Melatonina, którą zażywała Iga Świątek, była zanieczyszczona. Producent leku uważa jednak, że ręce ma czyste, bo.... lek jest bezpieczny dla pacjentów. "Jest nam przykro" - dodaje nam firma. Jak ustaliła Wyborcza.biz, tematem już zajął się Główny Inspektorat Farmaceutyczny.
Polski producent melatoniny nie bierze odpowiedzialności za zanieczyszczenie leku swojej produkcji trimetazydyną. Tymczasem zażywającej melatoninę tenisistce Idze Świątek groziła nawet czteroletnia dyskwalifikacja. Skończyło się na miesięcznym zawieszeniu zawodniczki.
Chodzi o firmę LEK- AM spod Warszawy. To w jej leku w laboratoriach ITIA (Internatiornal Tennis Integrity Agency) organizacja dbająca o transparentność w tenisie, wykryła ślady trimetazydyny(TMZ) - substancji umieszczonej na liście dopingowej.
Wszystkie komentarze
Momencik, bardzo szybko wydajesz (inni też) wyrok. Spożyamy wiele produktów czymś zanieczyszczonych co nie znaczy szkodliwych, przynajmniej dla większości osób. Chipsy, lub inna żywność wysoko przetworzona, zanieczyszczone śladowymi ilościami orzeszków są ok, poza alergikami. Melatonina zanieczyszczona śladowymi ilościami innego związku chemicznego też ok jeżeli ślady nie są szkodliwe (lek był dopuszczony, z czego wynika, że zanieczyszczenia w normie)...poza sportowcami. Iga Ś. musi zatem kupować melatoninę z innej firmy n razy drożej, ale Kowalski nie musi musieć przepłacać.
Nie czytałem artykułu.
Ale... pismaki robią aferę - z niczego. Grają na biedną Igę. Clickbait i nic więcej.
To są tak śladowe ilości, że normalnemu człowiekowi zupełnie to nie da rady zaszkodzić, a w chromatografii ten ślad wyjdzie. Linie produkcyjne są używane do różnych leków i różnych suplementów, na różnych etapach produkcji - nie tylko podczas konfekcji w LekAmie (firma na marginesie - do niczego, pisowska, sympatyzująca mocno z pisem), ale również podczas wytwarzania u chińskiego producenta. Bo nie łudźmy się - w Polsce jest tylko konfekcja.
Więc zanim ludzie cokolwiek powiecie, to się zastanówcie nad skalą tego "przestępstwa". Chromatografia wykrywa stężenia substancji 0,1 ppm, czyli 1 na 10 milionów. *Nie da* się normalnymi metodami produkcyjnymi zapewnić pełnej czystości, bo trzeba by za każdym razem produkcję zaczynać na nowej linii produkcyjnej - często nawet czyszczenie nie pomaga, bo są zakamarki.
Ale że to jest pisowska firma, to i ja chętnie przyłączę się do nagonki i dokopię firmie, tylko z całkiem innych powodów.
Na ulotce powinna być informacja o możliwych "zanieczyszczeniach". Taki jest obowiązek. Jeśli nie było to sprawa jest jednoznaczna.
- z innej firmy, powiadasz?
Znaczy akceptujemy niechlujstwo w polskiej firmie Lek -Am.
sprawa wygląda tak, że linia produkcyjna została słabo wyczyszczona i puszczono produkcję kolejnego leku.
Dopuszczalne są pewne ilości zanieczyszczeń w produktach , które spożywamy, ale w lekach jest to bardzo niebezpieczna sprawa.
Potem mamy do czynienia z niepożądanymi, szkodliwymi działaniami leku, który miał pomagać, a szkodzi.
Poza tym lek z innej firmy , też może być czymś zanieczyszczony.
Właśnie. Przecież na produktach spożywczych też się zamieszcza info możliwych, nawet mikro innych niż podstawowy skład produktach. Skoro produkują też TMZ , to mogą przypuszczać ze dojdzie do skażenia . Co z tego że minimalnego skoro skutki mogą być różne, jak widać?
Taka sytuacja może firmie sie przytrafić.
