Jaki to dom? Tzw. pasywny. - Budownictwo pasywne opiera się na prostych metodach, to żadna kosmiczna technologia - zapewniają architekci Alicja i Piotr Karasiowie
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

- Teraz, w dobie wysokich rachunków coraz więcej naszych klientów dzwoni i mówi, że ich miesięczne rachunki za prąd wynoszą 60 zł, więc sytuacja na świecie, podwyżki cen ich nie ruszają. Super dostać taki telefon - mówi Piotr Karaś z gdańskiej pracowni architektonicznej MIDI.

60 zł to akurat tyle, ile zużyje intensywniej używany piekarnik, ewentualnie płyta indukcyjna. 

Na zewnątrz temperatura wynosi 0 st., leży śnieg, a on właśnie przygotowuje mi herbatę ubrany w T-shirt. Ciepło w tej pracowni. Zaraz dowiem się, jak to się robi.

Prezent od kolegi

Alicja i Piotr Karasiowie poznali się na studiach na Politechnice Śląskiej. Ona pochodzi ze Śląska, on - spod Łodzi. Razem studiowali w Gliwicach, gdzie mieści się wydział architektury PŚ.

Już podczas studiów projektowali domy dla znajomych, dla znajomych znajomych, ale i dla przyjaciół czy rodziny.

- Jeden kumpel, któremu zaprojektowaliśmy dom, powiedział, że rozchodzi się z dziewczyną, więc jednak nie będą się budowali. Tylko że nie miał z czego zapłacić za projekt - wspomina rozbawiony Piotr Karaś. Architekt rzucił więc, że kumpel odda, jak będzie milionerem. Kolega wpadł jednak na inny pomysł z rozliczeniem. Zadzwonił po tygodniu z informacją, że Piotr ma przyjechać do warsztatu jego ojca. Przyjechał, a kolega wyciągnął dwie wielkie paki. W środku był radziecki katamaran z pompowanymi pływakami, wart może z tysiąc złotych.

I tak Piotr z Alicją najpierw pływali po śląskich akwenach, potem krążyli pod Łodzią, aż zawitali do Gdańska.

MIDI pracownia architektoniczna. Od lewej: Piotr Karaś, Alicja Karaś i Marta Strus
MIDI pracownia architektoniczna. Od lewej: Piotr Karaś, Alicja Karaś i Marta Strus  Fot. Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl

Był rok 2010, Alicja wspomina, że na rynku panował zastój i kryzys, pensje były słabe, więc zdecydowali się, że założą firmę.

- Nie mieliśmy w Gdańsku żadnych znajomości, nikogo, kto by nas wsparł. Musieliśmy więc wymyślić coś, co pozwoli wstrzelić się nam w rynek - opowiada Alicja Karaś. Ich myśli krążyły wokół przedsięwzięcia związanego z ekologią. Dobrze czuli się na zajęciach z projektowania proekologicznego, to była wskazówka. Dostali unijną dotację na pierwszą firmę, a Alicja poszła na szkolenie z budownictwa pasywnego.

Co to są domy pasywne?

I tak powstała MIDI Pracownia Architektoniczna, specjalizująca się w projektowaniu domów pasywnych.

Na początku klientami MIDI były osoby, które mieszkały już w domach pasywnych lub miały z nimi styczność zawodową, np. w Norwegii czy Austrii. I bardzo spodobał im się ten koncept.

- Doświadczyli tego, że rachunki są niskie, a mieszka się wygodnie - wyjaśnia Piotr. Ale twórcy pracowni MIDI mieli nadzieję, że zdobędą też większych klientów. Byli gotowi projektować osiedla, hotele i biurowce. Ale to nie wypaliło. Deweloperzy, z którymi współpracowali, chcieli, żeby budynki, które stawiają, były pasywne jedynie z nazwy. Do dziś robią pewne koncepcje dla większych inwestorów, ale raczej traktowani są przez nich jak think tank, który pokazuje ciekawe i dziwne rozwiązania na rynku polskim.

Po blisko dekadzie funkcjonowania firmy klientami MIDI wciąż są głównie osoby indywidualne.

- Wydaje się, że w Polsce bardzo dużo się buduje, ale możliwości finansowe młodych ludzi nie są duże. W Unii Europejskiej jesteśmy ciągle w tyle zarówno pod względem cen mieszkań w stosunku do zarobków, jak i dostępności kredytów hipotecznych - mówi Alicja.

Choć budowa domu pasywnego wiąże się z kosztem o około 10 proc. wyższym niż normalny projekt, to w Polsce jest to spora bariera.

Ciągle nie jest to masowa oferta, mimo że zwrot finansowy i ekologiczny jest dość szybki. 

- Tylko co to znaczy, że domy są pasywne? - dopytuję, gdy popijamy herbatę w niedzielny poranek w pracowni na gdańskiej Przeróbce, a za oknem widać Martwą Wisłę.

- Budownictwo pasywne opiera się na prostych metodach, to żadna kosmiczna technologia - odpowiada współwłaścicielka biura.

