Już w niedzielę widać było, że fiasko rozmów Grecji z wierzycielami i niespodziewana decyzja Tsiprasa o rozpisaniu referendum wystraszyła inwestorów - spadały notowania na izraelskiej giełdzie , jedynym poważnym rynku kapitałowym działającym w niedzielę. W poniedziałek jej śladem ruszyły giełda australijska i główne giełdy azjatyckie. Zaczęło się dość spokojnie - główny indeks giełdy w Australii stracił 2,2 proc., z parkietu wyparowała zatem równowartość około 35 mld dol.
Wszystkie komentarze