Ale nie powinna milczeć.
Ciekawe ilu innych sportowców ją brało. Możliwe że niedługo będzie wysyp dyskwalifikacji.
ale kuźwa te linie trzeba czyścić
Podejrzewam, że różnego rodzaju normy precyzują od jakiego poziomu należy podawać zanieczyszczenia (patrz świetny komentarz misiekpysiek2). Oczywiście, jeżeli taka informacja powinna być podana, a nie była to ...niedobrze (bardzo delikatnie mówiąc), ale o tym nie ma nic w artykule.
Zerknij na świetny komentarz misiekpysiek2. W bardzo małych stężeniach masz dużo zanieczyszczeń. A gdybyś wiedział co masz w powietrzu...
Myślisz, że Świątek naprawdę zdecydowałaby się na kupno akurat TEJ MELATONINY, gdyby wiedziała, czym jest zanieczyszczona? Czy producent informuje na ulotce o możliwych zanieczyszczeniach? Chciałbyć być faszerowany lekami, których nie potrzebujesz i ne musisz stosować? Przecież osoba uczulona na orzeszki ziemne nie weźmie do ust produktu, o którym sam producent informuje, że może być zanieczyszczony orzechami itp. Co tu jest niejasnego? Po prostu konsument kupuje czystą melatoninę, a bierze nie wiadomo co jeszcze w pakiecie.
tylko dlaczego firma przemilczała, że tabletkuje trimeducton MR z zawartością trimetazydyny ?
Iga Świątek zapewne powinna albo badać leki na swój koszt, albo prosić producenta o pełną specyfikację w zakresie związków niedopuszczonych do użytku przez Agencję. Antydoingową. Myślę, że syrop na kaszel mógłby się nie kwalifikować. Żadna firma nie może być zmuszana żeby z założenia spełniać wszystkie normy wszystkich Agencji Antydopingowych.
Tego naród kibicowski za bardzo nie zrozumie. Niezależnie od tego, na której liście stawia krzyżyki.
"Iga Świątek zapewne powinna albo badać leki na swój koszt, albo prosić producenta o pełną specyfikację w zakresie związków niedopuszczonych do użytku przez Agencję. Antydoingową"
Nie jest możliwe prowadzenie spisu wszystkich operacji prowadzonych na liniach produkcyjnych na poziomie kilku dostawców różnych substancji (bo w tabletce przecież jest nie tylko melatonina, ale jeszcze wypełniacze i inne). Badać można, ale za każdym razem partię pod kątem różnych substancji (a nieraz wymagane są specjalne, drogie metody, żeby to wykryć) jest znowu niemożliwością. Taki lek/suplement, ze wszystkimi sprawdzeniami, mógłby spokojnie kosztować 5-10 razy drożej niż kosztuje teraz. I komu to potrzebne? Jednej Idze?
Oni czyszczą, ale z grubsza. Żeby się pozbyć wszelkich pozostałości, trzeba by linię rozmontować i szorować i zapewne do autoklawu. Tak samo się narzędzia chirurgiczne najpierw daje pod myjkę (zgrubnie), potem szoruje i potem dopiero do autoklawu. A i tak pozostałości po tym myciu (zaschnięty płyn) mogłyby zostać wykryte przez chromatografię.
to że został dopuszczony nie znaczy że były wtedy zanieczyszczenia.Trimezydyny nie powinno tam być bo nie ma jej w składzie.
Można w miarę dokładnie podać ile w danym mieście spożywa się narkotyków na podstawie analizy ścieków. Jaka jest stężenie metabolitów narkotyków w moczu i jakie stężenie moczu w ściekach? Wykryć da się naprawdę śladowe ilości.
Walnij się w głowę.
Nie przesadzajmy, spokojnie można przygotować metodę analityczną pod kątem wykrywania powiedzmy tych substancji, które w danej firmie się używa. Nie jest ich aż tak wiele, przy użyciu LC-MS* można w ciągu 10-15 minut przeprowadzić test screeningowy dla kilkudziesięciu różnych substancji, potencjalnych zanieczyszczeń przy czułościach (limit oznaczalności) rzędu 1 ppb.
