Ile trzeba zapłacić za dobrą wigilię dla pięciu osób? To wiemy dzięki badaniu przeprowadzonemu przez Instytut Badawczy ABR SESTA i Hiper-com Poland na zlecenie „Gazety Wyborczej”. Wspólnie sporządziliśmy wigilijny zestaw dań, wspólny (świątecznie ujednolicony) dla całego kraju. Są tam produkty, z których zrobić można: kompot z suszu, barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, śledzia w oleju i śmietanie, karpia w galarecie, rybę po grecku, kapustę wigilijną z grzybami czy nieustający punkt stały takiej kolacji, czyli sałatkę jarzynową. Sałatka – przebój PRL-u – pochodzi swoją drogą z Rosji, a oryginalnie były w niej m.in. pikle, kawior czy kapary (na naszej spolszczonej liście zakupów już ich nie ma).
Wszystkie komentarze
indeed
Jak ktoś preferuje wypełniacze i olej palmowy to w biedzie jest idealnie ;)
W moim mieście,mieście emerytów i ludzi niezamożnych,faktycznie największe kolejki przy kasach są w sklepach sieci Biedronka.Jest to skutek zmasowanej reklamy i populizmu.Niejednokrotnie wykazałem niedowiarkom,że jest wiele artykułów gdzie cena z Biedronki jest wyższa niż np. w Lidlu,Tesco czy nawet w Carrefourze. Ja gdy chcę zrobić zakupy na kilka dni,prawie zawsze,wybieram sklep tej ostatniej sieci - widno,czysto,przestronnie a towary odpowiednio wyeksponowane i porządnie zapakowane.
A z wielką konsekwencją omijam sklepy marki Mila - nie chcę im tu robić antyreklamy choć mam bardzo dużo dowodów na swoją złą o nich opinię.
W Biedronce jest burdel na kółkach
A co to za miasto niezamożne gdzie jest biedra tesco lidl carefour i mila?
Zdecydowanie najlepsza jest Biedronka a potem Stokrotka. Uzasadnienie: Biedronka jest najbliżej a w Stokrotce nigdy przy kasach nie ma kolejek. I tu i tam żywego karpia nie kupisz, a płaty śledziowe w zalewie solankowej na wagę też niedostępne. Najlepiej iść po nie w piątek na bazar. Grzyby trzeba samemu suszyć. Kupione bywają z robalami.
Nie, panie Miączyński. Statystyka to jedna z bardziej uporządkowanych nauk, w przeciwieństwie do, nie przymierzając, dziennikarstwa. Ale co pan może wiedzieć o odpowiednim doborze... statystyk?
Nie jest to najbardziej niedorzeczne powiedzonko. Jest jeszcze "wyjątek potwierdza regułę". To takie teksty, kttóre fajnie się mówi, merytorycznie bezsensowne, a nadają wypowiedzi pozór erudycji.
Tylko że później w głowie z całego artykułu zostają właśnie te pseudomądrości, bo wpadają w ucho i zapadają w pamięć. I jakakolwiek dyskusja np. o wzroście przeciętnego wynagrodzenia już nie jest możliwa, bo 95% komentarzy powieli właśnie tę "mądrość", a gdy spróbujesz im wytłumaczyć o co chodzi, zminusują cię. Bo jak człowiek czegoś nie rozumie, musi pokazać mimo wszystko swoją wyższość i dać choćby tego minusa.
Zresztą to nie dotyczy tylko statystyki. W każdej dziedzinie powiela się takie półprawdy. Tak samo jest z wbijaniem ludziom do głowy: "pieszy na pasach ma pierwszeństwo". No i giną ci piesi, bo tylko to zapamiętują, myląc pierwszeństwo z nieśmiertelnością, zapominając, że zbliżając się do przejścia mają obowiązek zachować szczególną ostrożność (dokładnie tak samo jak kierowca) i nie mogą wchodzić bezpośrednio przed jadący pojazd ani wychodzić zza przeszkody na drodze. Ale ile to tekstu trzeba przeczytać i, o zgrozo!, przemyśleć. A ja od ręki mogę udostępnić dziesiątki nagrań z pieszymi w roli głównej, którzy prosili się o to, by ich rozjechać (bo niestety fizyki się nie oszuka i ograniczenia, jakie kodeks na nich nałożył nie wzięły się znikąd).
Sorry za off, ale tak mi się skojarzyło...
Trzeba byłoby tę hipotezę zweryfikować choćby testem T-Studenta, albo choćby testem chi-kwadrat. Ale co "jo godom". Niewielu dziennikarzy wie o co chodzi. Politycy w ogóle nie wiedzą.
milo tu spotkac rozsadna osobe, serdecznie pozdrawiam :)
albo do zaprzyjaznionego 'dealera', bo to bedzie gwarancja ujrzenia Chrystusa na pasterce :-)
Czyli faktycznie ceny podstawowych artykułów spożywczych wzrosły bardziej niż ogólny wskaźnik inflacji (1,8%). Dobrze, że mamy wzrost płac na poziomie 7,7%.
Szczególnie emeryci są uszczęśliwieni tymi wzrostami płac. Konduktorzy w tramwajach dostaną na gwiazdkę - bez kozery - 1500 zł tzw. dodatku likwidacyjnego. Niektórzy z jakimś plusem - w zależności od liczby lat przepracowanych na tej samej linii.. Nie obejmie ta podwyżka - niestety - motorniczych.