Wkrótce litr najpopularniejszej benzyny 95 może kosztować na polskich stacjach mniej niż 6 zł - prognozują analitycy. We Francji rząd rozważa nadzwyczajne kroki, aby powstrzymać galopadę cen paliw wywołaną przez wzrost cen ropy naftowej.
- Muszę wkrótce zatankować auto. Jechać na stację dziś czy jednak poczekać do jutra? - pyta znajomy kierowca. Ma rzeczywiście dylemat. W zeszłym tygodniu od wtorku Orlen codziennie obniżał ceny paliw w swoich hurtowniach, przyspieszając tempo przecen prowadzonych systematycznie już od 26 sierpnia.
W ciągu tych trzech tygodni cena hurtowa litra najpopularniejszej benzyny 95-oktanowej w Orlenie zanurkowała z 5,43 zł do 4,82 zł netto, czyli o blisko 60 groszy. W tym samym czasie olej napędowy w hurtowniach Orlenu staniał z 5,24 do 4,83 zł netto za litr, czyli o blisko 40 groszy.
Wszystkie komentarze
Jak za towarzysza Edwarda Gierka.
I dlatego mysle ze PiS musi wygrac, zeby sie to im wszystko rozje....lo w rekach. Szkoda na to Tuska, ktory nawet jesli wygra (czego mu zycze) , to sie bedzie chrzanil z Adrianem, PiS w sejmie, itd itp a czesc wyznawcow PiS bedzie zyla wsponieniami jak to bylo swietnie.
Obajcio ! dziecko pana B.
Cudotwórca-członek z ramienia wysunięty na czoło
A tak na marginesie.
Znowu pis-dzielce fundują tanie paliwo sąsiadom z południa i zachodu. Zupełnie jak przy obniżce VAT do 8%. Wszyscy Czesi mieszkający niedaleko granicy (20-30 km) jeździli do nas zatankować.
Skoro może być taniej, to znaczy że podatki, akcyza i zyski koncernów są nadmiernie wysokie.
Nie, Osrajtek sprzedaje ze stratą na polityczne zamówienie. Po prostu.
na zawyżaniu cen w zeszłym roku uskładali bufor kilkanaście (jak nie więcej) miliardów. mają co przepalać. póki co