*Podałem LC-MS (chromatografia cieczowa ze spektrometrią masową), gdyż z użyciem takiej właśnie techniki na co dzień pracuję i znam jej możliwości. Jestem chemikiem analitykiem.
To Tobie jako chemikowi muszę tłumaczyć, że to nierealne?
Po co dodatkowe koszty, jak to jest potrzebne tylko Idze? A może chcesz mieć więcej roboty dla siebie i kolegów, heh?
I nie jest tak, że należy testować tylko na substancje, których w danej firmie się używa. Jak napisałem: melatonina - inny dostawca, kapsułki - inny dostawca, wypełniacze (krzemionka, skrobia) - inny dostawca.
A dla leku bezpośrednio poprzedzającego produkcję melatoniny - znowu inni dostawcy. Bo przecież pierwsze opakowania po leku poprzedzającym będą zawierały (relatywnie) dużo pozostałości, więc i to trzeba uwzględnić, tzn. nie tylko samą subst. czynną, ale też jej zanieczyszczenia.
I bardzo szybko okazuje się, że nie idzie tego ogarnąć i trzeba by testować na wszystkie substancje, jeśli chcemy osiągnąć czystość typu "dla zawodników sportowych poddawanych testom dopingowym". A to nierealne.
czy wiesz ile to jest nano? Jeżeli nie,to nie wypowiadaj się kategorycznie .
To przeczytaj artykuł. Nie "grają na biedną Igę".
Każdy może sam ocenić, czy czuł by się pokrzywdzony, zażywać lek, który ma inne substancje niż oczekuje. Ona dużo straciła.
Producenci żywności nie mają problemu z napisaniem na opakowaniu "Może zawierać śladowe ilości..." Uczulony nie kupi, cała reszta oleje.
Jaki problem, żeby dać podobne info na leku OTC? Problem byłby tylko w sytuacji, gdyby taki lek wg prawa NIE MÓGŁ zawierać śladowych ilości czegoś-tam. No i pewnie nie może...
Albo ogólną informację "lek nie do użytku przez zawodowych sportowców". Byłby koniec tematu.
Uważasz, że mamy w Polsce tylko jednego sportowca, który musi przechodzić kontrole anty-dopingowe, w postaci Igi???
Pokaż mi jakikolwiek produkt nie zanieczyszczony inną substancją choć w śladowych ilościach. Nie ma takiego, to tylko kwestia jak dokładnie będziesz badać.
Proponuję, nie mądruj się na tematy, o których nie masz zielonego pojęcia.
Producenci żywności nie tyle "nie mają problemu żeby napisać", co są zobligowani do umieszczania takich ostrzeżeń przez prawo, ze względu na możliwe niebezpieczeństwo dla zdrowia. Natomiast tak śladowe zanieczyszczenie leku żadnego zagrożenia u nikogo nie powoduje, jedynie triggeruje paranoików z agencji antydopingowej.
Mikroprocesor.
Ciężko mówić o przepłacaniu z innej firmy, skoro melatonina LEK-AM jest chyba najdroższa z powszechnie dostępnych
Melatonina LekAm to nie jest suplement, tylko lek. Dostępny bez recepty, ale nadal lek.
W tym artykule nie ma tej informacji, ale we wczorajszym tekście na sport.pl była informacja, że to jest lek (co też było okolicznością łagodzącą w postępowaniu).
Właśnie że jest lekiem. I tak jak leki powinna być pod surowszym nadzorem.
Wyjaśniali, że Iga nie brała melatoniny produkowanej jak suplement bo w przypadku suplementu nadzór nad produkcją jest mniej ścisły.
