Japońska filozofia kaizen mówi, by nie ustawać w ulepszaniu - siebie i świata. Dlatego Japończycy średnio co trzy lata modernizują swoje rozwiązania w gospodarce odpadami. System opiera się na spalarniach śmieci, których jest tu ponad 2 tys. Są zgrabnie wkomponowane w miasta. Niektóre osiedla w Tokio wyposażono w zsypy, z których śmieci są zasysane bezpośrednio przez spalarnię. Aż 70 proc. miejskich śmieci idzie do spalenia, dla porównania w Polsce tylko 13 proc. Wyzwaniem, jakie stoi przed Japonią jest ograniczona liczba miejsca ? przestrzeni na składowiskach śmieci starczy na 20 do 50 lat. Japończycy już dziś zastanawiają się, co dalej.
Wszystkie komentarze
że ino spalają. Znaczy spalają te plastiki, zrywki, butelki, łopony ? tak?
Znaczy mają jednak problem tak?
wyborcza.biz/ekodzialania/7,162865,23293386,tajemnica-czystosci-co-sie-stalo-z-japonskimi-smieciami.html
obserwatorM.P. 21.04.2018, 03:18
no bez przesady. Kazde g.wienko kupione w sklepie pakowane jest do siatki plastikowej, ba kazdy produkt, pojedyncze pomidory, banany lub jablka (sztuka 12 zl) pakowane sa oddzielnie w folie, w opakowaniu slodyczy, kazde ciasteczko jest jeszcze oddzielnie w plastiku, a choc pudelko wydaje sie spore, ciesteczek jest tylko kilka. Masa ludzi kupuje napoje w automatach. Niestety nie znam innego kraju, ktory by produkowal tyle smieci co Japonia. Nawet jak sie cos prostego popsuje, bach na smietnik. Takich ilosci smieci, jakie ja z rodzina gromadze (choc prosze o niepakowanie w reklamowki, co budzi u sprzedawcow konsternacje), nigdy w Europie nie mialem, szczegolnie plastikow. Jeszcze 25 lat temu nie bylo segregacji smieci, wszystko bylo palone. Wiec jest wielkim postepem, ze dzis to dziala i dosc dobrze funkcjonuje. Faktem jest, ze studenci i mlodzi robotnicy w apato, gdzie kiedys mieszkalem, wywalali wszystko do jednego worka, bo segregowanie bylo mendoksai. Faktem jest tez, ze 99% Japonczykow bardzo dba o czystosc, ale ten 1% zostawia buelki z automatu i worki ze smieciami w krzakach, a poniewaz sluzby municypalne sa prawie nie widoczne (a dawny system wolontariuszy spolecznych przestaje dzialac, bo starzy wymieraja a mlodzi nie maja czasu), wiec smieci te walaja sie czesto po parku, albo wzdluz drog narodowych. Na prowincji smieci widzi sie wszedzie porozrzucane w naturze. Ogolnie Japonia z wyjatkiem centrow duzych miast nie robi wrazenia kraju schludnego, zadbanego, nie wiem dalczego, ale podrozujac ostatnio przez polnocna Japonie przychodzila mi na mysl wschodnia Slowacja 20 lat temu. To z segregacja smieci, to troche taki mit, jak z tym bogactwem japonczykow. Kyoto to nie Japonia, dzieki swoim kontaktom z zagranica i bedac jedynym duzym miastem z zachowana tradycyjna architektura w wielu dziedzinach jest bardziej postepowe. Ogolnie system jest tak skomplikowany (kazdy rodzaj smieci odbierany jest w inny dzien o innej godzinie, co powoduje, ze worki pietrza sie w i tak mikroskopijnych japonskich mieszkaniach), ze wiele osob, ktore znam, po prostu wali wszystko do worka na smieci mieszane. Na zachodzie dazy sie to uproszczenia, np w Wiedniu zredukowano segragacje z 8 do 5 kategorii, czym zwiekszono ilosc ludzi segregujacych o prawie 10%. Jezeli chodzi o ekologie, to niestety od Japonii wiele sie nie mozemy nauczyc. Domy sa nie izolowane, ludzie marnotrawia straszne ilosci oleju, gazu i pradu na ogrzewanie, a i tak siedza w okropnym zimnie, ktorego przecietny Europejczyk sobie nie potrafi wyobrazic. W obszarze mieszkaniowym zuzycie energii jest o 35% wyzsze niz np w Niemczech.Do tego dochodza przyzwyczajenia jak zostawianie wlaczonego silnika podczas zakupow w markecie albo podczas snu w samochodzie na przerwie. Japonia buduje akurat 47 elektrowni weglowych, aby zastapic zamkniete elektrownie atomowe. Rozwoj energii odnawialnych jest bardzo znikomy. Juz wiadome jest, ze Japonia nie osiagnie celow klimatycznych.