Projekt MIDI Pracownia Architektoniczna
Projekt MIDI Pracownia Architektoniczna  Fot. Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl

Po pierwsze, budynek musi być zwarty.

- Powierzchnia zewnętrzna względem kubatury powinna być mała, budynek musi być prosty, najlepiej na prostokątnym rzucie. Przez to ludzie kojarzą takie domy ze stodołami. Nie ma mowy o połamanych czy wystających elementach, żadnych wykuszy. Im mniej powierzchni zewnętrznej, tym mniej ciepła ucieka - wyjaśnia Alicja. I dodaje: To moja ulubiona zasada - jako jedyna wiąże się z oszczędnością na budowie.

Poza tym najprostszym sposobem na obniżenie rachunków jest zbudować mniej. MIDI nie podpisuje umów z wynagrodzeniem za metr.

- Staramy się sprostać wymaganiom inwestorów, projektując jak najmniej powierzchni. Gdy uda się uniknąć niepotrzebnych przestrzeni, jak komunikacja, albo zastąpić pomieszczenie aneksem lub zrezygnować z garażu na rzecz wiaty, jest to korzystne i dla budżetu, i dla środowiska naturalnego - mówi Piotr.

Po drugie, więcej izolacji.

- W domu pasywnym izolacje muszą być grubsze, a budynek powinien być tak zaprojektowany, żeby były one ciągłe. Unika się więc przerywania ich przez balkony czy kominki - opowiada Alicja.

Po trzecie, rozmieszczenie okien.

- Dużo przeszkleń jest od południa, dzięki czemu słońce wpada do domu i ogrzewa go. Okna od północy ograniczamy, to strata ciepła. - wyjaśnia Piotr.

Architekt wspomina, że przy projektowaniu zawsze jest dylemat, jak rozmieścić pomieszczenia, żeby wszystkie były równomiernie doświetlone i ogrzewały się jednocześnie. Ale da się to rozwiązać.

À propos dużych okien: w pewnym momencie, podczas naszej rozmowy do Piotra przyjdzie SMS od klientki.

- Wysłała mi widok ze swojego wielkiego okna. Ładne romantyczne zdjęcie ośnieżonej przestrzeni - opisuje jego treść i pokazuje mi zdjęcie. Rzeczywiście ładnie. A skoro mowa o śniegu: - Budynek pasywny widać z daleka, bo gdy na pozostałych dachach śnieg się już roztopił, to na nim nadal leży gruba, biała czapa, zwarta bryła i grube izolacje nie pozwalają ciepłu wydostać się na zewnątrz.

Po czwarte, wentylacja z rekuperacją, czyli odzysk ciepła.

- W domu pasywnym bryła jest zwarta i staramy się utrzymać ciepło w środku. Stosujemy więc wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła. Na przykład w zwykłych domach powietrze ucieka przez komin wentylacyjny. W domu pasywnym udaje się odzyskać nawet 90 proc. ciepła z powietrza wywiewanego. A dzięki wentylacji mechanicznej ogrzane powietrze rozchodzi się po całym budynku - mówi Alicja.

Po piąte, zabezpieczenie, żeby powietrze nie uciekało w niekontrolowany sposób.

- To taka kropka nad i. Budynek trzeba odpowiednio zbudować, zadbać o detale, żeby był szczelny. Tu ważna jest dbałość o szczegóły na budowie - mówi Alicja.

Tak powstają ekonomiczne i ekologiczne domy.

Nie każdy budynek pasywny jest ekologiczny - zużywa się w nim mniej energii, ale w Polsce trudno o ekologiczną energię dostępną dla każdego, systemowo.

Dopiero pojawiają się pierwsze oferty prądu z certyfikatem.

I pozostaje jeszcze kwestia, z jakich materiałów zbudujemy dom i jak bardzo jest ekologiczny na etapie budowy.

Klienci, którzy stawiają na domy pasywne, pytają o ich ekologiczność. Piotr opowiada o tabelce, którą wypełniają inwestorzy. Padają w nich pytania o to, na czym im zależy. Gdy MIDI Pracownia Architektoniczna wchodziła na rynek, większości klientów zależało na małym zużyciu energii. Potem była przerwa na dream house, czyli domy z cyklu: zróbmy coś ciekawego, a przy okazji może być niskoenergetycznie i ekologicznie. Ale od dwóch lat ludzie znowu częściej pytają o ekologię.

Może być drożej, ale ważne, żeby było z naturalnych materiałów i z małym śladem środowiskowym. I bez ścinania drzew na działce.

Pytania o rachunki

Wróciły też pytania o niższe rachunki za energię. Piotr zwraca uwagę, że większość osób w odpowiedzi na rosnące koszty myśli o zmianie pieców, izolacji termicznej czy lepszych oknach. Fala kompleksowego myślenia o oszczędności do nas jeszcze nie dotarła.