Już niektóre apteki wycofują go z oferty :)
Czy aby na pewno. Nie jestem farmaceutą ale technicznie wyobrażam sobie że na jakimś etapie produkcji używają tej samej maszyny w obu lekach. Sposób jej czyszczenia podporządkowany jest normom farmaceutycznym i niekoniecznie śladowe ilości czegokolwiek mogą mieć znaczenie. Popularnym problemem są niektóre bakalie wożone w tych samych ładowniach co inne produkty i wówczas osoby uczulone np na orzechy nie mogą jeść produktów które dzięki temu zawierają śladowe ilości orzecha, dla nich szkodliwe ale dla 99,9% populacji neutralne. Utrzymanie czystości idealnej po prostu kosztuje i jest nieracjonalne. Być może przemysł farmaceutyczny znając listę środków zakazanych w sporcie powinien informować w ulotkach o możliwości zawierania śladowych ilości innych substancji biorąc pod uwagę technologię ich produkcji. Oczywiście nie wykluczam że było to zwykłe niechlujstwo i zaniedbanie a dowiedzieliśmy się o tym tylko dzięki badaniom
To samo pisze Guardian, porównując tę sprawę ze sprawą dyskwalifikacji Halep - u Świątek był to lek, nie suplement, i racja, traktuje się to jako okoliczność łagodzącą, bo leki podlegają silniejszym regulacjom i Iga miała prawo sądzić, że niczego niepożądanego w nich nie ma. Więc nie tylko nie zrobiła tego świadomie, ale ewentualne zaniedbanie też właściwie tu nie bardzo pasuje.
to lek OTC (bez recepty). Tak więc tym bardziej katastrofalne jest, że dopuszczono zanieczyszczenie.
Melatonina LEK-AM nie jest jedyną melatoniną na polskim rynku !
W czasie pandemii i zachorowaniu Bidena szukałem czym/jakimi lekami/ był leczony. W zestawieniu leków, które otrzymywał, była melatonina, która nie stanowiła -jak mniemam- leku na covid.
Melatonina to nie suplement. To lek bez recepty.
Melatonina lekam 1 mg x 90 t.ma status leku i podlega kontroli farmaceutycznej.
Kluczowe jest tu słowo POWINIEN.
Kontroli suplementów nie ma nie tylko w Polsce, niestety. A tak przy okazji to gdyby te wszystkie suplementy działały tak jak w reklamach to szkoda czasu na lekarzy.
Może poczytaj na co melatonina może wpływać (podpowiem, że nie tylko na regulację smu)
To nie jest suplement tylko lek który przepisał mi lekarz.
Melatonina Lek-Am jest lekiem, nie suplementem.
Mylisz się. Melatonina LEK-AM 1mg jest zarejestrowana w Polsce jako produkt leczniczy (lek), a nie suplement.
I pewnie jest pod surowym nadzorem, ale ekspert w dzisiejszej rozmowie (inny tekst) stwierdził, że sprzęt antydopingowy jest obecnie znacznie czulszy od tego, który stosuje się w przemyśle farmaceutycznym. W sumie nic dziwnego: chodzi o wykrycie wszelkiego stężenia, a nie istotnego (a nawet nieistotnego, ale niekoniecznie wszelkiego).
Ale dlaczego mieli się kontaktować z jakąś kancelarją z UK?
Jeśli stężenie było znacznie poniżej normy, to chyba nic im nie zrobią. Zresztą ten spec w osobnej rozmowie mówił dzisiaj, że sprzęt wykrywający doping jest o wiele czulszy od tego, którym bada się leki.
"Ale dlaczego mieli się kontaktować z jakąś kancelarją z UK?"
Dla tych, którzy nie doczytali: producent twierdzi, że kancelaria nie chciała ujawnić, dla kogo pracuje, i oczekiwała złamania polskiego prawa farmaceutycznego.
producent twierdzi, widziałeś te maile?
A widziałaś mejle, z których wynikałoby coś przeciwnego? Zresztą to trochę ryzykowne kłamać o mejlach, których ktoś może zarządzać i które druga strona może sama ujawnić, więc bardziej wierzyłbym tu producentowi. Zresztą ja tylko odpowiadałem komuś, kto najwyraźniej nie czytał artykułu, i użyłem sformułowania "producent twierdzi".
a ja nie, to nie pierwsza wpadka tego producenta, Polityka opisywała już kilka lat temu
brak odpowiedzi i olanie tematu to oczywiście skandal, ale jeżeli okaże się, że normy wymagane polskim prawem dla leków nie zostały przekroczone, na drodze prawnej nic im się nie zrobi, nawet gdy okaże się, że normy organizacji antydopingowej są surowsze. Producenci leków są zobowiązani podporządkować się obowiązującemu porządkowi prawnemu wyznaczanemu przez państwo, a nie przez organizację pozarządową.
