Jakub Ciastoń jest w Londynie i obserwuje kolejne etapy turnieju. - Jesteśmy na korcie centralnym. Kropi deszcz i dach jest zasunięty. Właśnie o tym dachu chciałem dziś trochę poopowiadać. Jest z nim związanych kilka ciekawych historii. Przez ponad 100 lat radzono sobie bez niego, ale w 2009 roku za sprawą nacisków telewizji, zrobiono dach nad kortem. Chciano mieć gwarancje, że nawet jeśli pada deszcz, coś na Wimbledonie się dzieje - mówi. Od samego początku dach budził kontrowersje. Dlaczego?
We wtorek Agnieszka Radwańska w ćwierćfinale Wimbledonu zmierzy się z Amerykanką Medison Keys. - Powiedzmy sobie szczerze, to nie jest najgorsze zestawienie dla Agnieszki Radwańskiej. Keys jest gwiazdą młodego pokolenia, gra bardzo siłowy tenis, ale jest też tenisistką niedoświadczoną i nieregularną - mówi Jakub Ciastoń, dziennikarz "Gazety wyborczej". Mecz Madison Keys - Agnieszka Radwańska we wtorek, ok. godz. 16.30. Relacja Z czuba i na żywo w Sport.pl
Jakub Ciastoń, dziennikarz Gazety Wyborczej jest w Londynie i z bliska obserwuje przebieg turnieju. - Moja kariera na Wimbledonie prawie pokrywa się z karierą Agnieszki Radwańskiej. Pierwszy raz przyjechałem tutaj w 2006 roku, gdy Agnieszka grała swój pierwszy seniorski Wimbledon. Już wtedy zagrała świetnie i zagraniczni dziennikarze wróżyli jej wspaniałą przyszłość - mówi Jakub Ciastoń.
Nie z broniącą tytułu Petrą Kvitovą, ale z Jeleną Janković, obecnie 30. rakietą świata, Agnieszka Radwańska powalczy w poniedziałek ok. 15 o ćwierćfinał Wimbledonu. Polka jest faworytką, ale nie tak mocną, jak mogłoby się wydawać.
- U drobnej tenisistki, takiej jak Agnieszka, pierwszy serwis jest absolutnie kluczowy, zwłaszcza na trawie - mówi Tomasz Wiktorowski, trener Agnieszki Radwańskiej, która w poniedziałek powalczy o ćwierćfinał Wimbledonu z Jeleną Janković.
Jakub Ciastoń, dziennikarz Gazety Wyborczej, obserwuje w Londynie kolejne etapy turnieju. - Kolejna rzecz, która wyróżnia Wimbledon od innych turniejów wielkoszlemowych: w niedzielę w Londynie się nie gra, nie ma żadnych meczów. Tenisiści przychodzą tylko na korty treningowe. Dziennikarze natomiast pracują dzielnie: piszą komentarze i zapowiedzi meczów, które odbędą się w poniedziałek. Tradycja niegrania w ''middle Sunday'' była złamana tylko 3 razy, po raz ostatni w 2004 roku, wszystko za sprawą deszczu. W pierwszym tygodniu padało tak mocno, że organizatorzy nie mieli innego wyjścia. Tradycja niegrania w niedzielę nie ma jednak na celu tego, aby odpoczęli tenisiści, ale trawa, która po 6 dniach musi się zregenerować - komentuje.
Jakub Ciastoń, dziennikarz Gazety Wyborczej, obserwuje w Londynie kolejne etapy turnieju. - Dzisiaj chciałem opowiedzieć o kolejnej rzeczy, która sprawia, że Wimbledon jest turniejem wyjątkowym i zupełnie innym od pozostałych wielkich szlemów. Chodzi o to, że na Wimbledonie nie widać reklam. Chodzi o to, że tak jest właśnie wimbledońska tradycja. Na korcie centralnym nie ma wielkich banerów reklamowych. Korty są w niezmienionej tonacji kolorystycznej od bardzo wielu lat. Sponsorzy są oczywiście obecni, ale ich obecność jest dużo bardziej dyskretna niż na innych szlemach - mówi.
Wimbledon 2015. Jakub Ciastoń, dziennikarz Gazety Wyborczej jest w Londynie i obserwuje przebieg turnieju. Tym razem jednak nie będzie o wynikach meczów ani szansach Agnieszki Radwańskiej, Jakub Ciastoń był w okolicy, gdzie podczas Wimbledonu mieszkają tenisiści wraz z rodzinami: - Jesteśmy 5 minut na piechotę od kortów Wimbledonu. W jednym z tych segmentów za moimi plecami mieszkały kiedyś Agnieszka i Urszula Radwańskie. Idąc tutaj spotkałem Stana Wawrinkę wraz z trenerem - komentuje.
Rok temu w Paryżu na czerwonej mączce górą byłą Ajla Tomljanović, ale w czwartek Agnieszka Radwańska wzięła srogi rewanż, rozbiła Australijkę 6:0, 6:2 i pewnie awansowała do III rundy Wimbledonu. Jej kolejną rywalką będzie leworęczna Casey Dellacqua. - Dawno nie oglądaliśmy Agnieszki Radwańskiej grającej tak pewnie, z taką walecznością, a także tak skutecznie. Oczywiście nie ma wątpliwości, że główną przyczyną, oprócz tego, że wraca forma, jest to, że turniej rozgrywany jest na trawie. Agnieszka w przeciwieństwie do rywalki była świetna w defensywie, ale potrafiła też przycisnąć w niektórych momentach, nieźle serwowała. Mecz z Dellacquą nie powinien być ciężki dla Radwańskiej. To zawodniczka, z którą w ciągu ostatnich 12 miesięcy trzykrotnie wygrała w dwóch setach - prosto z Londynu komentuje Jakub Ciastoń z Gazety Wyborczej
Ajla Tomljanović będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej w II rundzie Wimbledonu. Polka przegrała z silną fizycznie i świetnie serwującą tenisistką w zeszłym roku w Paryżu. Agnieszka Radwańska jest ostatnią reprezentantką Polski, która pozostała w turnieju. - Agnieszka zmierzy się z Chorwatką Ajlą Tomljanović. Jest to teoretycznie rywalka niebezpieczna, bardzo dobrze serwuje i potrafi grać bardzo mocno. Radwańska przekonała się o tym w zeszłym roku na kortach Roland Garrosa. Myślę jednak, że w tym pojedynku na trawie faworytką będzie Agnieszka, właśnie ze względu na inną nawierzchnię. Na trawie gra dużo lepiej, doskonale potrafi do tych niskich piłek z niskim kozłem na takiej nawierzchni. Tomljanović nigdy nie grała dobrze na trawie - komentuje Jakub Ciastoń z Gazety Wyborczej
Dzięki siatkarzom i Agnieszce Radwańskiej zbliża się weekend polskiego sportu, jakiego jeszcze nie doświadczyłem. Przed nami soczysta przystawka do uczty olimpijskiej - pisze dziennikarz Sport.pl Rafał Stec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.