- Dekadę temu były dotacje na domy pasywne. Był to moment, gdy pojawiło się myślenie o systemowym rozwiązaniu. To się jednak skończyło. Teraz dotuje się fotowoltaikę lub pompy ciepła. To kieruje myślenie ludzi na tańsze wytwarzanie energii a nie jej oszczędzanie - mówi architekt.

Jak wspominają Piotr i Alicja, często budynki pasywne kojarzą się właśnie z fotowoltaiką i pompą ciepła. To nie do końca dobre skojarzenie.

Budynek pasywny to budynek, który zużywa na ogrzewanie i wentylację 15 kWh na metr kwadratowy na rok. Tyle energii potrzeba do niego dostarczyć, nieważne jest źródło ciepła.

Architekci zgodnie powtarzają - i to wielokrotnie podczas naszej rozmowy - że powinno się mniej zużywać, a nie taniej produkować energię.

- Domy pasywne potrzebują około cztery razy mniej energii do utrzymania tej samej temperatury co nowo budowane budynki i nawet dziesięć razy mniej energii, jeśli porównamy je z przeciętnym budynkiem w Polsce - wylicza Piotr.

I dodaje: - Jeśli potrzebujesz tak mało energii, to urządzenie, którym ogrzewasz, nie ma już takiego znaczenia. Jeżeli energię czerpiesz z gniazdka, to potrzebujesz 1 tys. kWh, płacisz za to 1,2-1,4 tys. zł rocznie, a jeśli 10 tys. kWh - to 14 tys. zł rocznie.

Alicja zwraca uwagę, że gdy ma się mały dom i zużywa mało energii, to lepiej dogrzewać go matami grzewczymi prosto z prądu, a nie inwestować w droższe, bardziej skomplikowane instalacje.

- Ale z drugiej strony wtedy jesteśmy uzależnieni tylko od jednego źródła, a przy tych zawirowaniach cen energii nie każdy chce się na to zdecydować - dodaje rozmówczyni "Wyborczej".

Pinterest podpowiada szalone pomysły

Architekci zgodnie powtarzają, że przy projektowaniu ważne jest samoograniczenie ze strony inwestorów.

- Zawsze powtarzamy klientom, że musimy skupić się na dwóch, trzech elementach. Bo potrzeby są ogromne, a Pinterest podpowiada szalone pomysły - śmieje się Piotr.

Pokazuje mi jeden z domów pary, która bardzo nie lubi doświetlonych mieszkań. Wizualizację poprzedza zdjęcie starej niemieckiej stodoły, w której trawnik wchodzi na dach. To sprawia, że niewiele słońca dostaje się do środka. W tym przypadku trzeba było postawić fotowoltaikę na warsztacie i wiacie garażowej. Klientom bardziej niż na domu pasywnym zależało na odcięciu się od światła słonecznego.

- Projektujemy domy zgodnie z marzeniami, pytamy klientów o motywacje, a one są różne. Choć nie zawsze bilans energetyczny jest wyznacznikiem dla inwestorów, to jest on ważny, dlatego istotne, żebyśmy liczyli ten bilans i panowali nad nim na bieżąco - mówi architekt.

Alicja i Piotr zwracają uwagę, że kwestia energooszczędności nie jest czymś, co powinno robić się na końcu, jak wielokrotnie bywa przy projektowaniu zwykłych domów.

- Często wtedy padają słowa, że skoro komuś zależy na energooszczędności, to zamiast styropianu 15 cm zróbmy 20 cm. My podchodzimy całościowo - zaznacza Piotr.

- Albo gdy bilans energetyczny się nie spina: da się więcej paneli, a to nie jest rozwiązanie - dodaje Alicja. - My jesteśmy w stanie policzyć, ile budynek będzie zużywał energii, a także: czy warto dołożyć fotowoltaikę, czy może to nie ma sensu, bo będzie się zwracać latami.

MIDI pracownia architektoniczna. Od lewej: Marta Strus, Piotr Karaś i Alicja Karaś
MIDI pracownia architektoniczna. Od lewej: Marta Strus, Piotr Karaś i Alicja Karaś  Fot. Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl

Alicja wykłada na Politechnice Gdańskiej, tam robi doktorat. 

- Zrobiłam badania i sprawdziłam domy, które powstają w Polsce z katalogów. Weryfikowałam, jaką mają powierzchnię okien. Okazało się, że taką samą, co domy pasywne. W domach pasywnych lokalizujemy okna tak, aby pozyskiwać pasywną energię słońca, w domach typowych okna częściej odpowiadają za starty energetyczne - mamy ten sam zasób, ale korzystamy z niego w nierówny sposób - opowiada architektka.

Domy z naklejką

Słucham Alicji i Piotra, a w głowie cały czas kołacze mi myśl: czy budownictwo pasywne i ekologiczne to przyszłość? Oboje przytakują.

