Wszyscy jesteśmy w nowej sytuacji. Możemy być pewni tylko tego, że:
Od kilku dni jesteśmy świadkami pojawienia się w mediach społecznościowych wzmożonej liczby nieprawdziwych informacji. Jak ocenia analityczka internetu Anna Mierzyńska, "część fałszywek może wskazywać na aktywność Rosji". Jednak dużo pochodzi z naszego kraju, a wiele osób szerzy dezinformację nieświadomie, powtarzając to, co otrzymało "z pewnego źródła".
W tym miejscu będziemy zbierać fake newsy i odsyłać je do źródeł. Będziemy zamieszczać również dementi publikowane przez władze na oficjalnych kontach w mediach społecznościowych.
Przeczytaj więcej w tekście: Oszuści żerują na epidemii. Podszywają się pod banki oraz urzędy i kradną pieniądze
Poniżej kilka pojawiających się na bieżąco fałszywek:
Policjanci z Chrzanowa natknęli się na ofertę sprzedaży testów podczas przeglądania internetu i Facebooka. Próbowała je sprzedawać mieszkanka Trzebini.
Przeciwnicy przyjmowania Komunii na rękę rozsyłają MMS-y z informacją, że to grzech cięższy od aborcji. - To bzdura. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Komunię Świętą przyjmowano głównie na rękę - wyjaśnia ks. Andrzej Kołek.
W mediach, także społecznościowych, pojawia się coraz więcej informacji o tym, że ze strachu przed zakażeniem się koronawirusem Polacy zaczęli usypiać psy i koty. - To typowy fake news - uspokaja Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.
"Informacje o masowym oddawaniu psów i innych zwierząt towarzyszących do eutanazji z powodu epidemii koronawirusa w Polsce to typowy fake news. Nie zaobserwowaliśmy takiego zjawiska w zakładach leczniczych dla zwierząt" - zapewniła Izba w wydanym komunikacie.
Innego fejka dementowała policja na Twitterze. Nie jest prawdą, że granice województw w Polsce zostały zamknięte.
Jak wyjaśnia policja, ktoś podszył się pod serwis radia RMF podając nieprawdziwy adres strony.
Komunikat “Zgodnie ze specustawą dotyczącą koronawirusa Państwa pieniądze zostają przeniesione do rezerw krajowych NBP. Zaloguj się, aby zatrzymać 1000 PLN”.
To działanie oszustów internetowych, którzy chcą, żebyśmy przelali im swoje pieniądze, albo chcą zainfekować nasze komputery wirusem. Nie klikamy w takie wiadomości! Przed takimi oszustami ostrzega policja, przykłady publikuje na Facebooku.
Plotki o zamknięciu Warszawy (albo innych miast), podzieleniu jej na kilka stref pojawiają się podawane z ust do ust i przez internetowe komunikatory. Jako przykład wymieniane są Włochy, gdzie wprowadzono zakaz przemieszczania się bez uzasadnionych powodów.
Zostały zdementowane przez kancelarię premiera. Przy czym minister zdrowia Łukasz Szumowski informując, że w Polsce zostaje wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego, wyjaśnił, że rząd będzie mógł wprowadzić czasowy zakaz przemieszczania się osób.
M. in. na to pytanie odpowiada premier w wywiadzie przeprowadzonym przez popularnego YouTubera Blowka:
"Na ulice miast zostało wyprowadzone wojsko". W innej wersji "na ulicach Łodzi pojawiły się transportery opancerzone". No nie. Na koronawirusa czołgi nie pomogą. Zapewne dlatego wojska na ulicach nie widać.
"Częste picie wody zwalcza koronawirusa". Hmmm... Co prawda wszyscy wiemy, że "woda zdrowia doda", ale wirusów nie pokona.
Ministerstwo zdrowia dementuje plotkę o planowanych podobno masowych szczepieniach. Jeśli dostaniecie wezwanie do wpłacenia z tego powodu jakiejś kwoty - nie róbcie tego.
Ministerstwo zdrowia dementuje informację o rzekomo rozsyłanych przez resort SMS-ach o wsparciu żywieniowym.
Niektóre media, relacjonując sobotnie wystąpienie Głównego Inspektora Sanitarnego użyły np. w tytule słowa "wyleczeni". Tymczasem wyraźnie była mowa o "ozdrowieńcach". Ozdrowieniec, to z definicji osoba, u której ustąpiły objawy choroby zakaźnej. Więcej o różnicy piszą dziennikarze działu Nauka.
Nagranie pochodzi z protestów w Hongkongu - informację sprawdził serwis Weryfikuj.info.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze