Płatność została rozłożona na raty w banku Santander Consumer. Pan Piotr zarzeka się, że przedstawiciel Zdrovity złożył kartkę w taki sposób, by klient nie mógł zauważyć, że oprócz umowy zakupu garnków podpisuje też umowę kredytową. Ale czy tak było naprawdę - nie wiemy.
Pan Piotr wykazał się trzeźwością umysłu, bo już po kilku dniach, zachowując ustawowy termin wypowiedzenia umowy, wysłał do Zdrovity pismo, w którym informuje o odstąpieniu od zakupu garnków oraz od kredytu. Odesłał też same garnki. Zdrovita nie uznała wypowiedzenia i przesyłkę odesłała, lecz pan Piotr jej nie przyjął.
To nie załatwiło sprawy, bank potraktował kredyt jako niespłacony w terminie i przekazał go do windykacji firmom For-Net oraz EOS KSI Polska. - Nękają mnie telefonicznie, straszą pismami o konsekwencjach, nie przyjmują do wiadomości, że wierzytelność nie istnieje - skarży się pan Piotr.
"Klient nie był zastraszany"
Zapytaliśmy przedstawicieli EOS KSI Polska oraz For-Net, dlaczego egzekwują należność, choć klient wielokrotnie informował windykatorów, że wypowiedział umowy sprzedaży garnków oraz kredytu. Firmę Zdrovita zapytaliśmy, dlaczego nie honoruje pisma klienta o anulowaniu umowy, zaś bank - dlaczego traktuje kredyt jako przeterminowany, choć powinien po prostu go zamknąć.
Firmy windykacyjne twierdzą, że działają zgodnie z prawem. Agnieszka Dankowska-Kozieł przyznaje, że między sierpniem a wrześniem 2013 r. firma telefonicznie i listownie monitowała klienta. "Nigdy w naszych pismach skierowanych do pana Piotra nie było zastraszania".
Piotr Flis z For-Netu zarzeka się, że w przypadku wątpliwości zgłaszanych przez klienta firma próbuje wyjaśnić sprawę. Teraz też wyjaśniał, ale nie dowiedział się o niczym, co wskazywałoby, że dług jest fikcyjny.
A bank? Paweł Florkiewicz z Santander Consumer przyznaje, że dwukrotnie zwracał się do Zdrovity o zbadanie sprawy. I w interesie klienta nie uznał jego roszczenia. - Gdybyśmy uznali oświadczenie o odstąpieniu od umowy kredytowej, natomiast sprzedawca nie uznałby oświadczenia o odstąpieniu od sprzedaży, klient musiałby zapłacić za zakupiony towar z własnych pieniędzy.
Wszystkie drogi prowadziły do Zdrovity. Po rozmowie z wysłannikami Ekipy Samcika firma telefonicznie poinformowała nas, że jej zdaniem klient nie odstąpił prawidłowo od umowy, bo firma nie znalazła w swoim archiwum wypowiedzenia . Jednocześnie firma oświadczyła, że wycofuje wierzytelność wobec pana Piotra i będzie honorowała jego odstąpienie od umowy.
Ponownie odezwał się też bank: - Wysłaliśmy do klienta informację o skutecznym odstąpieniu przez niego od umowy o kredyt konsumencki oraz o braku zobowiązań wobec banku.
Co może zrobić klient "z prezentacji"?
A Ekipa Samcika przypomina, jakie są wasze prawa w takich sytuacjach.
+ Konsument, który "zawarł umowę sprzedaży poza lokalem przedsiębiorstwa" (a więc np. kupił garnki podczas prezentacji), może od niej odstąpić na piśmie bez podania przyczyn w ciągu 10 dni od daty zawarcia umowy.
+ Oświadczenie o odstąpieniu od umowy trzeba wysłać pocztą lub złożyć u sprzedawcy.
A jeśli chodzi o umowy kredytowe?
+ Klient ma prawo bez podania przyczyny do odstąpienia od umowy o kredyt konsumencki w terminie 14 dni od dnia jej zawarcia.
+ Oświadczenie na druku bankowym (dołączonym do umowy) można złożyć w dowolnym oddziale banku, przesłać na adres siedziby banku lub złożyć je u pośrednika kredytowego.