- Wszystko idzie w tę stronę - odpowiada architektka. I przywołuje przykład biurowców, gdzie kładzie się już nacisk na ekologiczne rozwiązania, a także na to, jak liczy się zużycie energii. - Duże zagraniczne firmy mają już pewne wymagania, bez certyfikatu nie wynajmą danej powierzchni. To wyznacznik, który dla większych graczy ma znaczenie - dodaje Alicja.

W czasie rozmowy pada przykład dwóch kompleksów biurowców w Gdańsku, oba ze sobą sąsiadują. Jeden z nich ma najwyższy certyfikat ekologiczny, to tam mieszczą się duże np. niemieckie korporacje, jak jedna z większych linii lotniczych. Po przekątnej rezyduje za to polska Energa.

Ten proces będzie jednak postępował - w miarę jak świadomość i koszty energii będą rosły. Na Zachodzie dbałość o takie szczegóły nawet w małej firmie to żadna egzotyka.

Piotr przywołuje przykład jeszcze mniejszej skali. W Anglii, gdy kupuje się dom, ma on naklejkę, jak te które znamy z lodówek, informują one, jak dużo dom zużywa energii.

- Ostatnio widzieliśmy coś podobnego na samochodach w Oslo - dodaje architekt. - Tak to powinno wyglądać także z domami w Polsce.

To zresztą z zagranicy czerpią inspiracje. Niedawno zrobili dla inwestora osiedle, budynek pokryty zielenią, z wielkimi tarasami. Robi wrażenie, zwłaszcza gdy dla kontrastu zobaczy się na wizualizacji wyrastające za nim pastelowe bloki. Podobny budynek jest w Kopenhadze.

Ale co z osobami, które mają już domy: czy one mogą przebudować je na jak najbliższe domowi pasywnemu?

- Standard pasywny jest trudny do osiągnięcia w takiej sytuacji, ale możemy zrobić dużo - odpowiada Alicja.

Fot. Martyna Niećko / Agencja Wyborcza.pl

Moi rozmówcy sami przerobili tak swój dom. Od dewelopera kupili go w stanie surowym otwartym. Zainwestowali w okna, zrobili dobre izolacje termiczne, dlatego teraz siedzą przede mną w krótkich rękawkach, mimo zimna na dworze. Za ogrzewanie trzypiętrowego budynku rocznie płacą 1,5 tys. zł. Choć wspomagają się fotowoltaiką.

- Mamy siedem paneli, bo jest tu niewiele miejsca. Gdyby było ich 14, wyszlibyśmy z rachunkami na zero. A są przecież tacy, którzy mają i 100 paneli, a to i tak im nie starcza - kwituje Piotr.

*****

Jedna Planeta. Jedno Życie to projekt, w którym opowiadamy o wyzwaniach ekologicznych, z którymi przychodzi nam się mierzyć.

W tej odsłonie projektu pod nazwą Energia dla klimatu opowiadamy o konsekwencjach zderzenia się dwóch kryzysów: klimatycznego i energetycznego. Sprawdzamy, jak małe i średnie przedsiębiorstwa dbają o czystą energię. Dociekamy, jak firmy radzą sobie z transformacją energetyczną i co mogą zrobić, by zazielenić produkty, które sprzedają. Czy łatwo dziś brać odpowiedzialność i przechodzić na zieloną stronę mocy?

CZYTAJ WIĘCEJ
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Roman Imielski poleca

Przydatne linki

Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Artykuł moim zdaniem wprowadza w błąd. Domyślam się, że 60 zł za prąd miesięcznie to chyba wyłącznie koszt ogrzewania domu. Ta kwota chyba nie uwzględnia kosztów prądu potrzebnego do ogrzania wody i oświetlenia domu oraz zasilenia elektroniki i sprzętów AGD? Poza tym, jakoś dziwnie ten artykuł kojarzy mi się z płatną promocją pracowni architektonicznej. To nie jest tekst o budowie domów pasywnych tylko reklama firmy (ach te cukierkowe, ustawiane zdjęcia).
    nie wprowadza. moje rachunki za ogrzewanie domu, ciepłej wody, gotowanie, prąd bytowy a także zasilanie samochodu wynoszą 0 zł rocznie. ZERO. a zainwestowane pieniądze w cieplejsze dom i fotowoltaikę już mi się zwróciły w całości

