Nastolatka z przemocowego, alkoholowego domu założyła w serwisie pomagam.pl zbiórkę na usamodzielnienie się. "Obecnie mam 18 lat, mieszkam dalej w domu dziecka, aczkolwiek będę musiała niedługo się wyprowadzić, przenieść na swoje" - pisze na stronie zbiórki. Część interatutów zareagowała hejtem.
- Już w wieku siedmiu lat doświadczyłam pierwszej przemocy ze strony mamy oraz jej partnera, zaczęło się od krzyku i klapsów. Gdy płakałam z przerażenia, były sytuacje, gdzie zostawałam uciszana groźbami, kolejnym biciem i raz zdarzyło się, że moi rodzice spuścili mi moją małą główkę w toalecie. Byłam zlęknionym dzieckiem, które mimo wszystko bardzo dobrze się uczyło, stawiałam naukę i szkołę na pierwszym miejscu, aby nie dawać rodzicom powodu do krzyku - opisuje swoje życie 18-letnia Wiktora.
Wszystkie komentarze
W punkt!
Dotyczy to i tej kobiety i czytelników Wyborczej.
Dorosle dzieci wychodza z "domu dziecka" bez wsparcia.