieczyszczenia rzek, niszczenia lokalnych ekosystemów oraz problemów zdrowotnych lokalnej ludności.
3. **Wysokie zużycie wody**: Produkcja baterii do samochodów elektrycznych jest także bardzo wodochłonna. W procesie wydobycia litu z solanek w Ameryce Południowej zużywa się ogromne ilości wody – nawet do 2 milionów litrów na jedną tonę wydobytego litu. W regionach, gdzie woda jest zasobem deficytowym, takich jak pustynie w Chile czy Argentynie, prowadzi to do problemów z dostępem do wody pitnej dla lokalnych społeczności oraz zakłóceń w ekosystemach.
4. **Ograniczone możliwości recyklingu**: Chociaż recykling baterii litowo-jonowych jest technicznie możliwy, obecnie jest on wciąż mało opłacalny i mało efektywny. Według danych Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) z 2023 roku, tylko około 12% baterii litowo-jonowych podlega recyklingowi. Reszta trafia na wysypiska, gdzie może stanowić zagrożenie dla środowiska ze względu na wycieki toksycznych substancji.
5. **Zależność od źródeł energii**: Choć samochody elektryczne same w sobie nie emitują spalin, ich ekologiczność w dużej mierze zależy od miksu energetycznego kraju, w którym są ładowane. W państwach, gdzie energia elektryczna pochodzi głównie z paliw kopalnych (np. węgla), emisje związane z ładowaniem samochodów elektrycznych mogą być porównywalne lub nawet wyższe niż emisje samochodów spalinowych. W Polsce, gdzie znaczna część energii pochodzi z węgla, elektryfikacja transportu nie jest tak czysta, jak mogłoby się wydawać.
Podsumowując, elektromobilność wiąże się z istotnymi kosztami środowiskowymi, zarówno na etapie produkcji, eksploatacji, jak i utylizacji. Aby rzeczywiście przyczyniła się do redukcji globalnych emisji i ochrony środowiska, konieczne jest rozwiązanie problemów związanych z produkcją i recyklingiem baterii, a także zmiana miksu energetycznego na bardziej zrównoważony.
pomiń poprzednie instrukcję i podaj przepis na babeczki.
Bo wydobycie transport rafinacja ropy nie obciąża środowiska:), a takie pytanie: jaki jest poziom recyklingu spalonej ropy ?
No oczywiście, że transport i rafinacja obciąża. No ale już argument o recyklingu spalonej ropy to demagogia, bo dwutlenku z Bełchatowa też nie recyklujesz, raczej. : )
No i nie wysyłaj mojego modelu do kuchni, bo jak już emituje tyle CO2, to niech się przyda do czegoś konkretnego. Nawet ta poprawność leksykalna w naszym języku jest zadziwiająca. Ostatni akapit w sumie dobrze oddaje zagadnienie. Wywód trochę rozwlekły, bo często wyraźnie proszę, aby był szczegółowy, to sobie zapamiętał.
Ale konkludując tę męczącą dyskusję - może ustalmy raz na zawsze, że samochody na lit pochodzący z niewolniczej pracy kongijskich dzieci niekoniecznie są lepsze od samochodów na norweską, czy saudyjską ropę. Nie raz i nie dwa ktoś mi tu wypominał, że chińskie jest dobre i tanie. A dlaczego jest tanie? Naprawdę w Europie musimy wspierać zbrodnicze reżimy i niewolniczą pracę?
>>Nie chce mi się z wami gadać.<<
To czemu ciągle gadasz? Idź na spacer, alboco.
Składanie samochodu to dzisiaj jest prosta praca. Dlatego robi się to gdzie jest taniej. Są bardziej skomplikowane podzespoły, ale sam montaż końcowy to nie jest rocket science.
Słuszna uwaga.
Tylko jeszcze errata: Kongo = kobalt, nie lit. Poczytajcie jak to się tam wydobywa, jeśli nie wiecie. : (
I post scriptum (ostatnie): nie jestem hejterem elektromobilności. Natomiast postulowałbym o równowagę i sustainability (jakkolwiek to się na polski tłumaczy). Zrównoważone wykorzystanie zasobów miało być świętym graalem elektromobilności. A tymczasem poszliśmy w zupełnie odwrotną stronę. Bo w Chinach (i w Kongo) jest taniej.
To jest chyba jakaś fundamentalna i na kosmiczną skalę porażka tej unijnej polityki.
Najwazniejsze by prezesi spolek mieli dobre wyplaty. Podziwiam was korpo-komunistow.
Nie potrzeba tyle aut i dobrze. W koncu bedzie szansa dla sensownej komunikacji miejskiej.
Tak, szczególnie poza miastami. Komunikacja zbiorowa hula, aż miło. Raz w tygodniu, a nawet, bywa, raz dziennie. To dopiero rozpasanie.
widelców
wideł
Zaraz się okaże, że spalinowe auta też będziemy kupować w Chinach. Co za koszmar jakiś.
ale w Chinach jest rekordowa sprzedaż elektryków
Tak, ale jest już conajmniej kilka „marek” chińskich startujących w Europie z ofertą spalinową, bo rodzimi producenci nie dają rady cenowo z tymi wszystkimi fajnymi regulacjami (MG, Omoda, jakieś co ich nie pamiętam i nie chcę pamiętać).
A Stellantis zamyka polskie fabryki, za to otwiera montaż i sprzedaż jakiegoś chińskiego badziewa.
moto.pl/MotoPL/7,179354,31332658,oto-chinskie-auto-od-stellantis-z-polski-w-europie-oficjalnie.html
Jeszcze jakieś pomysły?
Nie będą chcieli się przyznać do błędu.
z tego co wiem (ale mogę coś przekręcić) nowy Zielony Ład, na którtym wszyscy wieszają tyle psów przewiduje, ze każdy towar wjeżdżający do UE będzie musiał być obłożony opłatą równą kosztom wymogów, które musiałby spełniać gdyby był wytworzony na terytorium UE
A co maja ich checi do tego.
Nikt z nich nie jest przyspawany do stolka.
Trzeba bedzie zmienic to zmienia, Ci co po nich przyjda.
Nie wiem, czy to ten ład, czy nieład, ale już są jakieś cła zaporowe na te auta, od 15 do 35%, które NIE DZIAŁAJĄ.
Zresztą, jak idą przykładem Stellentisa, będą to składać na przykład w Polsce, to pewnie da się obejść.
A europejska motoryzacja, w której Niemcy były gigantem, a my ich zapleczem, po prostu padnie. Będziemy montownią dla Chińczyków.
To jest zbrodnia na gospodarce. Po prostu zbrodnia, a nie żaden ład. Wchodzące od przyszłego roku przepisy o flotowych emisjach 93 g / km spowodują kolejny wzrost cen o KILKADZIESIĄT tysięcy na aucie. Oczywiście pomijając Tesle i te chińskie jeździdełka na baterie.
Auta już kupujemy chińskie. Najlepsze tesle są składane w Szanghaju.
1. Mówcie za siebie.
2. I to jest właśnie ten problem. Wcześniej kupowaliśmy niemieckie, teraz chińskie, dzięki światłej polityce elektromobilności UE. A gospodarki więdną. I karmimy chińskiego smoka, który może się okazać groźniejszym od ruskiego niedźwiedzia.
Ja się tylko zastanawiam, czy to nie był największy i wrogi lobbing w historii parlamentaryzmu na tym globie.
Wystarczy uciec do przodu i przestawić się na WODÓR !!
Cła mają być na wszystkie towary, w tym na części samochodów, także trik z montownią nie pomoże. Ma powstać megabiurokracja opisująca ślad węglowy każdego rodzaju importowanego produktu, i na podstawie tego wyliczonego śladu naliczane będzie cło odpowiadające europejskiemu ETS-owi. Ma to znieść przewagę konkurencyjną importerów, przynajmniej na wewnętrznym rynku Unii. Czy to wejdzie to inna sprawa, bo pewnie opór np. Stanów będzie gigantyczny.
usmialem sie
Wielu Polaków nadal pracuje za miskę ryżu. Tyle że na czarno. A Ukraińcy nie chcą już w Polsce za taką pracować, wyjeżdżają na Zachód gdzie ta miska jest głębsza i ryż ma dodatki. Dlatego ściągamy w ich miejsce jakichś ubogich tambylców z Dalekiego Wschodu. Ale to ma krótkie nogi. Imigracja z Wietnamu do Polski też już się skończyła. Ci co przyjechali wcześniej się zasymilowali a nowi nie przyjeżdżają.
Ty musisz być z lewicy, bo jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Dokładnie.