    już oceniałe(a)ś
    10
    16
    @ryukio
    Mam pytanie. Czy masz w ogóle dom podłączony do prądu? Jeśli tak, to płacisz chyba jakieś abonamenty i koszty stałe z rachunków za prąd. A jeśli nie płacisz to zdradź nam tajemnicę jak to załatwić w zakładzie energetycznym>
    już oceniałe(a)ś
    24
    0
    @ryukio
    Chyba przy rocznym bilansowaniu zużycia/produkcji energii. A może gotowanie tylko w słoneczne dni?
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @pmb
    No właśnie nie nawet przy rocznym bilansowaniu zużycia/produkcji energii zostają pozycje stałe na rachunku za prąd, które płacisz tylko za to, że jesteś podłączony do sieci energetycznej. I dlatego jestem ciekawy czy to taki "skrót myślowy" z tym O zł rocznie, czy może pisze to pracownik zakładu energetycznego, który rzeczywiści ma jakieś dodatkowe bonusy, które sprawiają, że nic nie płaci.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @NataB.
    Tego też nie wiem. Ale mając dom tylko w miarę sensownie zmodernizowany i nie ogrzewając go prądem, od lat płacę rachunki w wysokości 80 - 88 PLN/2 miesiące. Dodam, że oboje z mężem jesteśmy nocnymi markami, które rzadko kończą dzień przed 2.00. Oboje też często pracujemy zdalnie i korzystamy normalnie z urządzeń elektrycznych.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @ryukio
    Przy zerowym zużyciu prądu są jeszcze opłaty inne i jest ich 9 - handlowa, sieciowa stała i sieciowa zmienna, przejściowa, jakościowa, OZE, kogeneracyjna, mocowa i abonament (czytam z faktury, w której za energię jest 0zł)
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @ryukio
    Inni płacą Twoje rachunki, gdy odbierasz prąd wtedy gdy jest drogi (jesień, zima, pochmurne dni, noc) a produkujesz wtedy jak jest tani (lato, słoneczne dni).
    już oceniałe(a)ś
    6
    4
    Największym problemem są wykonawcy, którzy nie mają pojęcia o budowaniu normalnych domów, nie mówiąc o domu pasywnym. My remontując stary dom chcieliśmy wstawić "grubsze" okna , pasywne drzwi i nie udało się znaleźć ekipy, która potrafiłaby pokazać, że umie to zrobić. Nie chodzi o taką ekipę co mówi , że umie , tylko o taką, która już to robiła i umie naprawdę.
    @gprzemo
    Myślałem, że po 25 latach - kiedy budowałem dom - sytuacja się poprawiła, ale jak widać nie.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @gprzemo
    Auć. Smutne
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @gprzemo
    Buduję właśnie dom. Moi chyba umieją. Ale tak naprawdę sprawdzimy to dopiero po odbiorze kamerą termowizyjną.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    ?Choć budowa domu pasywnego wiąże się z kosztem o około 10 proc. wyższym niż normalny projekt, to w Polsce jest to spora bariera? - 10%, już to widzę.

    Są tylko dwa wytłumaczenia, dlaczego na łamach Wyborczej pojawiają się tego typu bzdury:
    - redakcja traktuje czytelników jak idiotów,
    - artykuł jest sponsorowany.

    Budowa domu pasywnego kosztuje od 60% więcej niż domu z typowych materiałów, obecnie stanowi to kwotę dodatkowych kilkuset (!) tysięcy złotych. Nie mówiąc już i wymaganiach dotyczących działki (dom pasywny trzeba odpowiednio usytuować, więc jeśli posesja nie jest idealnie dopasowana, musi być po prostu duża).

    Obecnie (po podwyżkach) roczny koszt ogrzewania typowego domu wynosi około 7-8 tysięcy złotych, jeśli ogrzewać gazem albo węglem. Dom pasywny pozwoli zaoszczędzić 5-6 tysięcy złotych rocznie, co daje zwrot inwestycji najwcześniej po 20 latach. Jeśli budujemy na kredyt, oszczędności będą niższe niż koszt dodatkowego kredytu.
    @rattus-rattus
    Już chciałem to pisac ale na szczęście nie muszę :-)
    już oceniałe(a)ś
    23
    7
    @rattus-rattus
    bzdura. nikt nie każe ci robić w 100 % domu pasywnego. osiągnięcie umownie 85% pasywności w zasadzie nie wymaga większych wydatków, tylko dobrego przemyślenia projektu, może 5 do 10% większych kosztów, budowy ale z kolei można oszczędzić na instalacjach, więc nie jest drożej tylko mądrzej. inwestycja w fotowoltaikę ( na starych zasadach) pozwala zrekompensować brak 100% pasywności wytwarzając dodatkowo energię do zasilania samochodu. dzięki czemu zwrot inwestycji w panele następuje po 3 latach. ja mam od 10 lat dom niskoenergetyczny, z własną elektrownia która się już zwróciła. dom z kupieniem działki , wybudowałem za równowartość 3 pokojowego mieszkania w wielkiej płycie które sprzedałem. moje rachunki za ogrzewanie, ciepła wodę i jazdę samochodem wynoszą 0 zł rocznie. ZERO.
    już oceniałe(a)ś
    17
    20
    @ryukio
    czyli najlepiej mieszkac w stodole, docieplonej słomą z ostatnich zniw... przy czym nie ma ciagow komunikacyjnych, nie ma garazu, nie ma pomieszczenia gospodarczego... Rozumiem chec oszczedzania i zeby placic jak najmniej, ale komfort funkcjonowania jest rownie wazny - rownie dobrze mozna zaoszczedzic i placic malo majac mikroapartament 10m2
    już oceniałe(a)ś
    11
    9
    @rattus-rattus
    "co daje zwrot inwestycji najwcześniej po 20 latach."