Jak mądrze inwestować? Jak oszczędzać, by rzeczywiście zyskiwać? Jak nie dać się oszukać bankom i pośrednikom? Odpowiedzi szukaj w każdy czwartek, w nowym magazynie o codziennych finansach "Pieniądze Ekstra ". W tym numerze:
Pan Piotr wykazał się trzeźwością umysłu, bo już po kilku dniach, zachowując ustawowy termin wypowiedzenia umowy, wysłał do Zdrovity pismo, w którym informuje o odstąpieniu od zakupu garnków oraz od kredytu. Odesłał też same garnki. Zdrovita nie uznała wypowiedzenia i przesyłkę odesłała, lecz pan Piotr jej nie przyjął.
To nie załatwiło sprawy, bank potraktował kredyt jako niespłacony w terminie i przekazał go do windykacji firmom For-Net oraz EOS KSI Polska. - Nękają mnie telefonicznie, straszą pismami o konsekwencjach, nie przyjmują do wiadomości, że wierzytelność nie istnieje - skarży się pan Piotr.
"Klient nie był zastraszany"
Zapytaliśmy przedstawicieli EOS KSI Polska oraz For-Net, dlaczego egzekwują należność, choć klient wielokrotnie informował windykatorów, że wypowiedział umowy sprzedaży garnków oraz kredytu. Firmę Zdrovita zapytaliśmy, dlaczego nie honoruje pisma klienta o anulowaniu umowy, zaś bank - dlaczego traktuje kredyt jako przeterminowany, choć powinien po prostu go zamknąć.
Firmy windykacyjne twierdzą, że działają zgodnie z prawem. Agnieszka Dankowska-Kozieł przyznaje, że między sierpniem a wrześniem 2013 r. firma telefonicznie i listownie monitowała klienta. "Nigdy w naszych pismach skierowanych do pana Piotra nie było zastraszania".
Piotr Flis z For-Netu zarzeka się, że w przypadku wątpliwości zgłaszanych przez klienta firma próbuje wyjaśnić sprawę. Teraz też wyjaśniał, ale nie dowiedział się o niczym, co wskazywałoby, że dług jest fikcyjny.
A bank? Paweł Florkiewicz z Santander Consumer przyznaje, że dwukrotnie zwracał się do Zdrovity o zbadanie sprawy. I w interesie klienta nie uznał jego roszczenia. - Gdybyśmy uznali oświadczenie o odstąpieniu od umowy kredytowej, natomiast sprzedawca nie uznałby oświadczenia o odstąpieniu od sprzedaży, klient musiałby zapłacić za zakupiony towar z własnych pieniędzy.
Wszystkie drogi prowadziły do Zdrovity. Po rozmowie z wysłannikami Ekipy Samcika firma telefonicznie poinformowała nas, że jej zdaniem klient nie odstąpił prawidłowo od umowy, bo firma nie znalazła w swoim archiwum wypowiedzenia . Jednocześnie firma oświadczyła, że wycofuje wierzytelność wobec pana Piotra i będzie honorowała jego odstąpienie od umowy.
Ponownie odezwał się też bank: - Wysłaliśmy do klienta informację o skutecznym odstąpieniu przez niego od umowy o kredyt konsumencki oraz o braku zobowiązań wobec banku.
Co może zrobić klient "z prezentacji"?
A Ekipa Samcika przypomina, jakie są wasze prawa w takich sytuacjach.
+ Konsument, który "zawarł umowę sprzedaży poza lokalem przedsiębiorstwa" (a więc np. kupił garnki podczas prezentacji), może od niej odstąpić na piśmie bez podania przyczyn w ciągu 10 dni od daty zawarcia umowy.
+ Oświadczenie o odstąpieniu od umowy trzeba wysłać pocztą lub złożyć u sprzedawcy.
A jeśli chodzi o umowy kredytowe?
+ Klient ma prawo bez podania przyczyny do odstąpienia od umowy o kredyt konsumencki w terminie 14 dni od dnia jej zawarcia.
+ Oświadczenie na druku bankowym (dołączonym do umowy) można złożyć w dowolnym oddziale banku, przesłać na adres siedziby banku lub złożyć je u pośrednika kredytowego.
Czy mieliście podobne doświadczenie Piszcie: ekipasamcika@wyborcza.biz
Jak mądrze inwestować? Jak oszczędzać, by rzeczywiście zyskiwać? Jak nie dać się oszukać bankom i pośrednikom? Odpowiedzi szukaj w każdy czwartek, w nowym magazynie o codziennych finansach "Pieniądze Ekstra ". W tym numerze:
Jak kupować przed Bożym Narodzeniem i nie zwariować?
Abonament telewizyjny to pułapka na emerytów?
Czy za oglądanie pornografii będzie trzeba płacić kary?
Wiemy już, co dostaniesz od świętego Mikołaja
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.