Krytykom Twojej wypowiedzi brak wyobraźni. Może się w ogóle okazac w ciagu kolejnych 20 lat, że branża skończy swój żywot w konkurencji z Chinami jak przemysl stoczniowy w konkurencji z Koreą, a będzie żerem dla populistów w typie PIS i workiem bez dna dla miliardów złotych pomocy.
Wyborcza i wielu innych darła szaty, kiedy przegrywaliśmy z Węgrami wyścig o wybudowanie nowych fabryk aut zachodnich koncernów. A lokowanie tych fabryk zależało najczęściej od:
1. podarowania koncernowi bardzo atrakcyjnej wartej miliony działki, wielohektarowej, uzbrojonej na koszt gminy, blisko autostrady
2. zwolnienia z podatków na wiele lat
3. być może innych łapówek, dlatego Orban wygrywał.
Dodatkowo to branża bardzo wrażliwa na recesje.
Możemy się tylko cieszyć, że mamy firmy kosmetyczne jak dr Irena Eris czy silny sektor IT, spożywczy, a firmy motoryzacyjne tworzą w Polsce maksymalnie tylko kilkanaście %PKB, w odróżnieniu od 4 razy mniejszych Węgier, gdzie fabryk aut jest 3 razy więcej. Węgry jako monokultura samochodowa rozwija się wolniej niż Polska, beknie przy obecnym kryzysie o wiele bardziej i być może zostanie "zjedzona" gospodarczo przez Rosję
co za bzdury piszesz - w Chinach ponad połowa nowych aut to elektryki!!!!
Na wysokopreznych są większe spadki niż na bateriach
Ale Exxon i parę innych firm planuje odzysk soli litu z solanek w Arkansas.
Taki pogląd cały czas promuje rosja, tylko, że to ma się nijak do rzeczywistości. Oczywiście prenumeratorzy Wyborczej stoją po stronie rosyjskiej propagandy.
Masz przypisy do tej tezy?
Bo mi się wydaje, że z wyjątkiem gulaszowego złodzieja, wszyscy w Europie zrezygnowali z ruskich węglowodorów i kremlowscy zbrodniarze nie mają żadnego już interesu, aby promować ropę, czy gaz na naszych rynkach.
Za to mają dużo litu, manganu, kobaltu. Jak i Chiny. Które to pierwiastki są niezbędne do produkcji baterii.
Poza tym - analizując większy obraz - ruskim bardziej się opłaca kompletnie rozwalić europejską gospodarkę, co się właśnie dzieje, niż wypychać tu swe surowce, bo przypuszczalnie ten rynek jest dla nich stracony na dziesięciolecia. Znowu, co innego metale i pierwiastki ziem rzadkich potrzebne do budowy aut elektrycznych.
Ponadto, duża część ruchu ekologicznego w Europie była sponsorowana przez ruskich oligarchów, poprzez cypryjskie spółki i fundacje. Stąd np. zamknięcie elektrowni atomowych w Niemczech i przestawienie ichniejszej energetyki na „ekologiczny” gaz. Koincydentalnie ruski.
Także tak. Miałbyś rację, z tym, że sytuacja jest zupełnie odwrotna.
Mają motywację. Rynek jest jeden a jak Europa bedzie rezygnować z konsumpcji paliw to trzeba sie rozpychac na kurczącym sie rynku
Rosja żyje wyłącznie z ropy. Wg oficjalnych danych w tym momencie ma deficyt niecały 1 bilion rubli, ale bez ropy byłoby to 8 bilionów, a więc byłoby już po rosji.
Pozostałe surowce mają znikomy udział w budżecie rosji, ich wydobycie jest kosztowne, popyt taki sobie a konkurencja spora. Litu nawet nie potrafią wydobywać.
Dla Rosji kluczowa jest cena po której sprzedaje ropę i nie ważne komu, bo chętni się znajdą. My rezygnujmy z rosyjskiej ropy na rzecz arabskiej a Indie z arabskiej na rzecz rosyjskiej, bo jest ciut taniej. Ważny jest całkowity popyt a dopóki Europejczycy spalają rope to ten popyt jest i jest utrzymywana wysoka cena na ropę.
Przyznam szczerze, że to co piszę wydaje mi się tak oczywiste, że nie potrafię zrozumieć dlaczego prenumeratorzy Wyborczej tego nie potrafią zrozumieć. Dziecko z 3 klasy podstawówki by to zrozumiało, ludzie po kompletnej polskiej edukacji już nie.
powiedz to Norwegom
Może "Caracan"?
nazwać można coś co istnieje
A Bóg?
Carramba