    Czyli opłaca się. Nawet jeśli nie zdążysz tego wykorzystać, to ktoś ten dom po tobie odziedziczy. Albo łatwiej i drożej go sprzedasz jak już dopadnie cię starość i okaże się, że życie 80-latka poza miastem jest jednak trudne.

    Za kilka-kilkanaście lat nikt nie będzie chciał kupować domów budowanych jeszcze w "starych" technologiach. Będą tak "łatwe" do sprzedaży jak obecnie domy z lat 90-tych.
    już oceniałe(a)ś
    11
    10
    @rattus-rattus
    Napisz coś konkretniej o tych 7-8 tysiącach za gaz rocznie. Z butli? Z sieci? Ile metrów ma "typowy dom"?

    Mieszkamy już trzecią zimę, parterówka z płaskim dachem, 120 metrów powierzchni + dogrzewany garaż w bryle 35 metrów. Nie mamy domu pasywnego, jest po prostu nieźle ocieplony (20 cm ściany, 15 cm podłoga, ok. 25 cm dach). Do tego rekuperacja i 100% podłogówka. Zużywamy rocznie ok. 1000 metrów gazu z sieci (ogrzewanie - 21 stopni w domu oraz CW na dwie osoby) co z dodatkowymi opłatami będzie obecnie kosztowało ok. 3000 złotych. 7-8 tysięcy wydaje mój sąsiad, który ma chałupę ok. 250 metrów z naprawdę dużym garażem i więcej osób w domu.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @rattus-rattus

    Murowana bryła jeszcze z komunizmu, 200 mkw, przebudowa zakończona w 2005r. Nowy, ciepły dach, ocieplenie 20 cm styropianu, kolektory CWU, rekuperator.
    Średnie zużycie gazu za ostatnie 17 lat wynosi 915 m3 rocznie.
    Do 7-8 tysi za ogrzewanie bardzo daleko.
    Koszt dodatkowego ocieplenia czy instalacji wentylacyjnej na etapie budowy to grosiki.
    Prawdziwe wydatki zaczynają się na etapie wykończenia, wybór pomiędzy kafelkami czy panelami z Castoramy albo czymś ładnym może poważnie wpłynąć na budżet.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @ryukio
    Przepraszam, jestem bardzo ciekawa. Jak udaje ci się zapewnić ciepłe mieszkanie od połowy listopada do połowy marca? Moja fotowoltaika ma wtedy tak niskie plony, że energia nie wystarcza nawet do uruchomienia pompy ciepła dla mojego domu niskoenergetycznego. Ogrzewam więc drewnem opałowym za około 3200 zł. Mam też ciepłą wodę użytkową. Czy Pan ma wiatrak, który dostarcza wystarczającą ilość energii elektrycznej do Państwa domu w tej ciemnej porze roku? Szacowane minimum 20 kWh dziennie.

    Zgadzam się z państwem, że energia fotowoltaiczna (szczyt o mocy 15 kW) może zaspokoić zapotrzebowanie na energię w dwuosobowym gospodarstwie domowym w pozostałej części roku.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Szowin4711
    Fotowoltaika może zaspokoić 100% zapotrzebowania domu (rocznego) przy starych zasadach rozliczeniowych (zakład energetyczny zabiera 20-30% prądu w ramach rozliczenia). Oczywiście zimą czy w nocy prąd jest pobierany z sieci, ale to dotyczy każdych zasad rozliczeniowych.