A gdzie LEK AM złożył zapewnienie, że nie znajdują się tam śladowe ilości innych substancji?
Problemem jest sama organizacja zajmująca się dopingiem, która władczo doprowadziła do zawieszenia zawodniczki za pomijalne stężenie zakazanej substancji, które z pewnością nie wpływało na wynik sportowy.
Oczywiscie masz rację. Ale gdyby rzeczona firma podjęła dialog i odpowiedziała na pytania które jej zadano to sprawę można by wyjaśnić szybciej. I ten brak odpowiedzi jest najbardziej bulwersujacy
Rozsądek biznesowy mówi, żeby dać na opakowaniu ostrzeżenie "nie do użytku przez zawodowych sportowców" i mieć dzięki temu dupokrytkę.
Nie mają dupokrytki = zabulą. Co najmniej w procesie cywilnym. A czy w karnym też, to się zobaczy.
Ale dlaczego mieliby umieszczać taką dupokrytkę? Prawo ich do tego nie obliguje, a sportowcy sami decydują, co łykają.
Lek nie zrobił nikomu krzywdy. Za co brać odpowiedzialność? Jak sprzedam hamburgera, który spowodował obecność niedozwolonych substancji wg. Agencji Antydopingowej też mam ponosić odpowiedzialność. Mały producent nie powinien być zmuszony do dbania o Agencje i sportowców. Wystarczy, że nie zagraża zdrowiu zwykłych ludzi.
Mam nadzieję, że Premier Donald Tusk osobiście zajmie się sprawą, bo ucierpiała na tym reputacja Igi a co za tym idzie całej Polski.
To niech piszą w ostrzeżeniach, że może się zdarzyć że do kadzi z jednym lekiem trafi wiaderko innego leku.
Gdyby w leku znaleźli śladowe ilości gówna albo zmielonego szczura, też nijak nie zagrażałoby to pacjentom.
'To niech piszą w ostrzeżeniach, że może się zdarzyć że do kadzi z jednym lekiem trafi wiaderko innego leku.'
Ale wiesz że to nie było zanieczyszczenie 50:50?
'Gdyby w leku znaleźli śladowe ilości gówna albo zmielonego szczura, też nijak nie zagrażałoby to pacjentom.'
Bardzo dokładna analiza genetyczna zapewne wykrywałaby DNA szczura w większości produktów spożywczych lub w daniach z najlepszych restauracji. Tak samo ostatnio była awantura że ciała ofiary katastrofy lotniczej nie były w 100% pozbawione DNA innych ofiar.
To niech pisze na opakowaniu "lek dla zwykłych ludzi, NIE dla zawodowych sportowców". I problem z głowy.
Jeśli spełnia normy wymagane przez prawo, to dlaczego miałby sobie zawracać głowę marginesem, jakim są zawodowi sportowcy?
Jak np LG
Ludzie i tak to kupią. Skoro Iga to brała to musi być dobre.
Melatonina to lek ułatwiający zasypianie, dla osób, które z różnych powodów cierpią na problemy z zasypianiem, to jedyny ratunek.
Od dawna używam melatoniny, w mojej aptece jest tylko produkcji tej firmy.
Niestety, nie mogę zrezygnować z lepszego snu, z powodu tej przykrej sytuacji.
I nie tylko ja z pewnością będę nadal używać melatoniny...
Ja tam czasem sobie Lek-am bo nie uprawiam sportu wyczynowego. Sportowcy jednak lepiej niech nie Lek-ają :-)
To nie jest jedyny producent melatoniny - Gugiel pokazuje 10+ melatonin innych marek. Choć być może produkt Lek-Am jest najtańszy, nie sprawdzałam.
Uważam,że Firma KEK-AM powinna pokryć straty poniesione przez Igę Świątek.
Nie uogólniaj. Jeden niechlujny producent nie znaczy, że branża ma problem.