Dwa lata temu pani Aleksandra postanowiła kupić dziecku pod choinkę klocki. Zamówienie w sklepie internetowym złożyła w pierwszym tygodniu grudnia. Zwykle zakupy z tego sklepu wysłane pocztą przychodziły najdalej po tygodniu. Tym razem prezent dotarł po święcie... Trzech Króli. Rano w Wigilię wściekła Aleksandra pognała do Smyka, gdzie odstawszy swoje w kolejce, kupiła klocki. Inne niż chciała, ale za to o 30 procent droższe.
Jeśli chcecie uniknąć podobnej sytuacji, zamówcie prezenty najdalej w nadchodzący weekend. Dlaczego?
Wszystkie komentarze