    Przy nowych zasadach też jest to możliwe, ale ciężko to policzyć, ceny odkupu prądu zmieniają się teraz co miesiąc, a za jakiś czas mają to rozliczać godzinowo. Ale latem też jakąś górkę da się naprodukować, żeby odebrać ją w nocy czy zimą.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @rattus-rattus
    I zawsze energia będzie tak tania jak dziś?
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @mazurzmazur
    Z własnego doświadczenia - ogrzewałem dwa domy o powierzchni około 150 m2 (parter i użytkowe poddasze), ocieplone ?standardowo? (12-16 cm), okna dwuszybowe, bez żadnej rekuperacji, średnie roczne zużycie gazu 1800 m3, co obecnie wyniesie niecałe 7 tys. zł.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @P@rsival
    mam dom projektowany dla 2 osób o powierzchni 96 M2. garaż na 2 stanowiska jest w osobnym budynku. gdzie tu widzisz jakiś dyskomfort...
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @Szowin4711
    jestem na tzw starej umowie czeku nadwyżki prądu z lata magazynujemy wirtualnie w sieci i odbieram to zimą z potrąceniem 20% dla dostawcy prądu. rocznie produkuje około 7 MWh prądu co w zupełności wystarcza na ogrzaniem domu w sezonie zimowym. zwracam też uwagę że sezon grzewczy trwa u mnie od końca listopada do początku marca.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @ryukio
    Masz rację, ale czy zdajesz sobie sprawę że fotowoltaika ?na starych zasadach? oznacza że wszyscy inni użytkownicy sieci, nieposiadający instalacji na starych warunkach, dopłacają do twojego rachunku (i będą dopłacać jeszcze przez 14 lat).
    O prawdziwej opłacalności fotowoltaiki mogą się przekonać ci, którzy zakładają ją sobie obecnie - zainteresowanie spadło niemalże do zera.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @rattus-rattus
    Bzdura!!! Nie reklamuje firmy ale kazdy moze sobie sprawdzić oferte Sendom, dom zeroenergetyczny. Trzeba pojsc na ustepstwa bo w projekcie niczego nie mozna zmienić. To dom prefabrykowany. Ale z tego tez wynika jego cena. A cena jest atrakcyjna dla kogos kto nie wybrzydza i chce domu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Killick
    Naprawdę? Mieszkam w domu budowanym w latach 2963-65. Typowy projekt "klocka" z płaskim dachem leciutko zmodyfikował mój ojciec ( nie był architektem, ale miał "pełne uprawnienia projektancko-budowlane"). Porównując ten dom z opisanym w artykule mogę stwierdzić, że jest to DOM PASYWNY.
    Jest na planie kwadratu, ma jedno piętro (piwnica + 2 kondygnacje) i dwuspadowy dach nad oryginalnym stropodachem, Powierzchnia 95 m kw. (był budowany w czasach restrykcji powierzchniowych!). Nie ma wentylacji mechanicznej, ale grawitacyjna działa dobrze. 4 pokoje z kuchnią , łazienką +wc (góra) i małym wc (dół) pozwalają wygodnie mieszkać. Ogrzewanie gazowe (piec starego typu!) kosztuje 5 do 6 tysięcy za sezon (listopad -maj) w latach 2019 - 2022.
    Czy jest to więc dom pasywny, czy po prostu umiarkowanie oszczędny dom " do życia"!?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @regulus
    oczywiście w latach 1963-65 - komputer "poprawił" na dwa tysiące ;-)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @ryukio
    Brawo!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @rattus-rattus
    Nie spadło. Właśnie włączyłem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zbudowałem sobie ekologiczny i oszczędny dom pod lasem, a później wsiadam sobie w mojego ekologicznego diesla 4x4 i jadę do miasta. Dlaczego te cholery takie małe miejsca parkingowe pobudowały? Pieprzyć, zaparkuję na dwóch na raz.
    @szczepan7689
    ja sobie wsiadam w mój samochód elektryczny ładowany prądem ze słońca z mojego dachu...
    już oceniałe(a)ś
    8
    9
    @ryukio
    masz biegunkę forumową ???
    już oceniałe(a)ś
    6
    3
    @szczepan7689
    "później wsiadam sobie w mojego ekologicznego diesla 4x4 i jadę do miasta"

    Zapomniałeś o żonie i dzieciach. One mają drugie auto, z czasem może nawet trzecie. Dopiero z trzema samochodami jesteście naprawdę ekologiczni i oszczędni :)
    już oceniałe(a)ś
    17
    2
    @Killick
    Zazdrość człowieka z blokowiska
    już oceniałe(a)ś
    1
    9
    @ryukio
    Czy Pan ale kieruje ten samochód dziennie?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @ostatnileming
    "Zazdrość człowieka z blokowiska"

    Akurat mam dom i dwa samochody :)
    Zanim syn się wyprowadził to miałem trzy, bo inaczej nie szło normalnie funkcjonować :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Szowin4711
    mam biuro na obrzeżach miasta ze strony z której dojeżdżam. Nie wjeżdżam do centrum Krakowa. do 25 minut dojazd obwodnica od drzwi do drzwi
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @ryukio
    Nocą? Bo od 6 do 18 ładujesz baterie w samochodzie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @ostatnileming
    Mieszkanie w centrum, 13 minut rowerem do biura. Auto (LPG) do teściów i na wakacje, zakupy online. To jest eko.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Konrad Zieliński
    Zakupy oczywiście przywozi w plecaku hindus na e-hulajnodze? No i myślałem, że na wakacje to tylko PKP?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Czyli jedynym zwiększeniem kosztów, jest grubsza od wymaganej przepisami izolacja termiczna i "ciepły" montaż okien. A także wynajęcie ekipy umiejącej uszczelnić membrany paroszczelne, no i kierownika robót... Wentylacja mech. to już dawno standard. Reszta, to odpowiednio zrobiony projekt.

