W Senacie USA trwają zażarte dyskusje o nowej ustawie budżetowej, którą pod dyktando prezydenta Donalda Trumpa przyjęła już Izba Reprezentantów, niższa izba amerykańskiego Kongresu.
Ten dokument, który Trump nazywa "wielką, piękną ustawą" ("big beautiful bill"), nie tylko określa wydatki i dochody Stanów Zjednoczonych na przyszły rok. Projekt, liczący ponad 1000 stron, wprowadza także liczne przepisy, przede wszystkim podatkowe, które przez wiele lat będą kształtować gospodarkę USA, a jednocześnie - także reszty świata.
Wszystkie komentarze
Płacą, niestety, wszyscy, nie tylko miłośnicy złodziei i paskarzy.
Zaboli zagranicznych inwestorów, którzy nagle zobaczą w swoich kieszeniach dużo mniej kasy z zysków, które wypracowały ich inwestycje.
Amerykanów może zaboleć co najwyżej pośrednio, jeżeli zagraniczniacy zaczną np. sprzedawać akcje dywidendowe (dla firm, które nie płacą dywidend, w tym cały Big Tech, ta ustawa nie ma znaczenia), co spowoduje, że ich kursy trochę osłabną.
Amerykanie wybrali sobie współczesnego stalina, Polacy religijnego bieruta. Obaj genialni.
Kanada przystąpi jako partner do UE. To kwestia czasu.
Tu nie trzeba kolorować różnic, bo stąd i stamtąd trzeba wiać, bo obie te dyktatury to domy wariatów.
Moscow Agents Govern America
Ich progeniturą w Polsce są Kaczyński, Mentzel, Bosak i Braun:))
Trudno będzie odbudować zaufanie do Ameryki po 4 latach takich rządów. On działa jak agent Putina.
Czym osiołkami zajmą?
Chyba, że Putin powie w telewizji RT: "Donald! Stop!"
może to będzie najbardziej idealne rozwiązanie- najlepiej, żeby od razu zaczęli z grubej rury, żeby było krótko i w miarę bezboleśnie.