    Warto przy tym wspomnieć, że te 15 kWh/m2 rok to na ogrzewanie. Ciepła woda użytkowa potrzebuje drugie tyle i jako koszt stały, staje się głównym kosztem. Dlatego koniecznie trzeba myśleć o fotowoltaice na dachu - to taki sam niezbędny element współczesnego standardu budynków doby transformacji energetycznej.
    @en.en
    Zaraz, zaraz... To ciepło ze ścieków nie jest odzyskiwane? No to słabo pasywny ten dom...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Świetnie! Duże okna na południe w zimie są fajne, ale nasze lata zaczynają być coraz bardziej "włoskie", więc takie duże okna faktycznie rewelacyjne nagrzewają wnętrze.
    @XJR_fan
    Mam dom dużymi oknami od południa (salon).
    Od kwietnia do października idzie zdechnąć z gorąca.
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    @XJR_fan
    Coś mi się obija po głowie, że domy pasywne wykorzystują inną wysokość słońca na niebie w zimie i w lecie. W zimie słońce jest niżej, więc kąt padania światła jest inny, (promienie lecą bardziej poziomo do gruntu), i światło pada na dużą, ciemną i masywną ścianę umiejscowioną naprzeciwko wielkiego, południowego okna. Ta ściana akumuluje duże ilości energii cieplnej. A latem, światło podgrzewa jedynie fragment podłogi. Chociaż fakt, że przy dużych upałach skończy się pewnie na zasuniętych roletach/okiennicach, albo włączonej klimie.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    @XJR_fan
    Na to jest fajne rozwiązane: żaluzje fasadowe. U nas się mega sprawdziły. Ciepło zostaje na zewnątrz, a ilość światła która wpada do środka można uregulować.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @messie
    Klima. Jakieś 10kW rozwiąże problem. A ile prundu pociągnie :)
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @XJR_fan
    drzewo liściaste od południa ,o odpowiedniej wysokości .W zimie słońce w lecie cień.
    Szybko rosnące np Oxytree które kształtujesz ,docinasz jak i kiedy chcesz.
    już oceniałe(a)ś
    13
    2
    @messie
    A wystarczyło pomyśleć i zamontować rolety albo markizy.
    Nigdy w życiu nie byłeś na południu Europy?
    Wszyscy mają duże okna. Wszyscy chcą mieć je od południa, bo systemy ogrzewania są... delikatnie mówiąc, kiepskie. W starych budynkach nieistniejące. Ale latem wszystkie te okna są w dzień zasłonięte. Okiennicą, markizą, roletą, czymkolwiek. Latem ze słońca korzysta się na zewnątrz, nie w domu, w domu się śpi i ma być możliwie chłodno. Wiatrak pod sufitem to minimum, lepiej AC.
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    @XJR_fan
    pergola z winoroślą, drzewo owocowe, żaluzje fasadowe, jest tyle możliwości regulacji wpadającego światła, że latem wcale nie musi być gorąco. A nawet jak temp. dojdzie do 24 to czy to jest dużo??
    już oceniałe(a)ś
    10
    3
    @XJR_fan
    Nie nagrzeją bo będziesz miał cały czas zasłonięte rolety.

    Mieszkam w domu z dużymi oknami na południe i od października do marca mam cały czas zasłonięte rolety (poza weekendami) bo wychodzę z domu i wracam po ciemku. Za to od czerwca do września mam cały czas zasłonięte rolety (łącznie z weekendami) bo idzie zdechnąć z gorąca :)
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    @XJR_fan
    Dlatego robisz od południa okap dachowy, który jest tak wymierzony, że latem daje cień, a zimą pozwala doświetlać pomieszczenia bezpośrednio światłem słonecznym. Do tego od strony południowej daje się drzewa liściaste, które latem zapewniają zacienienia, a zimą doświetlenie.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @XJR_fan
    Rolety + klimatyzator i masz święty spokój. Możesz nie mieć żadnych okien na południe, a w upały i tak się w domu prędzej czy później nagrzeje.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @XJR_fan
    markizy!, markizy!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Rachunki przy domu zużywającym tyle co piekarnik i piekarniku = 2*piekarnik. Więc albo ktoś nie ma piekarnika (i w ogóle żadnych urządzeń elektrycznych, poza samym "domem"), albo ściemnia.
    już oceniałe(a)ś
    19
    1
    Nie o 10% a o co najmniej o 50% takie domy są droższe.
    @Mehoo
    masz taki dom, zbudowałeś? bo ja mam i wcale nie był droższy. tylko mądrzej zbudowany.
    już oceniałe(a)ś
    6
    6
    @ryukio
    a jednak masz biegunkę
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @ryukio
    A masz fotowoltaikę, instalację wentylacji z rekuperacją, gruntowe pompy ciepła, okna trzyszybowe, izolacje termiczne o grubości 30 cm na ścianach i 40 cm na dachu, ekspozycję budynku południe-północ?
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @ryukio
    To wyobraź sobie że wybudowałeś dom "niepasywny" o ile byłby tańszy? O 50%?
    już oceniałe(a)ś
    1
    4
    @Mehoo
    Wszystko ponad 18 cm ocieplenia na scianach to bezsensowny, dodatkowy koszt.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @kaskader_bob
    Nie. Fizyka budowli się kłania i współczynnik przenikania ciepła. Im grubsza izolacja, tym niższy współczynnik - tym mniejsze straty energii. Przy obecnych przepisach dla ścian spełnione jest to przeważnie przy styropianie 20 cm lub płytach pir 12 cm.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0